Tak się spodziewałem, że na zakończenie Konwentu będzie fajna imprezka. Niestety my musieliśmy wracać.
Podsumowując. Byłem na Konwencie po raz pierwszy bardzo mi się podobało. Szczególnie dwie rzeczy:
1. Możliwość degustacji ogromnej liczby win. Degustacja była publiczna., Każde wino było omawiane przez grupę enologów, ale każdy uczestnik Konwentu oceniał wino sam w skali 1-5. Było różnie. Były wina gdzie ocena dokonywana przez enologów jak i publiczność była zbieżna. Były wina gdzie sami enolodzy różnili się mocno w ocenach. Były wina gdzie publiczność oceniała wina inaczej niż enolodzy (nie było dużo takich przypadków). Cenne były uwagi i rekomendacje enologów szczególnie podobały mi się komentarze Piotra Stopczyńskiego. Pan Piotr praktycznie przy każdym winie nie ograniczał się jedynie do oceny ale podawał rozszerzony komentarz czasami prosząc twórcę wina o dodatkowe informacje. Bardzo dużo się podczas tych degustacji nauczyłem, choć lekko nie było. 2. Otwartość uczestników Konwentu na wymianę doświadczeń, rzeczowe i praktyczne porady.
Jeżeli chodzi o same wina to zrobię podsumowanie ogólne. Zaskoczenie, że wielu winiarzy nie podaje parametrów ani moszczu ani wina. Nawet podstawowych jak cukier i kwasy. Były przypadki, że podane parametry na pewno się nie zgadzały . Byli jednak tacy winiarze, którzy gotowe wino wysyłają do Czech lub Austrii do laboratorium (18Euro próbka)
1 Zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie jakość win czerwonych. Moje odczucie było zgodne z opiniami większości osób z którymi rozmawiałem. To naprawdę cieszy. Większość win czerwonych pochodziła z odmiany Regent, Rondo jakieś 80%. Było trochę win z MF i LM oraz pojedyncze wina z Dornfenldera, Zweigelta, Cabernet Dorsa, Cabernet Cantori PN, a także ich kupaże. Win czerwonych było 38. Moja średnia ocena tych win wyszła 4,0. żadnego wina nie oceniłem niżej niż 3.
2. Wina różowe także oceniłem na 4,0, ale było ich niewiele bo oficjalnie tylko 6 z odmian Rondo, Regent i LM/FM
3. Wina białe. Wypadły najgorzej. To było dla mnie zaskoczenie. Tylko wśród win białych zdarzyły się takie, które u mnie otrzymały oceny 1 i 2. Większość win białych pochodziła z odmian SB, Solaris Także około 80% do tego pojedyncze wina z odmian Johanniter, Hibernal, Bianka, Sibera, Pinot Blanc, Riesling, Muscaris, Muskat Odeski, Jutrzenka. Niektóre były kupażami tych odmian. Moja średnia ocena to 3,4 win białych było 50.
4 Solaris był odmianą której poświęcono osobny panel i degustację. Szkoda, że ta degustacja nie podlegała ocenie i komentarzom szerokiego grona profesjonalnych enologów. Odbyła się drugiego dnia. Po spróbowaniu około 20 win z Solarisa dochodzę do wniosku, że tak jak z uprawą to podobnie z winifikacją nie jest to łatwa odmiana. Rozrzut jakościowy win z Solarisa od 1-5. Wszystkich zapewne interesuje temat goryczki w Solarisie: 1. Były wina z goryczką i bez goryczki 2. Goryczki były trzy rodzaje
- bardzo delikatna wychodząca na samym końcu - fajna nawet dominująca delikatna goryczka różowego gejfruta - mocna przeszkadzająca w piciu gorycz.
Było jedno wino z Solarisa na które czekałem. To wino zrobił Piotr Stopczyński z Pałacu Mierzęcin. Niestety nie dane było porozmawiać z Piotrem na ten temat bo nie było go drugiego dnia. Napiszę jednak do niego maila bo wino chyba wszystkich zaskoczyło. Wyobraźcie sobie , że był to Solaris, który podlegał 48h maceracji i 69 dniowej fermentacji. Zbierany był dojrzały 24,3Bx TA=7,5. Można domniemywać, że fermentacja była prowadzona w niskiej temperaturze. Wino było OK ale nie miało tak dużej owocowości jak można było się spodziewać oraz nie miało goryczki czego po tak długiej maceracji można było się spodziewać. Być może polifenole były w jakiś sposób usuwane. Postaram się tego dowiedzieć.
Moje spekulacje na temat przyczyn goryczki w Solarisie:
- przesiarkowanie - utlenienie
Być może w bardzo dojrzałym Solarisie jest to cecha odmianowa ale myślę że większość to błędy podczas winifikacji. To jest moje zdanie.
Uwaga dotycząca wszystkich win. Najwięcej wad jakie zapamiętałem to był:
- nuty redukcyjne wynikające ewidentnie ze zbyt długiego przetrzymywania wina nad osadem bez dostępu powietrza. Na szczęście dało się tę wadę korygować napowietrzając wino. - przesiarkowanie lub świeże siarkowanie. Czuć było, że wiele win była siarkowana tuż przed wysłaniem na Konwent. W sumie to lepiej tak, niż jak zrobiłem wysyłając Solarisa na Konkurs do Czech nie zasiarkowanego i szlag go trafił.
Trafiło się jedno wino korkowe i parę lekko utlenionych.
Były wina, które zostały przez winiarza zepsute przez dodatek innej odmiany na zasadzie mam jej za mało więc dodam do nastawu. Czasami to były winogrona nie dojrzałe, które zepsuły cały nastaw.
W tym roku, który jest rokiem o ogromnej presji MRZ. Była na Konwencie informacja, że na Zachodzie Europy jest największa inwazja MRz od 100lat. Piotr Stopczyński ostrzegał aby przed zrobieniem wina grona poddać dokładnej selekcji bo lepiej zrobić 50% wina niż 100% niepijalnej cieczy. To jest w ogóle bardzo cenna uwaga. Trzeba przezd winifikacją selekcjonować grona bo 10% zepsutych lub niedojrzałych (3, 4 grono na latorośli) może zniweczyć nasz całoroczny trud. Uf kończę i ciekawi mnie ile osób dotrze do końca mojego postu.
Do moderatorów może część postu o Solarisie przeniesiecie do wątku o Solarisie.
Edit
Wyróżnię tylko jedno wino, które było zgłoszone oficjalnie. To wino zostało podane jako ostatnie w panelu win białych. Wino Elmer z winnicy Ewy. Wino zrobione z odmiany Swenson Red. Parametry: alkohol 17%, TA=6,8, cukier resztkowy 85g/litr, wolne SO2 35mg/litr, maceracja 2h, fermentacja 3 dni. Zatrzymana spirytusem. Wino mnie powaliło. Piłem coś takiego podczas wizyty w Porto. Idealny kolor (zachodzące słońce, ale nie purpura) idealny balans kwasu i słodyczy idealny bukiet. Najlepsze roczniki Porto mają ten smak i zapach.
_________________ _____________________ pozdrawiam Mirek
|