Na zdjęciu jest akurat fermentacja - nie mniej jednak maceracja przebiega bardzo podobnie. Ten winiarz akurat nie miał ekstra warunków chociaż w rzeczywistości wygląda to dużo lepiej - Ściany pomieszczeń są przed sezonem zmywane i odkażane świecami siarkowymi i/lub knotami siarkowymi. Niestety w lepszych winiarniach wygląda to bardzo podobnie. Nawet jak większy winiarz używa zbiorników fermentacyjnych z nierdzewki o pojemnościach 1000 czy 3000 litrów nie widziałem w trakcie fermentacji czy maceracji aby ktoś zamykał wieka. W trakcie takiej fermentacji nie jesteś w stanie przykryć przy takiej ilości bo musisz i tak zostawić miejsce na wydzielający sie gaz którędy i tak weszły by muszki. Ciekawe jest to, że mimo takich warunków nie zauważyłem aby w zbiornikach pływały muszki, osy czy wspomniane gryzonie. Dziwne ale w praktyce tak to się odbywa.
Do fermentacji w miazdze również jak wspomniałem winiarze na morawach używają pirosiarczynu kilkukrotnie. W sumie z moich szacunków na kadź 300 litrową winiarz z którym rozmawiałem sypie po około 10 gram 3 razy. Na początku nawet około 20 gram potem jeszcze 2 razy tak do 10 gram. Wygląda na to że stosują średnią ilość 10-15 gram pirosiarczynu /100 litrów.

Fermentacja w miazdze trwa około 7 dni a w takim roku jak ten u kilku słyszałem, że będą musieli wydłużyć do około 10 dni - zła jakość gron.

pozdrowienia
Moskw@
Winiarz.pl

[quote="rafallus"]Sorry. Ale pytanie przpomina mi :
Jaki jest w/g Was optymalny rodzaj (m.in. ze względu na ekstraktywność) czerwonego wina

Pozdrawiam
Rafał.

_________________
****

[quote="Moskwa"] Nawet jak większy winiarz używa zbiorników fermentacyjnych z nierdzewki o pojemnościach 1000 czy 3000 litrów nie widziałem w trakcie fermentacji czy maceracji aby ktoś zamykał wieka. W trakcie takiej fermentacji nie jesteś w stanie przykryć przy takiej ilości bo musisz i tak zostawić miejsce na wydzielający sie gaz którędy i tak weszły by muszki.

_________________
Pozdrawiam Kuba

[quote="kapitan"][quote="rafallus"]Sorry. Ale pytanie przpomina mi :
Jaki jest w/g Was optymalny rodzaj (m.in. ze względu na ekstraktywność) czerwonego wina

Pozdrawiam
Rafał.

[quote="olmek"][quote="Moskwa"] Nawet jak większy winiarz używa zbiorników fermentacyjnych z nierdzewki o pojemnościach 1000 czy 3000 litrów nie widziałem w trakcie fermentacji czy maceracji aby ktoś zamykał wieka. W trakcie takiej fermentacji nie jesteś w stanie przykryć przy takiej ilości bo musisz i tak zostawić miejsce na wydzielający sie gaz którędy i tak weszły by muszki.

No to ciekawe, a jaką literaturę?
Ja to zawsze myślałem w sposób który opisuję ta literatura, nie czytając jej, wychodząc z prostego założenia, że jeśli chcesz mieć wino różowe to zmieszaj czerwone z białym
Po innych lekturach, również dzięki Forum , skłonny jestem do stwierdzenia, że różowe wino, ba nawet białe, robi się z odmian czerwonych.

Pozdrawiam
Rafał.

[quote="rafallus"]
No to ciekawe, a jaką literaturę?
Ja to zawsze myślałem w sposób który opisuję ta literatura, nie czytając jej, wychodząc z prostego założenia, że jeśli chcesz mieć wino różowe to zmieszaj czerwone z białym
Po innych lekturach, również dzięki Forum , skłonny jestem do stwierdzenia, że różowe wino, ba nawet białe, robi się z odmian czerwonych.

Pozdrawiam
Rafał.

[quote="Moskwa"]
P.S.
Ciekawostką jest to (przynajmniej dla mnie), że aby uzyskać bardzo dobre winko różowe np. z Frankovki fermentacje (maceracje) w miazdze skraca się do 1-3 dni, a nie uzyskuje metodą kupażowania jak byłem długo przekonany czytając dostępną literaturę na rynku polskim (parę lat temu wyprowadziła mnie z tego przekonania wycieczka na morawy).

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT

[quote="Heniek"][quote="Moskwa"]
P.S.
Ciekawostką jest to (przynajmniej dla mnie), że aby uzyskać bardzo dobre winko różowe np. z Frankovki fermentacje (maceracje) w miazdze skraca się do 1-3 dni, a nie uzyskuje metodą kupażowania jak byłem długo przekonany czytając dostępną literaturę na rynku polskim (parę lat temu wyprowadziła mnie z tego przekonania wycieczka na morawy).