Teraz jest wtorek, 29 kwietnia 2025, 07:49

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Drugi obciąg
PostNapisane: sobota, 10 marca 2007, 21:05 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 1305
Lokalizacja: okolice W-wy
Właśnie robiłem drugi obciąg wina i zaskoczył mnie osad jaki znalazłem na dnie gąsiora. Była tam tylko cienka skorupka kamienia winnego, która całkowicie zestaliła osad. W winie czerwonym kryształki były oczywiście drobniutkie, prawie niewidoczne gołym okiem, a w białym grube jak cukier. Do tego na powierzchni białego wina pływała podobna niewielka skorupka kryształów.
Pierwszy raz coś takiego widzę. Co jest grane? Czy to zasługa drożdży (AnkaB) czy dość niskiej temperatury w piwniczce (5-8st - nigdy nie spadła niżej bo specjalnie sprawdzałem przy największych mrozach)?
Stosując AnkęC osad był dość mulisty i zawsze było go sporo. Tu wino w pełni klarowne, a osadu 2mm i to w postaci skorupki. Nie straciłem nawet kieliszka wina. W zasadzie ten obciąg był chyba niepotrzebny. No może przy wyższej temperaturze kamień by się zaczął rozpuszczać.
Pozdrawiam,
Paweł


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 10 marca 2007, 21:15 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 21 października 2004, 01:00
Posty: 4616
Lokalizacja: Rybnik
[quote="Pawel"]
Czy to zasługa drożdży (AnkaB) czy dość niskiej temperatury w piwniczce (5-8st - nigdy nie spadła niżej bo specjalnie sprawdzałem przy największych mrozach)?

Niskiej temperatury.
Cytuj:
W zasadzie ten obciąg był chyba niepotrzebny. No może przy wyższej temperaturze kamień by się zaczął rozpuszczać.

Mało prawdopodobne.

Pawle napisz coś więcej o tych winach: z czego, parametry, jak się zapowiadają itd.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 10 marca 2007, 23:48 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 23 lutego 2007, 01:00
Posty: 291
Lokalizacja: Białystok
[quote="Misza"]

Pawle napisz coś więcej o tych winach: z czego, parametry, jak się zapowiadają itd.


Przychylam się do prośby Miszy! Jeżeli to zasługa tem. + te akurat drożdże, a wino wychodzi OK to ja za rok swoje wina też przenoszę do piwnicy. U mnie tem. była w granicach 10 st. :D
PS Od początku trzymałeś wino w takiej temp. czy tez dopiero po pierwszym obciągu :?:

_________________
Pozdrawiam Tomek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 11 marca 2007, 09:58 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 1305
Lokalizacja: okolice W-wy
[quote="Misza"]Niskiej temperatury....
...Pawle napisz coś więcej o tych winach: z czego, parametry, jak się zapowiadają itd.

Temperatura na pewno nie spadła poniżej 5 st. To nie było wymrażanie! Z resztą tego się chyba nie powinno robić z winami czerwonymi.

