Czy można wobec tego uznać, że korkowy korek na butli 5-10 l zapewni "odpowiednie" utlenienie?
Na domowe potrzeby chyba można tak przyjąć.

_________________
Winniczka Nadbużańska
Bug, humus, winnica

https://www.facebook.com/Winniczka-Nadbużańska-105433567973437

Coś mi się przypomniało.

Widziałem kiedyś beczki z nierdzewki do starzenia whisky - zwykłe "wiadro"
z blachy, tyle, że z korkiem z dechy dębowej. Czyli dno i ściana pionowa z
blachy nierdzewnej a tylko dekiel z drewna. Można by od czasu do czasu pochylić
beczkę żeby wino obmyło drewno...

Czy do wina ktoś coś takiego stosował???

Wpływ drewna na wino można by regulować, a dostęp powietrza byłby "spory".

_________________
To pisałem ja, Jakub.

Ps. „Nie pytaj co rząd może zrobić dla ciebie, pytaj jak temu zapobiec!".

inne forum, inny alkohol, inne dojrzewanie
https://alkohole-domowe.com/forum/topic ... rurobeczki

Wydaje mi się, że nie. Taka butla stoi, korek będzie wysychał i puszczał coraz więcej powietrza. Chyba, że wbijesz ciasno i położysz butlę żeby korek był wilgotny cały czas.

No może leżeć, nie ma problemu....

Tak, dokładnie o to chodziło:
https://homedistiller.org/forum/viewtopic.php?f=4&t=60032&sid=5c682cfe681cb6476892b924a773b8f9

To jak sądzicie - miałoby to sens?

Ps. Wcale nie żartując - można by dla eksperymentu kupić gar z nierdzewki, albo zakosić żonie
Dorobić tylko dekiel...

Ps. Jeszcze jedno. A czy ktokolwiek próbował "dojrzewać" wino w beczkach z buka?
Pytam dlatego, że drewno bukowe jest dużo łatwiej dostępne co istotne na etapie
eksperymentów

Hmm

_________________
To pisałem ja, Jakub.

Ps. „Nie pytaj co rząd może zrobić dla ciebie, pytaj jak temu zapobiec!".

Taki baniak z nierdzewki z dekielkiem z dębu dobry byłby do małych pojemności, ograniczyłoby to zbyt mocne aromaty dębu jakie są przy małych beczkach 30-50l, no i mogłoby wino postać w takim czymś dłużej. Trzeba byłoby potestować i się przekonać.

To ja chyba poszukam dębowej deski

_________________
To pisałem ja, Jakub.

Ps. „Nie pytaj co rząd może zrobić dla ciebie, pytaj jak temu zapobiec!".

Drewno bukowe nie nadaje się na beczki, ponieważ nie posiada tzw. wcistek, odpowiedzialnych za szczelność beczki.
Nawet drewno dębu czerwonego, rosnącego pospolicie w Polsce, też się nie nadaje.

Czyli to musi być dąb europejski?

_________________
To pisałem ja, Jakub.

Ps. „Nie pytaj co rząd może zrobić dla ciebie, pytaj jak temu zapobiec!".

Te rurobeczki, to raczej do mniejszych pojemności.
Rura nierdzewna fi200, długość 500 mm - kosztuje około 50 pln i daje "rurobeczkę" o pojemności koło 14 litrów. +2 dekle, jak ktoś ma sprzęt i możliwości, żeby samemu coś zrobić, to w 100 pln całość się zamyka...

Beczki, o pojemności 30-50 l, już można całkiem z dobrym skutkiem stosować do wina. Ja obie pojemności mam właśnie i nie narzekam

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

No właśnie problem małych objętości poruszyłem

Masz obie pojemności z dębu, czy mniejszą ze stali + dąb?

_________________
To pisałem ja, Jakub.

Ps. „Nie pytaj co rząd może zrobić dla ciebie, pytaj jak temu zapobiec!".

Ja mam dębowe beczki z "Boros Oak"

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

W Europie są to 2 gatunki - Dąb szypułkowy
i Dąb bezszypułkowy (lepszy).
W Ameryce to Dąb biały.

Zainteresowało mnie to co napisałeś... Możesz wskazać jakieś źródła, do poczytania?

Zrobienie mieszanki np. azot + tlen zawierającej np. 0.1% tlenu nie jest skomplikowane.
Gdyby taki gaz przepuścić przez wino co by się stało? Azot będzie całkowicie neutralny?

Czy zamiast azotu mógłby to być dwutlenek węgla? Czy przepuszczenie go przez wino
byłoby dla wina neutralne - znaczy czy "wleci i wyleci"?

Interesujący temat...

Ps. Sam znalazłem Warto poczytać:
https://www.mdpi.com/2227-9717/8/10/1250/pdf

_________________
To pisałem ja, Jakub.

Ps. „Nie pytaj co rząd może zrobić dla ciebie, pytaj jak temu zapobiec!".

Pytanko w kwestii używania beczek, a w zasadzie może dwa

Mamy beczkę, a do zalania jeszcze tydzień, dwa lub pięć. Wlaną wodę teoretycznie należy zmieniać codziennie. Jak przez to przebrnąć? Czy możliwe jest dłuższe trzymanie wody w beczce z np. domieszką pirosiarczynu? Czy może np. porządne namoczyć beczkę, spalić knota i owinąć strechem aby nie wysychała?

Druga kwestia dotyczy etapu po wlaniu wina. Czy należy uzupełniać to co z czasem odparuje "dla aniołów" czy nie przejmujemy się tym i zapominamy o beczce na kilka lat? Głównie chodzi mi o ubytek zawartości i ewentualne wysychanie beczki od góry. W dużych winnicach raczej nikt chyba nie uzupełnia zawartości beczek?