Z ciekawości sprawdziłem kwasowość nastawu odmianowego Cabernet Cantor, 2,5 tygodnia po zakończeniu fermentacji burzliwej.
Miazga miała wyjściowo 8,2 g/l drożdże Lalvin 71B, teraz tuż przed zlaniem znad osadu jest 5,9. Dla mnie jest to kwasowość optymalna.
Niestety nie wiem czym to jest spowodowane, gdyż w trakcie fermentacji, i przy tłoczeniu tego nie było czuć i było ok, ale teraz pojawiły się w tym winie dość intensywne aromaty perfumowo-fiołkowo-apteczne, bardzo przypominają mi wino z dużym udziałem Aldena które kiedyś degustowałem u znajomego. Jak dla mnie jest to oczywiście wada, i mam nadzieję że to jest wypadek przy pracy niż cecha odmianowa C. Cantor, bo to by ją dyskwalifikowało.
Sprawdziłem też co prawda tylko organoleptycznie kwasowość nastawu Pannon Frankos/LM (60/40). Kwasowość wyjściowa była 10 g/l, drożdże własne plus Maurivin B, bez siarkowania i nastaw najpierw ruszył na własnych drożdżach, jakość surowca nie za ciekawa z powodu zasychania szypułek na PF, i teraz kwasowość także jest optymalna pewnie gdzieś na poziomie 6 lub nawet nieco poniżej, ale to wino zapowiada się super beż żadnych niepokojących aromatów, z intensywnym owocem przy dominującej czereśni, przy tym bardzo ciemna barwa.
Wygląda na to że Pannon Frankos może być fajną odmianą na wino, skoro po tak paskudnym roku jak na razie zapowiada się całkiem dobrze

_________________
Pozdrawiam Robert
https://www.fotosik.pl/u/WinnicaPlechow/albumy
Stacja meteo na winnicy : https://www.wunderground.com/weather/pl/plechów/IPLECH5

Nie dla wszystkich jest to wada apteczne fiołkowe
A perfumeria już chyba niekoniecznie.
Masz może porównanie takiego samego nastawu na drożdżach własnych i selekcjonowanych ?

_________________
Jakakolwiek forma życia na planecie Ziemia aby przetrwać ( z wyjątkiem większości roślin) żywi się unicestwianiem innego rodzaju życia.My ludzie robimy to od poczęcia. -:) Niewytłumaczalny jest fakt unicestwiania się w ramach jednej rasy: LUDZKIEJ.ja

Raczej nie o takie delikatne fiołki czy aptekę jak w tych włoskich winach z vinifer tu chodzi, a bardziej mocny aromat właśnie przypominający mi Aldena i jego perfumy w winie z mieszańców. Tuż po tłoczeniu była w Cantor wyraźna śliwka, i w trakcie FJM przeszło to w takie dziwne klimaty.
Niestety miałem za mało surowca aby pobawić się z C. Cantor w dwa nastawy, to tylko 19 l młodego wina.
Ale liczę że jak poleży i po raz kolejny się przewietrzy to ten aromat choć trochę ustąpi, gdyż pozostałe parametry są dobre.
Nie martwię się jednak przesadnie, gdyż w pozostałych nastawach jest dobrze, a w przypadku Roeslera nawet bardzo dobrze, teraz chodzi tylko o to żeby tego nie sp...

_________________
Pozdrawiam Robert
https://www.fotosik.pl/u/WinnicaPlechow/albumy
Stacja meteo na winnicy : https://www.wunderground.com/weather/pl/plechów/IPLECH5

Nie znam aromatów Aldena . (nie mam tej odmiany ) . Alden ma tak już z natury i powtarzalnie , na jakich drożdżach ?

W tym sezonie podjąłem próbę fermentacji na drożdżach własnych bez stosowania piro. Zły surowiec był eliminowany ręcznie (żmudna robota ).

Piro jednak stosuję i to w potężnej dawce do mycia naczyń.

