dziadek2 napisał(a):
PawelL napisał(a):
Pewna goryczka była, ale trudno powiedzieć czy to z drożdży, czy z innych względów.
Dzięki, zobaczę co się będzie dalej działo. W zeszłym roku fermentowałem jeden nastaw na tych drożdżach, pięknie ruszyły ale jak temperatura w piwnicy spadła fermentacja stanęła. Inne drożdże pracowały bez problemu, więc przeniosłem w cieplejsze miejsce i do pewności dodałem innych drożdży. Fermentacja ruszyła i zakończyła się pomyślnie - pewnie na tych nowych drożdżach. W tym roku nastawiłem wcześnie dwa malutkie nastawy z konieczności z nie do końca dojrzałych owoców - pewnie przez to ta dziwna gorzkość. Trochę się jednak boję o pozostałe nastawy na tych drożdżach

Czyli chodzi Ci o Rondo/Regent/Marquette

? Coś chyba w tym jest. Sam się zastanawiałem nad tym w ubiegłym roku. W tym roku markietkę fermentowałem drożdżami Burguovin, kwasy nie były takie duże. Maurivin B dałem do Frontenac'a Noir i rzeczywiście po dwóch dniach maceracji zacząłem wyczuwać ten znany z ubiegłego roku aromat- dla mnie drewniany, raczej nie fajny. Może chodzi tu o jakieś super szybkie utlenianie? Nie powinno to mieć miejsca, ale już sam nie wiem. Te drożdże bardzo szybko przerabiają kwas jabłkowy (stąd m.in. ta większa niż gdzie indziej piana), może przy okazji dzieje się coś dziwnego. Rok temu pytałem cię o tę goryczkę, ty jej nie miałeś, ja tak.