A co do wina :D
Rondo 2006 - niestety owoce nie były najwyższej jakości. Trochę mało cukru (20 Blg). Maceracja w temp. 22 st. – 8 dni, drożdże AnkaB, Pektopol PT-400. Odkwaszone z 9 do 8,5 g/l z nadzieją na FJM. Wino jest w pełni klarowne, ciemno purpurowo-fioletowe. Aromat niezbyt intensywny(co mnie osobiście bardzo martwi), lekki, prosty, bez nieprzyjemnych nut, wino zamknięte . Czuć winne jabłka, jeżyny i czereśnie. Te czereśnie są wręcz książkowe i to nie jest sugestia bo nawet dyletanci wyczuli te nuty.
Wino w pełni wytrawne, kwasowość wyszła w sam raz. Lekka goryczka z nie w pełni dojrzałych tanin (ziołowo-trawiaste nuty), ale wino nie jest zbyt krzepkie tak więc to nie przeszkadza. Generalnie takie poprawne wino. Nie powala na kolana, może się rozwinie z czasem.
Wiszniowyj & Regent 2006 – owoce Regenta (30%) były pierwsza klasa ładnie zszedł z kwasowości, Wiszniowyj (70%) trochę kwaśniejszy. Generalnie razem nie trzeba było odkwaszać (8,5), Blg. 20. Maceracja, enzymy i drożdże tak samo jak Rondo. Szata nieco ciemniejsza niż Rondo. Aromat intensywny, czysty i trwały. Czarna porzeczka, czarny bez, wiśnia, owoce leśne. Generalnie o wiele intensywniejszy aromat niż w przypadku Ronda.
Wytrawne, kwasowość nieco podwyższona, ale przyjemna (jeszcze złagodnieje), taniny wyczuwalne przyjemne, dojrzałe (generalnie wino gładkie). Dobrze zbudowane choć jeszcze nie wyważone, długie.
Sibera 2006 – po ataku mącznika właściwego bardzo słabo dojrzewała (Blg. 17), trzeba było sporo dosłodzić. Kwasowość 8, a więc nie odkwaszałem. Pektopol PT-400 i AnkaB. Maceracja koło godziny. Fermentacja w tem. 22st.
Krystalicznie czyste, zielonkawo-żółte. Smak – pełne zaskoczenie. Po pierwszym obciągu myślałem, że będzie się nadawało tylko do wylania. Jechało drożdżami i straszną świeżyzną. Teraz okazało się nadzwyczaj obiecujące. Bardzo intensywny, przenikliwy, skoncentrowany aromat (mędrcy pisali, że miał być niezbyt intensywny). Jabłka i jakieś cytrusy (?). Bardzo wyraźne Rieslingowe aromaty.
Wytrawne, żywa kwasowość (Rieslingowa), przyjemna. Taniny bardzo słabo wyczuwalne (prawie nie ma goryczki). Lekkie, aromatyczne, riesilngowe winko. Żona, która nie jest miłośnikiem wytrawnych czerwonych zamówiła cały gąsiorek dla siebie ;).

Generalnie dla mnie faworytem pozostaje Wiszniowyj z uwagi na bardzo intensywny owocowy aromat.
Pozdrawiam,
Paweł

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 11 marca 2007, 10:17 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 21 października 2004, 01:00
Posty: 4616
Lokalizacja: Rybnik
[quote="Pawel"]

Rondo 2006 - niestety owoce nie były najwyższej jakości. Trochę mało cukru (20 Blg). Maceracja w temp. 22 st. – 8 dni, drożdże AnkaB, Pektopol PT-400. Odkwaszone z 9 do 8,5 g/l z nadzieją na FJM. Wino jest w pełni klarowne, ciemno purpurowo-fioletowe. Aromat niezbyt intensywny(co mnie osobiście bardzo martwi), lekki, prosty, bez nieprzyjemnych nut, wino zamknięte . Czuć winne jabłka, jeżyny i czereśnie. Te czereśnie są wręcz książkowe i to nie jest sugestia bo nawet dyletanci wyczuli te nuty.
Wino w pełni wytrawne, kwasowość wyszła w sam raz. Lekka goryczka z nie w pełni dojrzałych tanin (ziołowo-trawiaste nuty), ale wino nie jest zbyt krzepkie tak więc to nie przeszkadza. Generalnie takie poprawne wino. Nie powala na kolana, może się rozwinie z czasem.
Wiszniowyj & Regent 2006 – owoce Regenta (30%) były pierwsza klasa ładnie zszedł z kwasowości, Wiszniowyj (70%) trochę kwaśniejszy. Generalnie razem nie trzeba było odkwaszać (8,5), Blg. 20. Maceracja, enzymy i drożdże tak samo jak Rondo. Szata nieco ciemniejsza niż Rondo. Aromat intensywny, czysty i trwały. Czarna porzeczka, czarny bez, wiśnia, owoce leśne. Generalnie o wiele intensywniejszy aromat niż w przypadku Ronda.
Wytrawne, kwasowość nieco podwyższona, ale przyjemna (jeszcze złagodnieje), taniny wyczuwalne przyjemne, dojrzałe (generalnie wino gładkie). Dobrze zbudowane choć jeszcze nie wyważone, długie.
Sibera 2006 – po ataku mącznika właściwego bardzo słabo dojrzewała (Blg. 17), trzeba było sporo dosłodzić. Kwasowość 8, a więc nie odkwaszałem. Pektopol PT-400 i AnkaB. Maceracja koło godziny. Fermentacja w tem. 22st.
Krystalicznie czyste, zielonkawo-żółte. Smak – pełne zaskoczenie. Po pierwszym obciągu myślałem, że będzie się nadawało tylko do wylania. Jechało drożdżami i straszną świeżyzną. Teraz okazało się nadzwyczaj obiecujące. Bardzo intensywny, przenikliwy, skoncentrowany aromat (mędrcy pisali, że miał być niezbyt intensywny). Jabłka i jakieś cytrusy (?). Bardzo wyraźne Rieslingowe aromaty.
Wytrawne, żywa kwasowość (Rieslingowa), przyjemna. Taniny bardzo słabo wyczuwalne (prawie nie ma goryczki). Lekkie, aromatyczne, riesilngowe winko. Żona, która nie jest miłośnikiem wytrawnych czerwonych zamówiła cały gąsiorek dla siebie ;).

