Dziękuję wszystkim za udział w dyskusji. Widać, że wszystkich jednak bardziej nurtuje pytanie po co niż jak.
Odpowiadam więc na to:
Bawię się w to już długo i poszukuje nowych wyzwań
To oczywiście żart.
Powodów jest kilka:
1. Ocena win z Marquette - jak słusznie zauważył @vanKlomp.
2. Artykuł przytoczony przez @EnoLab
post184518.html?hilit=wino%20czarne#p184518 o winie z Gołuboka, którego mam najwięcej.
3. Rozpoczęcie zabawy z pinotami (Pinot Wrotham) - które, jak zauważył @zorba wymagają dłuższej maceracji.
Moje częste próby macerowania Gołuboka tak długo jak to możliwe kończyły się tym, że w nastawie zaczynało brakować cukru a kilka dni później po otwarciu fermentera niepokojąco zalatywało octem więc szybko tą zabawę kończyłem prasując i ewentualnie dodając cukru (gdy słaby rok był). Nigdy wtedy nie siarkowałem miazgi przed fermentacją.
JanuszJ49 napisał(a):
Proponuję miazgę dosłodzić do odpowiedniego poziomu Brix, po czym zasiarkować w odpowiedniej ilości. Po 24-48 godz. dodać drożdże i pożywkę (niektórzy dodają najpierw pożywkę później drożdże). Pojemnik zamknąć i fermentować pod rurką z wodą. Dwa razy dziennie odkryć pojemnik i zatopić kożuch i tak czynić dotąd, dopóki nie będzie się podnosił.Pojemnik zawsze szczelnie zamykaj i pilnuj wody w rurce. Kiedy stwierdzisz, że kożucha już nie ma, to możesz trzymać miazgę i cztery tygodnie. Po tym czasie wszystko opadnie na dno, a na górze będziesz miał czyste wino. Pozostaje tylko kwestia odpowiedniego zlania czystego wina. Resztę miazgi wyciśniesz w prasie. Co do FJM trudno powiedzieć czy nastąpi. Chyba nie. Mimo tego, że zastrzegłeś dyskusję, to jako winiarz muszę się zapytać: co chcesz osiągnąć prowadząc tak długą fermentację w miazdze?
Pozdrawiam Janusz.
Janusz, dzięki za konkrety. Dosładzać nie muszę mam zazwyczaj Brix wystarczający do osiągnięcia 11-12 %alc.
dziadek2 napisał(a):
Grzegorz, gdzieś wyjeżdżasz i chcesz zostawić tak długo, czy myślisz o czymś konkretnym np
http://wino.org.pl/forum/showthread.php ... #pid355031Roman, nigdzie nie wyjeżdżam tylko kombinuję na przyszłość jak zrobić lepsze wino od Twojego

(albo przynajmniej bardziej zdrowotne - czymś się trzeba pocieszać)
zorba napisał(a):
Witam.Pytanie zasadnicze - w jakim celu,co chcesz osiągnąć? Jeżeli zwiększoną ilość polifenoli to wszystkie badania wykazują ,że polifenole u zdecydowanej większości odmian już po 10 dniowej maceracji w90% ekstrahują do moszczu /pinoty w 60%/. Sam macerowałem ok.3 tygodni i nic złego nie nastąpiło.Nie polecam przelewania do balonu /nawet z szerokim gardłem,przerabiałem to i wiem jak uciążliwe jest opróżnianie/. W jakości wina nie stwierdziłem wyczówalnej różnicy pomiędzy 10 a 20 dniową maceracją. Piotr.
Jeśli tak długo macerowałeś (macerowałeś czy fermentowałeś w miazdze) to w jakich temperaturach? W zasadzie to mam kilka opcji (21,16,12,8 - dom, piwnica strych, garaż).
vanKlomp napisał(a):
...
Prawdopodobnie chodzi tu o Marquette. Na degustacji ogólnie narzekano na małe taniny. Dłuższa fermentacja w miazdze miałaby polepszyć parametry.
Tak, to główny powód. No i jeszcze mój brak wiedzy jak to przeprowadzić nie utleniając wina (zazwyczaj moje nastawy są niewielkie 10-30l).
JanuszJ49 napisał(a):
Do wyciągnięcia wszystkich prozdrowotnych polifenoli wystarczy dwu tygodniowa fermentacja. Przy dłuższej do wina przechodzą twarde taniny z pestek i wino staje się bardziej szorstkie i gorzkawe. Faktem jest jednak to, że wina długo fermentowane w miazdze mają więcej procyjanidyn, jakże potrzebnych. Wino z rejonu Madiran ma ich bardzo dużo, ale dla mnie Tanat jest ciężki do wypicia. Mam w piwnicy butelkę i czeka.
Pozdrawiam Janusz.
Podobnie jak Ty Janusz mam także lekkiego hopla (bez urazy) na punkcie właściwości zdrowotnych wina. Oczywiście nie aż takiego jak moja znajoma, która pożyczała ode mnie prasę aby wycisnąć sok z czerwonych winogron i się go pozbyć a skórki i pestki wysuszyć i zmielić na proszek. Podobno to jest najefektywniejsze wykorzystanie winogron ale bez przesady. (zresztą w zamian za pożyczkę otrzymałem mały słoiczek tego specyfiku i zajadam czasami. Niezłe ale wino lepsze. No i trydno poczęstować znajomych)
Reasumując ten przydługi wywód, powodów jest wiele ale główny, że traktuje to jak hobby i po prostu chciałbym popróbować w przyszłym roku (zimą jest okazja na dyskusje) np. dzieląc jakiś nastaw na pół jeden z normalną a drugi długą fermentacją w miazdze i porównać na koniec.