Podejrzewam, że część z tej ilości została wykarczowana i nie zgłoszono tego co się często zdarza.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Apropo Cortisa, to też go uprawiałem i też po 2 czy 3 owocowaniach wykarczowałem.

Aczkolwiek piłem naprawdę wspaniałe wina z Cortisa. Ale to jest trudna odmiana, trzeba mieć dobre terroir, mało obciążone krzewy i trzymać go b. długo na krzewach. Przy tym to wcale nie takie oczywiste i łatwe i chyba nie udaje się co roku.

Lepiej się sprawdzają stabilne odmiany - Regent, Dornfelder, C Dorsa.

Ale parę lat temu była straszna moda na Cortisa i info poszło w Polskę o wspaniałych parametrach, wysokim cukrze w tym potomku Caberneta. I wiele winnic go posadziło. A wykarczować trudno i bardzo drogo...

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Zgadza się. Wykopać najlepiej, ale i najdrożej: koszty nowych sadzonek i około trzyletni czas oczekiwania na pełne owocowanie krzewów. Jest jeszcze inne rozwiązanie: kupaże. Jednak do tego trzeba troszkę krytycznego a zarazem twórczego myślenia. No i nie ze wszystkimi odmianami to się uda, więc raczej trzeba pojeździć, poobserwować i popróbować win zanim cokolwiek się posadzi w większej ilości.
Piliśmy na targach np. kupaż Riesling z Solarisem. Miał ktoś fantazję i było to ciekawe zestawienie. Oczywiście to Riesling poprawiał Solarisa a Solaris być może go odkwaszał.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek