masztak11 napisał(a):
... ona tylko wpłynie na szybkość. Czy jednak wpływa ona na szybkość fermentacji cichej i na smak wina?
Są drożdże które nazywamy szlachetnymi, bo wiemy jaki będzie efekt ich użycia, z bakteriami do FJM jest podobnie - absolutnie nie chodzi tylko o szybkość procesu.
Win po ratowaniu/ulepszaniu "beczką", wypłaszczaniu na maksa FJM, czy różną chemią strącająco-czyszczącą są pełne półki w sklepach.
Wino odpowiednio zasiarkowane zaraz po fermentacji burzliwej najbardziej przypomina materiał z którego powstało - ma najwięcej smaku i zapachu pochodzących od owoców. Może warto w pierwszej kolejności wyhodować doskonałe owoce, a dopiero w drugiej kolejności uczyć się tzw. tajników piwnicy?
Na razie nie panujesz nad swoimi produktami, ale widać że chcesz się rozwijać to najważniejsze

. A kolejnośc jest taka: inwestycja w przyrządy pomiarowe cukrów i kwasów oraz wiedzę jak z nich skorzystać; zdrowy dojrzały materiał na wino - czyli obserwacja i umiejętność reakcji w swoim siedlisku; specjalistyczne drożdże do zamierzonego celu (już tu np. planujemy czy będzie i kiedy FJM, są drożdże które b. sprzyjają i b. przeszkadzają FJM), inwestycja w dobrą "butlarkę", no i na końcu tajniki piwnicy - czyli, kiedy dobrze znasz już swój produkt to możesz na poszczególnych etapach dodawać coś od siebie, aby poprawić efekt końcowy (chemiczne środki odkwaszające, enzymy wspomagające, taniny, bakterie FJM, środki klarujące, zabawę z parametrami fizycznymi: sedymentacje, filtracje, cykle płukaniowe/mieszalnicze i temperaturowe)
p.s. a na marginesie zdecydowanie smaki jabłkowe są inne niż te mlekowe