Możliwe , że przyplątała Ci się jakaś zła bakteria lub trochę złych drożdży.

Myślę , że trzeba sobie zapisywać w każdym sezonie nawet błahe czynności które się wykonuje aby po skonfrontowaniu z poprzednimi i z efektami ocen wina "ustalić sprawców niechcianego ".
Warto chyba też podzielić nastaw po prasie na kilka mniejszych i stworzyć im nieco odmienne warunki a później wybrać najkorzystniejszy (oszczędność czasu).

A po ustaleniu podać nam tu co i jak wszak dochodzenie do tego może potrwać lata .

_________________
Jakakolwiek forma życia na planecie Ziemia aby przetrwać ( z wyjątkiem większości roślin) żywi się unicestwianiem innego rodzaju życia.My ludzie robimy to od poczęcia. -:) Niewytłumaczalny jest fakt unicestwiania się w ramach jednej rasy: LUDZKIEJ.ja

"Jesteś winiarzem więc zrobisz to co uznasz za słuszne aby wino było najlepsze".
Jest to cytat z wcześniejszego postu Andrzeja który prowadzi winifikacji trochę inaczej jak jest w przepisach Trochę przypomina mi to styl @ZbyszkaB.....
Piszę to nie po to aby podważać czy negować procedury sposobu winifikacji Andrzeja,ale czyta nas wielu nowych winiarzy więc warto trochę wyjaśnienia...? Ogólnie wiemy ,że wino można otrzymać przy pomocy dzikich drożdży a więc pomijając siarkowanie moszczu powodujemy pracę tych drożdży.
Ten typ drożdży przeważnie ginie przy niższym stężeniu alkoholu niż zakładamy a jeszcze dochodzi ryzyko zakażenia wina innymi drobnoustrojami które bez siarkowania moszczu mogą negatywnie wpływać na kondycję wina.
Stosujesz jednak piro siarczan do dezynfekcji naczyń do kontaktu z winem,aby nie narażać na zakażenie,czy nie jest to pewna niekonsekwencja w postępowaniu?
Nie będę szerzej rozwijał tematu,ponieważ wiele już napisano....
Andrzej napisz szczerze jak to jest z tą twoją winifikacją ?
__________________
Pozdrawiam - Janek

Witam,
zapomniałeś dodać "w tym sezonie".
Któż to wie ... eksperyment , kolejne doświadczenie , próba dzielenia się swoimi obserwacjami ect..
A wiele jest w tym odnosniku.

_________________
Jakakolwiek forma życia na planecie Ziemia aby przetrwać ( z wyjątkiem większości roślin) żywi się unicestwianiem innego rodzaju życia.My ludzie robimy to od poczęcia. -:) Niewytłumaczalny jest fakt unicestwiania się w ramach jednej rasy: LUDZKIEJ.ja

Andrzeju, może bezpieczniej było zasiarkować minimalną dawką - ubiłbyś zbędne bakterie i co słabsze drożdże, opóźniło by to z dwa-trzy dni start fermentacji
ale pewniej,no i tylko szlachetniejsze drożdże przeżywają taki zabieg

_________________
pozdrawiam Roman

Dzięki Roman za sugestię ,
do wypróbowania w sezonie 2015 . Na razie wszystkie nastawy ładnie pracują . Będzie co porównywać.

_________________
Jakakolwiek forma życia na planecie Ziemia aby przetrwać ( z wyjątkiem większości roślin) żywi się unicestwianiem innego rodzaju życia.My ludzie robimy to od poczęcia. -:) Niewytłumaczalny jest fakt unicestwiania się w ramach jednej rasy: LUDZKIEJ.ja

Osobiście nigdy nie siarkowałem nastawu przed fermentacją i nic nigdy złego się nie działo.
Moim skromnym zdaniem,
ważne żeby MD drożdży szlachetnych była dobrze rozwinięta, a owoce były w dobrym stanie
i wszystko będzie dobrze.