Generalnie dla mnie faworytem pozostaje Wiszniowyj z uwagi na bardzo intensywny owocowy aromat.


No to pięknie! :D Bardzo dziękuję za opis.
Łamiesz kilka obiegowych (już) opinii. Ciekawe czy jak ci się rondo na krzaku uda to wino z niego pobije wiszniowego. Twój wiszniowy jest jednak wiśniowy a nie tak jak pisał kiedyś Maciej "ani on wiśniowy ani rannyj" i wykopał go 8O . Sibera też miała być taką słabizną i wszyscy od co najmniej roku ją odradzają :lol: Eh...
Do jakiego Blg/procentu dosładzałeś moszcze? W jakiej temperaturze była fermentowana sibera? Czy przy tłoczeniu sibery stosowałeś raczej słaby nacisk prasy czy silny? Czym rozdrabniasz owoce?

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 11 marca 2007, 19:00 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 1305
Lokalizacja: okolice W-wy
[quote="Misza"]No to pięknie! :D Bardzo dziękuję za opis.
Łamiesz kilka obiegowych (już) opinii. Ciekawe czy jak ci się rondo na krzaku uda to wino z niego pobije wiszniowego. Twój wiszniowy jest jednak wiśniowy a nie tak jak pisał kiedyś Maciej "ani on wiśniowy ani rannyj" i wykopał go 8O . Sibera też miała być taką słabizną i wszyscy od co najmniej roku ją odradzają :lol: Eh...
Do jakiego Blg/procentu dosładzałeś moszcze? W jakiej temperaturze była fermentowana sibera? Czy przy tłoczeniu sibery stosowałeś raczej słaby nacisk prasy czy silny? Czym rozdrabniasz owoce?


Już kilka razy o tym pisałem, Wiśniowy zaczyna łapać właściwego pod koniec sierpnia. Można wtedy jeszcze prysnąć siarkolem. Potem inwazja zaczyna się w drugiej połowie września. Owoce zaczynają się wtedy wybarwiać i nie podlegają mącznikowi. Do zbiorów zachowują pełną zdrowotność (to samo Sibera). U mnie na płaskim mazowieckim polu o ciężkiej, wilgotnej ziemi Wiśniowy dojrzewa koło 10.X. Nie mam z tym problemu bo u mnie przymrozki jesienne przychodzą dopiero pod koniec X. Owoce są bardzo wiśniowe, a wino robi się wyraźnie wiśniowe jak dojrzeje. Sporo osób pisało o tym, że jest aromatyczne i jest to z pewnością prawda.
Dosładzam do 14% alkoholu, co po uwzględnieniu strat na fermętację w miazdze powinno dać koło 12,5-13%, czyli w sam raz.
Siberę też fermentowałem w tem. 22st, wyciskałem na maksa, rozdrabniałem tłuczkiem do ziemniaków. Jest to metoda, której nie polecam. Po 60kg owoców można sobie narobić odcisków. Chciałem być sterylny, a jeszcze nie zrobiłem mieszadła do wiertarki z kwasówki.
Pozdrawiam,
Paweł

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 11 marca 2007, 20:01 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 11 stycznia 2006, 01:00
Posty: 653
Lokalizacja: Mamaroneck, NY
[quote="Pawel"]
Dosładzam do 14% alkoholu, co po uwzględnieniu strat na fermętację w miazdze powinno dać koło 12,5-13%, czyli w sam raz.
Paweł

Witam.
Pawel o co chodziło Ci z tą stratą podczas fermentacji w miazdze? Możesz to wytłumaczyć jaśniej.
Pozdrawiam.

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 12 marca 2007, 09:04 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 1305
Lokalizacja: okolice W-wy
[quote="RobertM"]
Witam.
Pawel o co chodziło Ci z tą stratą podczas fermentacji w miazdze? Możesz to wytłumaczyć jaśniej.
Pozdrawiam.

