beny napisał(a):
Ricci,
tą szklanką moszczu dorzuciłeś chyba trochę cukru i wznowiłeś fermentację. Jako,że "jestem za Tobą" ok 2 tygodnie, to bacznie obserwuję ten wątek. Ja chyba przy drugim zlewaniu (za jakieś 2 tygodnie) dodam piro, bo wydaje mi się, że jeśli miała zajść FJM, to zachodzi właśnie teraz, na etapie po I zlaniu (jeśli nie dodawałeś piro). Obserwując obecnie moje dwa baloniki to widzę jakieś pojedyncze bąbelki na powierzchni winka i wyraźną granicę osad - wino. Raczej będę "wygaszał" fermentację...
A zatem porównajmy parametry naszych nastawów:
Nastaw-->Twój vs. Mój
Cukier poczatkowy -->21,4Bx vs. 20,5Bx
Kwasowość -->7,2g/l vs. 9g/l ( i to mierzone już w winie )
Siarkowanie początkowe piro--> 0,6g/10l vs. 1g/10l
Parametry Twojego nastawu (kwasowość, SO2) predysponowały go, do zajścia samoistnej FJM po fermentacji burzliwej i wykonaniu pierwszego obciągu. Stąd bardzo prawdopodobne, że obecnie trwa u Ciebie ( jak piszesz) FJM ( rozumiem że przeniosłeś winko do cieplejszego pomieszczenia).
U mnie wg. wcześniejszych relacji, po pierwszym obciągu FJM nie zachodziła, stąd zabieg 2 obciągu:
1. Dotlenić wino-->obniżenie poziomu SO2 + FJM "lubi" dotlenienie
2. Dodanie "świeżej krwi"( moszczu) w celu reaktywacji fermentacji, gdyż samoistna FJM "startuje" w końcowej fazie fermentacji alkoholowej.
Wygląda na to że coś z tego może być; drugi obciąg+dodanie moszczu było 19.10, dzisiaj jest 23.10 winko "pyka" nadal ( co około 10 sek.), idą mikrogranulki gazu na powierzchni wina.
No cóż Mariuszu, jak piszesz, że Twój nastaw wykonałeś 2 tygodnie za mną; wygląda na to, że mnie dogoniłeś.

Życzmy sobie, by w obu przypadkach FJM przebiegła pomyślnie...
Aha, chromatografii nie zrobię (brak narzędzia), ale wiem że przedobrzyć nie można, i po ok.2 tygodniach należałoby zakończyć tę zabawę (FJM)...