Luk napisał(a):
Mieszane codziennie min. raz. Bez wyciągania rurki fermentacyjnej. Parametrów niestety nie mierzyłem to jest kilkulitrowy (4,5 l) nastaw. Spieszyłem się, żeby nie utlenić, a wyszło w drugą stronę. Temperatura pierwsze 4 dni pokojowa potem kilkanaście stopni ze względu na wszędobylskie istoty dwunożne. Niższa temperatura nie spowodowała spadku tempa fermentacji ( nadal 1 bąbel w rurce co 10 sekund) Drożdże bez siarkowania, spontan 2 dni potem Siha8, na kolejny dzień 2 szczypty pożywki kombi i do garażu, po tygodniu Lalvin 71B, ze względu na przebijający się kwas po zjedzeniu cukru. Kwasu jakoś wyraźnie na razie nie ubyło

. Fermentacja właśnie praktycznie ustała ( jeden bąbel w rurce na 3 min /4,5 litra nastawu). Choć tak jak pisałem tuż przed tłoczeniem wszystkie owoce nadal były w górze i po wniesieniu do ciepła bąbel co 10 sekund w rurce. Kolor soku ciemny, czarny, wpadający w fiolet,
na łyżce taki po tłoczeniu jasny, jaskrawy, jak koncentrat barszczu w kartoniku.
Na łyżce o taki W butli wytrącało się dużo (razem z pestkami ok. 300-400 ml) białego !! drobnego osadu (drożdże? kamień winny? nie wiem).
Co do zapachów redukcyjnych
Najpierw trzeba napowietrzyć, czasem wystarcza.
Jak nie wystarca, to trzeba użyć miedzi - kawałek miedzianej rurki zanużony na 24 h w winie - potrafi zdziałać "cuda"...
Co do wyżej opisanego procesu, to jest w nim sporo błędów....
Na teraz, wino trzeba by zlać pod korek do damki - na razie bez siarkowania - umieścić w temp. 20+ *C w celu (prawdopodobnego) samoistnego przejścia FJM.