Fermentując w miazdze w otwartej kadzi masz straty alkoholu na skutek zwykłego parowania najleżejszych frakcji. W ostatniej książce Myśiwca jest nawet stosowna tablelka do przeliczania tych strat. W białych winach nie ma tego problemu, bo nie ma fermentacji w miazdze (na ogół).
Pozdrawiam,
Paweł

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: poniedziałek, 12 marca 2007, 18:21 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 11 stycznia 2006, 01:00
Posty: 653
Lokalizacja: Mamaroneck, NY
Witam .
...otwartej kadzi czyli po polsku zbiorniku fermentacyjnym z pokrywą jak sądzę?

We wcześniejszych książkach RM nie wspomina o tym fakcie. W dość szczegółowej publikacji na temat wyrobu wina www.winnica.golesz.pl/winiarstwo.html jest tylko mała wzmianka cyt:"Z bilansu reakcji wynika, że ze 180,15 g cukru powstaje 92,10 g alkoholu etylowego. W praktyce jednak pewną część cukru zużywają drożdże, powstają również inne poza etanolem produkty fermentacji. Także część etanolu ulatnia się wraz z dwutlenkiem węgla, dlatego też praktyczna wydajność głównej reakcji procesu fermentacyjnego osiąga ok. 90% wydajności teoretycznej. W przeliczeniach technicznych przyjmuje się, że z 1,7 kg cukru uzyskuje się 1 l alkoholu etylowego."
Dziwię się że ten w sumie dość istotny aspekt przy obliczeniach % mocy nastawu jest przemilczany w większość materiałów z jakimi miałem okazję się zetknąć ,także autorstwa RM, tym bardziej że sprawa ma się jak widzę ok10% mocy. Pawle , gdybyś mógł napisać coś więcej o przeliczaniu tych strat,jakieś konkretne dane, ewentualnie jakiś link? Byłbym wdzięczny.
Chociaż z drugiej strony ta wartość wydaje się mi strasznie duża jak na % zawartość alk. w fermentującej zaledwie kilka dni miazdze?, tym bardziej przy dość szczelnym zamknięciu wieka?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 14 marca 2007, 21:56 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 1305
Lokalizacja: okolice W-wy
Jak się nad tym zastanowisz to etanol jest dość lotną substancją. Pokrywa nie jest szczelna na tyle żeby całkowicie ograniczyć parowanie, a to trwa w sumie koło tygodnia. Bazuję na tej tabelce Myśliwca i to jest moje jedyne źródło informacji na ten temat.
Pozdrawiam,
Paweł


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 17 marca 2007, 12:05 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 360
Lokalizacja: Polkowice- Jakubów
Witam!
Chce potwierdzić spostrzeżenia Pawla co do wina z Ronda, tzn. aromat i smak mało charakterystyczny (w fazie młodego wina). Kupaż z Regentem (15%) i Wiszniowym (15%) znacznie poprawił jakość wina z Ronda, głównie z powodu wniesienia do wina brakującej "pikantności" w smaku i wyrazistści w aromacie. Myślę, że wino z Wiszniowego, którego jakością byłem naprawdę mile zaskoczony, miało w tym "doprawianiu" Ronda duże znaczenie.
Co do wina z Sibery, to aromat jabłek również w moim winie dominował, tylko, że aromat mam niezbyt intensywny i nietrwały, ginący po kilku zakręceniach kieliszkiem.
Cytrusy w aromacie mam, ale w winie z Hibernala. Ten to dopiero ma nosa!. Sibera przy nim po prostu ... blednie. ALe nie tylko bukiet, w smaku również pełniejsze.
Wino z Muskata Odesskiego ma takie jarzynowe (trawiaste?) aromaty, dla mnie odrzucające, dla moich bliskich zachęcające. One na szczęście zanikają, więc może za jakiś czas będą akceptowalne.
Wina z Sibery, Hibernala i Muskata O. mają identyczną szatę lekko żółto-jeszcze lżej zieloną, tak, że w kieliszku bez wąchania nie rozróżnisz.
Mam jeszcze wino z Seyvala i Phenixa, ale dawno do nich nie zaglądałem. :?

Dzięki Pawel, że odkryłeś się ze swoimi winami, może to skłoni innych do ujawnienia się co im tam z zeszłorocznych zbiorów wyszło. To przecież już pora butelkowania.
Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO