blk napisał(a):
W moim winie pojawił się nieprzyjemny apteczny zapach. Właściwie to ten zapach przypomina mi taki lek jaki był kiedyś używany bodajże na grypę (strasznie śmierdział, był konsystencji i koloru gęstego soku bananowego i był strasznie niedobry, w takiej małej pękato-walcowatej buteleczce z białą zakrętką). Co z tym zrobić? Wydaje mi się, że problem powstał już wcześniej po dodaniu piro po którym miazga zrobiła się na parę dni zielona. Pisałem o tym w wątku:
wytwarzanie-wina/pierwszy-nastaw-2010-t6283.htmlTo bardzo ciekawe ta apteka. Jedyne wino które jechało mi apteką to było wino z Regenta kupione w sklepie za rogiem. Ostatnio zauważyłem, że w jednej z ostatnich relacji jakiejś vini-, viti-, czy innej vino-sekty (chodziło o wino konwentowe albo enexponowe), też mieli w jednym z wyróżnionych (albo i nawet medalowych) Regentów taką aptekę. Jakoś tak oględnie to napisali, coś niby, że to kultowy smak Regenta, taka apteka... Ale czy ja wiem ? Apteka to apteka, co tu dużo mówić.