Jeżeli "brukselka" ma pomóc winogronom to nie mam uwag. W tej sytuacji, tym bardziej, należałoby próbować wykorzystać takie fundusze dla rozwoju jej uprawy w powiązaniu /koordynacji/ przez WODR-y.

Zgadza się.

Panowie ta dyskusja nie ma sensu
Taki biznes jest jednorazowy,osiągniecie tego nakłada posiadanie własnego kapitału około100-2oo tys.euro
infrastruktura, zagospodarowywanie terenu nawet w POLSCE są nie do zapłaceni i ich nie ma wiele
należą do nich lasek, drogi rowerowe,kąpielisko naturalne,hotelarstwo z dobrym dojazdem,park zwierząt,zabaw dla dzieci -Bauerhof-.Zagospodarowana winnica itd. to są przedsięwzięcia dla polskich milionerów którzy nie wiedzą co mają z pieniędzmi robić i przy okazji jak je można z Brukseli dostać.
pozdrawiam
georg

Żeby tylko nie "pomogła" tak jak naszym stoczniom, cukrowniom i rolnikom.
Najgorsze jest to, że jak wyprodukujemy więcej mleka to musimy płacić kary - czysta paranoja.
UE pokazuje tak naprawdę, że dba o interesy krajów założycielskich, a resztę ma w du*ie (wschód ma robić na zachód).



Kukiz chyba milionerem nie jest.
Zresztą większość traktuje winorośla jak hobby

_________________
Fitopatologia http://www.zor.zut.edu.pl/Skrypt-web/Wprowadzenie.html
Od dzisiaj dezynfekuję sekator po cięciu każdej rośliny (izopropanolem 70% lub denaturatem) oraz stosuję co najmniej 2 ŚOR aby zapobiec uodpornianiu się patogena.
Pozdrawiam / Łukasz

Wszyscy mają po trochę racji. Trudno polecać komuś uprawę winorośli jako przyszłościowy biznes. Wielu się o tym przekonało ...i już nikt ich na towarową uprawę nie namówi. Mam na myśli przede wszystkim gospodarstwa agroturystyczne których jest w kraju ok. 10 000 i większość z nich coraz "cieniej przędzie". Trzeba zdać sobie sprawę, że u nas prawie nie ma fachowców, nie ma zaplecza, tradycji picia win, jedzenia winogron itp. Jednocześnie próbujemy , w sensie kulturowym, "równać do Europy". Nasza tradycja picia wódy chyba winna chylić się ku .... Coś trzeba w zamian. Raz będzie to Egri z Biedronki następnym razem może to być wino z Bianki ...z własnego ogrodu. Wtedy to powód do dumy.
Powiem o sobie; zjadam kilkadziesiąt kilogramów winogron, wypijam kilkadziesiąt litrów wina i winogronowych soków rocznie - wszystko swoje...

Łukasz
Dransfeld na pewno zainwestował ponad 200 tyś.E Kukiz gdzieś czytałem około 200tyś.zł, na pewno nie czekali na pieniądze
z Brysel.Na zachodzie zrezygnowało z rolnictwa ponad 200 tyś.rolników rocznie nawet gospodarstwa 100,200Ha bo nie
mają następstwa albo się nie opłaci,nawet gospodarstwa winiarskie, a Anglicy domagają się żadnych dotacji do rolnictwa,
górnictwa i przemysłu ciężkiego prowadzi to nie tylko do zagłady u was ale także w całej europie. Zobaczysz jak szybko
w następnych latach pójdą następne gałęzie przemysłowe na łopatki.np. Elektrociepłownie atomowe i węglowe.
To nie znaczy że po normalnej pracy nie możemy się winogronami zajmować nawet na skalę przemysłową
Cytat.Jakiego koloru ma lenistwo? a zielonego bo wszyscy w ogrodach wycinają drzewa owocowe sadzą trawę,świerki,iglaki,
za to mają ptaki to też dobre zabiją tyś.komarów.
georg

Podążając z bosmanem. Jak najbardziej , winnice przy gospodarstwach agroturystycznych lub w gospodarstwach rolnych jako przydomowe, niewielkie areały upraw, to jest wyjście. Ale do tego i towarowe, większe. Dlaczego nie ?
Swego czasu ( we wrześniu ub.r. w "Nowej Trybunie Opolskiej" był artykuł o sołtysie wsi pod Głuchołazami. Z żoną, która odziedziczyła po dziadkach przedwojenny dom rodzinny z ogrodem, prowadzą gospodarstwo agroturystyczne z winnicą, w której uprawia stare odmiany, a które winiarz wyszukuje po polskiej i czeskiej stronie. To jest pomysł.

Na Agroturystycznym Szlaku Winno-Miodowym Grodziec jest kilka gospodarstw mających winnice i winniczki. Co roku w trakcie Agroturystycznego Święta Miodu i Wina właścicieli można spotkać na zamczysku. Więcej na portalu zamku Grodziec grodziec@grodziec.com. Swego czasu próbowałem rozmawiać z przedstawicielami Starostwa w Nysie w sprawie utworzenia podobnego szlaku ale urzędnicy ...przemilczmy.
Ponieważ mieszkałem na Opolszczyźnie wiele lat ciekawy jestem inicjatyw w tamtym regionie. W jakiej wsi /k. Głuchołaz / jest to gospodarstwo, warto go promować.

Winiarz mieszka w Podlesiu, wsi w pobliżu granicy z Czechami ( Konradów-Zlate Hory ). Istnieje już dolnośląsko-opolski związek gospodarstw agroturystycznych, zatem można iść w tę stronę.

Dolnoślązaku, nikt we wrocławskim WODR-ze o takim związku nie słyszał! Jeżeli coś takiego(?) powstało to napisz na portalu namiary aby można było " podążać tą ścieżką".

Swego czasu mówili o tym w programie "Teraz wieś" w TVP Wrocław. Tu instytucja, którą można zainteresować tematem:
http://www.silesia.agro.pl/strona/aktua ... ktualnosci

Znalazłem tekst z 2006 r. o projekcie wspomnianym przez bosmana;
Opolsko-dolnośląsko-lubuski ( czyli krócej śląski ) projekt nadodrzański :
http://www.opowiadania.pl/main.php?id=s ... item=24218

Tekst p. Deptuły bardzo nieaktualny a chwalenie się o współpracy z p. Jaworkiem mocno naciągane jako że winnica w Miękini powstała we współpracy z Niemcami. Mniejsza z tym. Dziś uprawa winorośli może być wspierana w kontekście wdrażania jej w gospodarstwach agroturystycznych. Jeżeli ŁOSIÓW się tym tematem zainteresuje to może....

Ja bym proponował dyskusję przenieść do nowo otwartego tematu bo troszkę się wcinamy w czyjś i bałagan powstaje

_________________
Pozdrawiam
PP.