Witam
Dwa lata temu roku zrobiłem pierwsze wino było super słodkie i mocne takie jak lubię , miało tylko jedną wadę - tylko 50 litrów. W zeszłym roku nastawiłem 10 butli nie zmieniając receptury: (1) czysty sok, (2)drożdże tokaj, (3) 3 kg rodzynek, (4) 4 kg cukru, (5) 5 l miodu, (słodziłem wg kolejności co kilka/kilkanaście dni. Fermentacja przebiegała burzliwe i bardzo długo). Wino jest słodkie i bardzo mocne, ale nie wiem, dlaczego jeszcze nie opadły na dno rodzynki (po pół roku). Boje się, że osad, który zawiera martwe drożdże może popsuć smak i klarowność wina. W związku z tym mam pytanie czy czekać na samoistne opadnięcie czy od razu zlać je do dalszego klarowania.
Pozdrawiam
Adam
|