Eksperymenty Andrzeja z restartami to oddzielny temat.
Ciekawostka...
Osobiście zastanawiałem się nad restartem zbyt kwaśnych zastawów (po zakończeniu fermentacji burzliwej) Lalvin 71B lub Maurivi'nami B.
Ciekawe. czy jeszcze ktoś ma takie doświadczenia.
Andrzej, pisz o wrażeniach smakowych.

_________________
.......\\\\\\ ///
........( @ @ )
-oOOo-(_)-oOOo->
pozdrawiam Castleman

Wprawdzie nie zamierzałem prowadzić podobnych eksperymentów jak Andrzej,ale przed głównym zbiorem zerwałem kilka gronek Marquette,MF. i coś LM. ponieważ cukru miały dużo a
Marquette była systematycznie konsumowana przez owady.
Zasiarkowałem miazgę nawet nieco ponad 1g/10l. i odstawiłem w chłodne miejsce.

W tym czasie wypadł mi wyjazd za granicę i wróciłem po tygodniu a kiedy otworzyłem pojemnik fermentacyjny z zasiarkowaną zawartością zauważyłem że miazga intensywnie fermentuje.
Wniosek jest jeden że pomimo siarkowania przy życiu zostają drożdże o większej żywotności a giną słabsze i inne niepożądane drobnoustroje.
___________________
Pozdrawiam - Janek

W całej tej zabawie chodzi raczej o to co korzystnego można "wyciągnąć" od tych kilkudziesięciu gatunków drożdży (każda lokalizacja może mieć nieco odmienny zestaw) , które pracują w początkowej fazie do ok. 4% alk. .
No może poza takimi .

_________________
Jakakolwiek forma życia na planecie Ziemia aby przetrwać ( z wyjątkiem większości roślin) żywi się unicestwianiem innego rodzaju życia.My ludzie robimy to od poczęcia. -:) Niewytłumaczalny jest fakt unicestwiania się w ramach jednej rasy: LUDZKIEJ.ja

Zgadzam się z tym określeniem "zabawa" ponieważ eksperymenty z dużymi nastawami niosą duże ryzyko strat jeżeli eksperyment się nie powiedzie. Co innego w starych krajach winiarskich gdzie winnice mają już swoje własne kultury szlachetnych drożdży.
___________________
Pozdrawiam - Janek

Andrzeju, nieco z innej beczki. Uczyniłeś mnie kiedyś szczęśliwym posiadaczem odmiany Awgustowskij/Augustovskij. Uważam, że to dobra, wczesna odmiana o przyzwoitych kwasach i aromatach. Czy poddawałeś ją kiedykolwiek fermentacji ? jeśli tak to z jakim rezultatem ?

-- Wt, 04.11.2014 17:21 --

Ciekawe, Andrzej twierdzi, ze nigdy nie miał tej odmiany, a ja byłem pewien Skąd zatem mam tego Augustowskiego ? I to dwa krzewy posadzone jednocześnie w 2008 roku ?

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Może masz od Jacka tak jak ja http://www.winnicaoz.pl/upload/wykaz_odmian.pdf
U mnie robi za w miarę wczesną deserówkę z muskatem, też nie fermentowałem, jakoś na razie nie miałem czasu na takie wczesne nastawy.

_________________
pozdrawiam Roman

No nie wiem, to był raczej ktoś ze wschodu Polski, i głowę bym dał sobie uciąć, że to był Andrzej. A tak, znaczy mam sklerozę.
Przetestowałem te dwa krzewy Augustowskiego i w 2015 powinno u mnie zaowocować 14 krzewów tej odmiany. Jeśli w międzyczasie nic się nie zdarzy, zrobi się nastaw i będziemy wiedzieć, co i jak. Mam jednak pewne wątpliwości bo to deserówka i spodziewam się niskiej wydajności moszczu. Dodatkowo, nie jestem pewien jak wygląda zawartość skrobi w owocach. Pewną nadzieję daje brak smaku rozgotowanych ziemniaków w przejrzałych owocach.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.