Teraz jest czwartek, 18 grudnia 2025, 23:55

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Biały kożuch
PostNapisane: piątek, 7 marca 2008, 12:09 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 19 maja 2007, 01:00
Posty: 138
Lokalizacja: Rydzyna, WLKP
W ubiegłorocznym winie na powierzchni pojawił się biały kożuch. To znaczy pojawił się kiedy to wino postało w ciepłym pomieszczeniu (temp. pokojowa). Co to może być? Czy popełniłem jakiś błąd podczas winifikacji?

Tomek

_________________
Mądrość to wiedza zastosowana w praktyce.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 7 marca 2008, 18:59 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 4 stycznia 2008, 01:00
Posty: 107
Lokalizacja: Sztum-Napa
Cytuj:
W ubiegłorocznym winie na powierzchni pojawił się biały kożuch

Pewnie masz mało siarki, dostęp tlenu i wyższa temperatura. Mogą być to drożdze żyjące na powierzchni wina.
Aby to usunąć można użyć ręcznikow papierowych. Ręcznik położyć na powierzchni wina, a następnie szybkich ruchem usunąć papier, kożuch zostanie na papierze. Drugi sposób to dopełnienie zbiornika winem za pomocą wężyka( wężyk umieścić na dnie zbiornika, tak aby dopełnianie nie nastąpiło od góry, bo to tylko doprowadzi do wymieszani wina i korzucha). Dopełniać tak aby przepełnić zbiornik i wówczas korzuch wypłynie pierwszy. Potem uzupełnij poziom siarki.

Komercyjne sposoby jeżeli korzuch występuje na znacznej powierzchni to odkurzacz wodny, np. słynny w kiedyś "Rainbow", lub mały smochodowy, który zbiera wodę. To tak na marginesie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 7 marca 2008, 21:45 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): poniedziałek, 11 października 2004, 01:00
Posty: 3475
Lokalizacja: Szczecin, Winnica Nastazin
Co fachowiec to fachowiec, brawo Piotrze.

_________________
winogrodnik jak wino, czym starszy tym lepszy


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 8 marca 2008, 09:36 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 23 maja 2005, 01:00
Posty: 779
Lokalizacja: Łódź
Możesz to zrobić w sposób bardziej "profesjonalny" dla naszych nastawień.
Zlej wino do drugiego balona. Kożuch zostanie na ściankach tego pierwszego. Następnie sprawdź dlaczego nastaw miał za mało cukru, uzupełnij te niedobory w sposób uznany przez Ciebie za najlepszy. Postaraj sie tylko nie sypać cukru bezpośrednio do balona. Pamiętaj aby całą operacje powtórzyć (wystarcza 2-3 razy) i cukier dodać częściowo. I jeszcze jedno opróżniony balon trzeba umyć.
Włodekj


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 8 marca 2008, 17:58 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 4 stycznia 2008, 01:00
Posty: 107
Lokalizacja: Sztum-Napa
Cytuj:
Następnie sprawdź dlaczego nastaw miał za mało cukru, uzupełnij te niedobory w sposób uznany przez Ciebie za najlepszy.


Mogę wiedzieć o co chodzi z tym cukrem i w jaki sposób cukier może zabezpieczyć przed powstawaniem kożucha.

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 8 marca 2008, 18:22 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 23 maja 2005, 01:00
Posty: 779
Lokalizacja: Łódź
Nie wiem na czym to polega. Są to spostrzeżenia praktyczne. Miałem takie przypadki 3 razy. Dawniej kiedy nastawiałem wina bardzo słodkie nie było takich problemów. Zaczęło sie kiedy zrobiłem wino bez dodawania cukru. Odmiana ostra labruska. Szybka fermentacja, sklarowane wino. Postało w balonie miesiąc i zaczął się biały kożuch. Początkowo wierz pokrył się jakby "skorupką", taką cieniutką. Później ciut grubszą. Po 3-4 ściągnięciu i dodaniu 3 kG cukru (łącznie) na balon 40l (cukier dodawany sukcesywnie za każdym razem) ruszyła ponownie fermentacja i zakończyły sie problemy. Ponownie była za 2 i 3-cim razem. Wino wyszło słodsze ale trudno. Coś za coś.
Włodekj


