Nastawiłem w tym roku pierwsze swoje wino z winogron. Pierwotnie miał być tylko sok, ale zabrakło mi naczyń.
Robiłem w swoim życiu wino z wiśni, jabłek, porzeczek więc proces z grubsza znam, uznałem więc, że zmienia się tylko wsad, a reszta pozostaje bez zmian.
Jednak teraz, gdy jest więcej czasu, czytam, co się da i coraz bardziej dociera do mnie, że kompletnie nic nie wiem.
Proszę o Wasze uwagi mimo tego, że to forum antycukrowe

1. Zmieliłem Marechal Foch i Frontenac, dodałem piro (1g na 10l) i pektoenzym, odstawiłem na dwa dni w cieple.
2. Wycisnąłem w prasie - pierwszy błąd, już wiem, że nie robię wina czerwonego, bo nie fermentowałem w miazdze.
3. Cukier na refraktometrze 20'Brix, kwasów nie znam.
4. Dodałem drożdże Aromatic Wine Complex i cukier, który wyliczyłem tak:
Założenia: na 17% alk. potrzebuję 292g cukru w litrze (tabelka z książki "Przetwory domowe"). Mam 200g więc muszę dodać 92g na każdy litr. (uznałem, że chcę odrobinę cukru nieprzerobionego, a drożdże pewnie i tak zdechną, zanim dojdą do 17%).
5. Nastaw zacząłem z 1/3 cukru, kolejne dwie partie dodawałem co dwa dni. Fermentacja burzliwa trwała ok. 8 dni. Potem ustała, wytrącił się wyraźny osad, wino jest w smaku mocne, wytrawne i oczywiście bardzo młode, wręcz gazowane.
6. Zlałem znad osadu.
7. Przez przypadek znalazłem winomierz kapilarny
https://browin.pl/sklep/produkt/405555/ ... i-alkoholu , pokazuje 7% alk.
8. W fermentatorze panuje wciąż lekkie nadciśnienie, więc rozumiem, że nadal zachodzi cicha fermentacja.
Co tu nie gra? Co źle zrobiłem/policzyłem? Czego nie rozumiem? Tak, wiem, nawet w żłobku jeszcze nie jestem z produkcją wina...