Podlewaj rzadziej a większymi dawkami. Zmusi to roślinę do szukania wody

To zabrzmiało jak zaproszenie...

_________________
patrz w lusterka - motocykle są wszędzie

Z tej piwnicy nikt nie korzysta od ponad 20 lat bo wody czasami było ponad 30 cm. Była tam pompa aby ją usuwać bo był piec CO. Teraz dom jest niezamieszkały.
Wciąż myślę aby ją posprzątać i przynajmniej latem wykorzystywać, ale trzeba włożyć tam wiele pracy, a wysokość to około 150 cm. Plecy mnie bolą na samą myśl o tym

nie ma wody - nie będzie nawet czego w ino zamienić...
Pracować, żeby zrobić wino to mnie już plecy bolą, a gdzie przy 150cm...?

-- poniedziałek, 10 lutego 2025, 07:37 --



Dokładnie, a i tak proces potrwa kilka sezonów.

dziś rano -9 i bez śniegu, a zapowiadają jeszcze niższe temperatury

U mnie bylo -5.ale odczuwalna -9. Zimny wiatr. Odzwyczailiśmy się już od takich temperatur.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Zapowiadają przymrozki nawet do -15 w niektórych częściach Polski. Szczególnie na południu. Po ciepłym styczniu winirośle chyba się trochę rozhartowały - zauważyłem że pąki trochę nabrzmiały a to nie jest dobra informacja. Teraz mrozoodporność na pewno jest dużo mniejsza i będą straty w ilości pąków.

Przydałoby się teraz kilka nocy z mrozem 10-15 st. Miałbym w sezonie mniej prawdziwka i szpecieli.

Cytat z artykułu Warto wiedzieć: Dlaczego niektóre sezony są gorsze pod względem mączniaka prawdziwego
https://www-goodfruit-com.translate.goo ... _tr_pto=rq

Podczas zimowania w uśpionych pąkach, te zainfekowane pąki wyłaniają się jako pędy już pokryte grzybem mączniaka prawdziwego. Pąki są infekowane w środku lata poprzedniego sezonu wzrostu i szybko tworzą ogniska choroby w kolejnym sezonie. Zjawisko to jest częstsze w regionach, w których panują łagodne zimy, ale silne mrozy w stanach środkowo-zachodnich i północno-wschodnich zazwyczaj zabijają grzyby w pąkach.

Dzień dobry.

Szanowni winogrodnicy, ja też pamiętam, że podobna lutowa zima to była z 5-6 lat temu i również świetnie bawiłem się z moimi rojbrami na sankach na górce opodal bloku.
Niemniej nie pamiętam jaka była wówczas wiosna i lato. Znając życie to może się powtórzyć, więc kluczowe mogą być Wasze zapiski w kajetach. Czy możecie zerknąć co tam później nastąpiło? Czy wiosna była słoneczna i długo sucha w marcu i kwietniu? No i najważniejsze pytanie, czy w tym roku nakręca się na nas sroga Zośka, a w majówkę 3x8stC?

To o czym jest ten fragment to tzw. Flag shoots.
Nie spotkałem się jeszcze z informacją, żeby jakiś konkretny mróz miał wpływ na żywotność zarodników w zimujących pąkach. To, że pojawiają się młode zainfekowane pąki jest przede wszystkim spowodowane zaniedbaniami w ochronie przed m.p. w poprzednim sezonie.
Odkąd uprawiam winorośl nie zauważyłem u siebie flag shoots.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Mroźno. Dziś na lokalnej stacji meteo, zarejestrowano minimalny odczyt -13'C. Parcela 2 tygodnie po cięciu, zobaczymy jak to się odbije na najbliższym sezonie.

U mnie rekord tej zimy. Nad ranem stacja pogodowa zarejestrowala -13,1 na 2m. Przy gruncie -16.
Ciekawe czy dzisiejsza noc pobije rekord.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Jak patrzę na odczyty ze stacji pogody, to tej zimy winorośle powinny być dobrze zahartowane.
Nie było ciepłych dni. (a historycznie bywało po +20*C w lutym).

Zima 2024/2025 nie ma dużych mrozów, ale też nie ma ciepłych dni.
Oby potrzymała jak najdłużej.

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

u nie w styczniu było +16 i kilka ciepłych dni było. Dziś rano -11

No i było dziś rano -15. Teraz ma już być stopniowo coraz cieplej. W najbliższy weekend cięcie łozy.
Cześć jednak zostawię i wykonam cięcie w połowie kwietnia jak będą ruszać pąki. Ponoć wtedy nie startują pąki zapasowe i plon jest dużo wyższy, bo roślina całą energię kieruje w pąki zostawione na łozie (zapasowe nie zdążą się wykształcić do wzrostu), a płacz łozy nie ma znaczenia, a raczej jest pożądany bo o parę dni opóźnia start pąków. Sprawdzę jak to wyjdzie porównawczo.