Ten kłopotliwy zabieg może się jednak jeszcze przydać w cool climate , tam gdzie zimy są coraz łagodniejsze , ale coraz częściej występują wiosenne mrozy i przymrozki ( częściej niż na południu Europy!!!).
Zastosowanie tzw łozy mrozowej może uchronić przed całkowitą utratą plonu w dużych komercyjnych winnicach.
Ekonomia zadecyduje co się będzie bardziej opłacało – łoza mrozowa (łoza okrywana zapasowa) czy ogniska, zraszacze itd., itp.
Temat dyskusyjny, ale aktualny. Kto trafi, ten wygra wyścig z "globalnym ociepleniem"

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Taki film poglądowy może dużo wyjaśnić.
https://www.youtube.com/watch?v=j_gr5QW8anE&t=300s

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

Ten filmik opisuje chyba najbardziej klasyczny z klasycznych sposób cięcia na Guyota, nie ma nic o łozie mrozowej "do ziemi" jak i tej pionowej.

Łozę mrozową stosujemy na wypadek utracenia w zimie krzewu lub jego części i służy ona do odbudowy jeszcze w tym samym sezonie. Nie zawsze utrata krzewu jest związana dużymi mrozami, ale często właśnie z ciepłą zimą jak teraz. Krzewy się rozhartowują (szykują do nadchodzącej wiosny). Cały czas temetratura gruntu na od grudnia do teraz na poziomie -50cm jest ok. 5oC. Przy 7oC zaczyna się normalna wegetacja i wyjście ze stanu spoczynku (ruszają soki). I teraz mamy czas gdzie jeszcze przez 2 miesiące może nadejść spory mróz. Duża część odmian winorośli nie jest podatna na takie ochłodzenie (nawet nie musi być duży mróz do -10), szczególnie te z domieszką amurensis. I tracimy większość pąków lub całe łozy. I tu się przydaje łoza mrozowa. Jesli jest przykryta to spokojnie dotrwa do końcówki kwietnia w dobrym stanie i można z niej wyprowadzić sznur skośny lub guyota na niskim pniu a nawet średnim pniu.
Natomiast to co ktoś opisywał z przedmówców czyli łoza pionowa ma za zadanie opóźnić o kilka dni wybijanie pąków pod koniec kwietnia. Najpierw wybijają z tych najwyższych na pionowej łozie opóźniając te na których nam zależy. A więc to jest sposób na późne kwietniowe przymrozki czy czasmai te na początku maja.

_________________
Pozdrawiam Włodek

Tak sobie dumam, czy usypanie sporych kopców nad korzeniami, może chodż w jakimś stopniu opóżnić ruszenie wegetacji, chodzi o niższą temperaturę gleby, aby jak najpóźniej soki ruszyły. Ma to jakiś sens?

To musiałyby być dość duże kopce które przyjmą dawkę promienieniowania i nie przepuszczą ciepła dalej do korzeni. Ale korzenie na krzewie nawet 4 letnim sięgają już sporo za obwód o promieniu 1m. To chyba raczej trudne z kopcowaniem. Widziałem że są specjalne maty które odbijają promienie i izolują teren pod krzewem.

_________________
Pozdrawiam Włodek

A mnie się w głowie poprzewracało, temperatura prawie dwu cyfrowa na plusie, a ja wczoraj wszystkie krzewy okopcowałem, może trochę opóźni start w kwietniu.
https://zapodaj.net/plik-CsX5Vm0TcK
https://zapodaj.net/plik-ELvJ9zo3UC

Oczywiście że opóźni start wiosenny, tym bardziej że to są małe sadzonki. Dużo też zależy od wysokości temperatury i okresu jaki będzie trwać. Dotrzymać w takim stanie do zimnych ogrodników będzie ciężko.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

Nie takie młode, 5 letnie, na ogrodników mam zraszacze w pogotowiu.

A co sądzicie o sadzeniu w takich pięknych okolicznościach przyrody ?

To zależy co chcesz sadzić.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Na tym forum, jak kto pyta o sadzenie, to my jednoznacznie wiemy o co chodzi.
Jak na koniec stycznia, to rzeczywiście mamy aktualnie "piękne okoliczności przyrody" i sadzenie jest możliwe, ale moim zdaniem na glebach przepuszczalnych.
Na glebach nieprzepuszczalnych i takich z wysokimi okresowo wodami podskórnymi jest ryzykowne.

_________________
Andrzej

U mnie dziś temp. o 16stej doszła do 14'C więc spokojnie na moich piachach można sadzić...
Tylko, że mi już się chyba dosadzać nie chce...
Mając kilkaset krzewów i tak nie ma w co rąk wsadzić. Kończę pracę o 16, idę na winnicę i do 17stej przycięte kolejne... 15 krzewów. Bo już ciemno!
Do wiosny mam nadzieję zdążę
A z drugiej strony...
Jak popatrzę na tą moją robotę, na tą przyciętą, uporządkowaną część, to aż się serducho raduje

_________________
patrz w lusterka - motocykle są wszędzie

Kawka w przecudownych okolicznościach przyrody (przerwa podczas sobotniego cięcia)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A u mnie w Małopolsce dopiero wczoraj zniknął śnieg, niby ciepło, ale nocami przymrozki -1-4*C. Zanim stopi to co mrozi przez noc to już jest godz 11 -ta.
W zacienionym miejscu to prawie nie topnieje, dzisiaj śniegu nie ma wcale, no ale noce bez minusa.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `