Tak nazywa się cykl trzech wizyt (darmowych) w trzech winnicach regionu Pierwsza wizyta miała miejsce wczoraj w winnicy p. Godyli Pałac Pawłowice https://otovino.pl/obiekty/palacowa-winnica-godyla/ (członek Stowarzyszenia Winnice Dolnośląskie) zlokalizowanej między Kluczborkiem a Gorzowem Ślaskim w czym uczestniczył również Opolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego z podbrzeskiego Łosiowa. Następna będzie winnica Ćwielong-Olszewski koło Ujazdu i Masywu Góry św. Anny (na jednym ze zboczu do dzisiaj jest domek winiarski po dawnej winnicy funkcjonującej do II. połowy XIX w.) - https://otovino.pl/obiekty/winnica-rodz ... olszewski/ . Winnica wpisana jest na listę dziedzictwa kulinarnego woj.opolskiego. Trzecia winnica to oczywiście najpiękniej położona w regionie winnica w Paczkowie - https://otovino.pl/obiekty/winnica-hople-poraj-paczkow/ . Mam nadzieję, że w przyszłym roku do szlaku dołączy winnica Parypa spod Byczyny (uprawa na liście dziedzictwa kulinarnego woj.opolskiego), a także rieslingowa Winnica Opole zlokalizowana w Dolinie Odry na zachód od granic miasta w okolicach wsi Czarnowąsy. Ciekawą ofertą byłaby tu również biodynamiczna Winnica Złota Góra z Burgrabic na południe od Nysy (Przedgórze Sudeckie) i rieslingowa winnica z pałacem p. Dramsfelda z Zakrzowa spod Góry św. Anny.
https://otovino.pl/enoturystyka-w-opols ... zY9J8o8wSo
Cieszy mnie to, że Opole (środki na projekt pochodzą z województwa) i region wreszcie postanowiło przypomnieć sobie o swojej winiarskiej historii żywej jeszcze w połowie XIX w. Województwo opolskie jest pięknym, zielonym regionem jak woj. lubuskie, które łączy (razem z woj.dolnośląskim) wspólna tradycja winiarska od XIII-XIV w. związana z kolonizacją niemiecką (frankońska, ale i walońska oraz flamandzka). Szczególnie od Odry i Opola oraz od Niemodlina i Grodkowa w stronę Sudetów Wschodnich ciągną się łagodne wzniesienia kończące się Płaskowyżem Głubczyckim oraz Przedgórzem Sudeckim i Sudetami Wschodnimi na linii Branic, Prudnika, Nysy i Paczkowa. To teren, który powinien czerpać z enoturystyki pełnymi garściami. Klimat, przyroda, historia, zabytki i bliskość Czech powinna tu być magnesem, a wszystko podlane regionalnym winem. Oby był to początek wielkiej przygody i szerszego rozwoju winiarstwa w regionie o tak sprzyjającym winiarstwu klimacie, gdzie obok wspomnianych większych upraw istnieje lub powstaje coraz więcej winnic o mniejszym areale.


P.S.
Niestety, ale na stronie winnicy Ćwielong-Olszewski jest błąd. Opis mówi, że znajduje się na styku Śląska i opolszczyzny. Nie ma takiego regionu opolszczyzna. A opolskie to nie Śląsk? Opole to historyczna stolica Górnego Śląska, którego nazwa pojawia się w wieku XVI po podziale Śląska między wszystkich braci i kuzynów w łonie dynastii Piastów Śląskich władających naszą piękną krainą ciągnącą się wzdłuż Odry, od Raciborza i Cieszyna po Zieloną Górę i Świebodzin. Taki błąd drażni regionalistów. Do poprawki!

To oczywiste dla każdego miłośnika dziejów i geografii historycznej, że Opole jest stolicą Górnego Śląska a tzw. Opolszczyzna to Śląsk. Czasem nawet niektórzy politycy postulują połączenie tzw. woj. śląskiego z woj. opolskim w jeden region górnośląski z dwiema stolicami: w Katowicach i Opolu.
Miło czytać wpis kolegi Michała, który świadczy o dynamicznym rozwoju winnic w województwie opolskim, także w rejonach dawnych plantacji. A co słychać w winnicy polityka i zarazem znanego piosenkarza w Łosiowie?

_________________
kt70

Grzegorzu, miło Cię czytać. Są tacy, którzy chcą woj. górnośląskiego, ale wtedy nasze trzy powiaty dolnośląskie (Brzeg, Nysa, Namysłów) chciałyby wrócić do woj. dolnośląskiego. Temat odżywa co parę lat. W Opolu nazywają nas secesjonistami. Wrocław ma zakusy (czytałem swego czasu o tych pomysłach, które na razie ucichły), by Opole włączyć do swojej aglomeracji, podobnie jak leżącą w porównywalnej od niego odległości Legnicę. Ciekawe by to było. Na razie ma to być kolej aglomeracyjna, bo KD (Koleje Dolnośląskie) puszczają swoje pociągi do Opola od paru lat. W każdym bądź razie, gdyby rozpadło się województwo, chcemy wrócić do macierzy, do Wrocławia. Kiedyś był jeden Śląsk, od Raciborza i Cieszyna po Świebodzin i Zieloną Górę ze stolicą we Wrocławiu i było najlepiej.
Wracając do winiarstwa, to opolskie winiarstwo jest tożsame i historycznie i klimatycznie z dolnośląskim i tu trzeba iść, ciążyć ku Wrocławiowi, stąd w projekt winiarski, o którym tu piszę i drugi, który prowadzi ODDR w pobliskim Łosiowie włączeni są naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i wielcy winiarze z województwa opolskiego, członkowie Stowarzyszenia "Winnice Dolnośląskie". Winiarstwo opolskie musi korzystać z przykładów woj. lubuskiego, małego, zielonego województwa (Opole i Zieloną Górę łączy przecież przynależność do dawnych okręgów winiarskich na Śląsku). Wzorem niech tu będą działania Stowarzyszenia "Winnice Santockie" spod Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie winiarze zakładają coraz to nowe uprawy wokół Santoka, nawiązując do swoich historycznych dziejów winiarstwa Nowej Marchii, które żywe były do połowy XIX w. A Paweł Kukiz, Grzegorzu? Zaangażowany w politykę zapomina o swojej uprawie, którą pomaga mu doprowadzać do ładu Mateusz z winnicy "Jania" z Krzyżowic. Kukiz przyjeżdża pracować głównie podczas winobrania.

-- poniedziałek, 21 września 2020, 05:43 --

W piątek miał miejsce ostatni z wyjazdów. Jedna z najpiękniej położonych winnic w dolnośląskim regionie winiarskim (opolsko-dolnośląskim), czyli Winnica Hople w Paczkowie https://www.facebook.com/www.hople.eu/. Uprawa z widokiem na Sudety Wschodnie. No i oprowadzający gości mistrz winiarski- p. Syc z Paczkowa. Tworzy on wspaniałe wina, ale szczególnie wielkim wydarzeniem było podpisanie w ubiegłym roku kontraktu z Hiszpanami na dostawę win. To jedyna winnica nad Odrą, która wystawia się corocznie w Prowansji na tamtejszym świecie wina.
https://www.facebook.com/pg/enoturystyk ... tn__=-UC-R