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 8 marca 2008, 18:27 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 4 stycznia 2008, 01:00
Posty: 107
Lokalizacja: Sztum-Napa
Czy do tego wina dodawałeś siarkę?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 8 marca 2008, 22:22 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): poniedziałek, 11 października 2004, 01:00
Posty: 3475
Lokalizacja: Szczecin, Winnica Nastazin
[quote="wlodekj"]Możesz to zrobić w sposób bardziej "profesjonalny" dla naszych nastawień.
Postaraj sie tylko nie sypać cukru bezpośrednio do balona. Pamiętaj aby całą operacje powtórzyć (wystarcza 2-3 razy) i cukier dodać częściowo. I jeszcze jedno opróżniony balon trzeba umyć.
Włodekj


A od kiedy to dodajemy cukier w produkcji wina gronowego?????

_________________
winogrodnik jak wino, czym starszy tym lepszy


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 8 marca 2008, 23:14 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 13 lutego 2006, 01:00
Posty: 452
Lokalizacja: Modlin Tw/Mazowsze
[quote="heavy"][quote="wlodekj"]Możesz to zrobić w sposób bardziej "profesjonalny" dla naszych nastawień.
Postaraj sie tylko nie sypać cukru bezpośrednio do balona. Pamiętaj aby całą operacje powtórzyć (wystarcza 2-3 razy) i cukier dodać częściowo. I jeszcze jedno opróżniony balon trzeba umyć.
Włodekj


A od kiedy to dodajemy cukier w produkcji wina gronowego?????


Heavy-z całym szacunkiem-jeśli jest go za mało,strefa "A" to przewiduje

Pozdrawiam Leszek

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 9 marca 2008, 10:41 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 3504
Lokalizacja: Apelacja Zgorzelec
[quote="wlodekj"]Nie wiem na czym to polega. Są to spostrzeżenia praktyczne. Miałem takie przypadki 3 razy.


Też podobnie jak piostop zadam pytanie czy dodawałeś siarkę (piro) i jakimi drożdżami zaszczepiałeś nastaw.
Cukier nie ma istotnego wpływu na rozwój drożdży kożuchojących (Mycoderma vini), rozwijają się one na słabych winach przy swobodnym dostępie powietrza. Wina powyżej 10% alkoholu trudno zapadają na tą chorobę i tutaj możesz upatrywać sukcesu przy dodawaniu cukru, ale podstawową zasadą do uniknięcia tej choroby jest higiena, siarkowanie nastawu i odizolowanie go od dopływu powietrza (tlenu).

Heniek

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 9 marca 2008, 18:09 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 4 stycznia 2008, 01:00
Posty: 107
Lokalizacja: Sztum-Napa
Cytuj:
Też podobnie jak piostop zadam pytanie czy dodawałeś siarkę (piro) i jakimi drożdżami zaszczepiałeś nastaw.
Cukier nie ma istotnego wpływu na rozwój drożdży kożuchojących (Mycoderma vini), rozwijają się one na słabych winach przy swobodnym dostępie powietrza. Wina powyżej 10% alkoholu trudno zapadają na tą chorobę i tutaj możesz upatrywać sukcesu przy dodawaniu cukru, ale podstawową zasadą do uniknięcia tej choroby jest higiena, siarkowanie nastawu i odizolowanie go od dopływu powietrza (tlenu).


Według mojej opini to wino Wlodekja nie miało kontaktu z siarką, albo dodana ilość była minimalna. Jeżeli po dodaniu cukru, miesiąc po ukończeniu frementacji, fermentacja rusza ponownie, zatem drożdze były ciągle aktywne. Fermentackja ograniczy poziom tleny, ponieważ wydzielający się CO2, ogranicza utlenianie i podnosi alkohol.
Takie kilkakrotnie dodawanie cukru może być tylko zachętą dla bakterii. Jeżeli drożdze by obumarły, to ten cukier byłby pokarmem dla barterii jabłkowo-mlekowych. Chyba lepiej by było dodać czysty alkohol dla podniesienia poziomu w winie, a najlepiej to dodać siarkę i odciąć dostęp tlenu.
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 11 marca 2008, 16:25 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 19 maja 2007, 01:00
Posty: 138
Lokalizacja: Rydzyna, WLKP
No ... ten ... tego. Właśnie nie dałem siarki wcale. Po prostu nie miałem pod ręką, a gronka nie chciały czekać.

A najlepsze jest to, że wino już wypite :D .

Ale dzięki za rady. W tym roku sie przyłożę.
Pozdrawiam,
Tomek

_________________
Mądrość to wiedza zastosowana w praktyce.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 11 marca 2008, 17:05 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 4 stycznia 2008, 01:00
Posty: 107
Lokalizacja: Sztum-Napa
Cytuj:
Po prostu nie miałem pod ręką, a gronka nie chciały czekać.

Tu chodzi o siarke po ukonczeniu fermentacji, to jest powod krzucha na winie. Przy przerabianiu owocow jest potrzebna moim zdaniem, ale nie przez wszystkich uzywana.
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 11 marca 2008, 19:02 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7091
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
Nie wiem ,jak niektórzy osiągają ten biały kożuch.?
Mnie się jeszcze nigdy nie udało ?
A robię już wina od 20-tu lat (na małą skalę)
Nie siarkuję przed, ani po fermentacji.
Drożdże zabija mi niska temperatura. (nie używam tych wysoko alkoholizujących – odpornych)
Przechowuję (czasami ale rzadko do 2-3lat) też w niskiej temperaturze (latem nie więcej niż 10st C)
Po przywiezieniu do domu zdarza się, że butelki stoją w temperaturze 25st.C kilka dni i wino nie wznawia fermentacji.
Przeczytałem co na ten temat napisali inni na wszystkich 3-ch forach.
Gdybym miał dużą winnicę i robił wina na skalę przemysłową (towarową lub komercyjną jak kto woli) to też bym siarkował po ukończeniu fermentacji, bo nikt o zdrowych zmysłach nie ryzykuje tysięcy hektolitrów (PLN lub $)
Ale ja jestem w tak komfortowej sytuacji ,że mogę ryzykować i jak do tej pory mi się to udaje.
Więc po co mam to robić skoro nie muszę ?
Jeżeli ktoś nie potrafi inaczej to musi.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 11 marca 2008, 19:52 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 23 maja 2005, 01:00
Posty: 779
Lokalizacja: Łódź
Zgodnie z przypuszczeniami Pistopa nie używałem siarki. Dopóki robiłem wino z labrusek nie potrzebowałem dodawać żadnych drożdży. Wystarczały te dzikie. Jednak te Vitis Vinifery są anemiczne i bez drożdży ani rusz. Winko robię nawet trochę dłużej niż 20 lat bo od '78. Robiłem też z innych owoców: wiśnie, śliwki, jabłka, porzeczki, jarzębina, dzika róża, ..., landrynki. cytroneta. Biały kożuch uzyskałem chyba ze 3 razy, ale jednak trafił się.
ZbyszekB nie przerwiesz fermentacji poprzez przetrzymywanie wina w temperaturze ok. 10 C. Możesz ją bardzo spowolnić. Podobnie jak Ty nie muszę martwić się ryzykiem. Moje wina są mało trwałe. Maja rok gdy zaczynam je podawać i wytrzymują niecały kolejny rok. Później są już wakacje i znajomych znacznie mniej. A po wakacjach balon jest już potrzebny.
Włodekj


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO