piotr85 napisał(a):
RolnikSam napisał(a):
Wychodzi na to, że ja w dolinie Wisły, koło Krakowa, 208 mnpm mam jakiś biegun zimna

Jeszcze żadnego pąka, na czymkolwiek buuuuuu

J.
W tym momencie to raczej zaleta. Pewnych rzeczy nie warto przyspieszać. Także spokojnie do wiosny.
U mnie tak samo. Winorośle śpią,co mnie bardzo cieszy.
Dzisiaj,wczoraj i przedwczoraj piękna słoneczna pogoda z amplitudą na 12st. W nocy oscylacje koło 0. (2-3st)
Czasami bywa tak, że zaleta staje się wadą, a wada zaletą... Jeżeli wiosną, jak to zazwyczaj bywa, wystąpią przymrozki, to przy ponownym starcie z pąków zapasowych czasu na dojrzewanie owoców będzie znacznie mniej. Jeśli jednak przymrozki nie przyjdą, tak jak to było w 2018 roku, to przy tak wczesnej wiośnie najpóźniejsze nawet odmiany będą miały szansę dojrzeć "na miód". Na to jednak, przynajmniej w mojej, wybitnie chyba przymrozkowej lokalizacji, liczyć nie wypada. W wypadku braku wiosennych przymrozków wygrać będą mogli ci, którzy będą mieli jednocześnie wczesną wiosnę i bezprzymrozkowe, np. inwersyjne lub nadrzeczne stanowiska (albo skuteczny system ochrony

).
Tymczasem w Szczecinie od dekady wieje prawie bez przerwy. Niże przelatują jeden za drugim niczym pociągi pospieszne. Każdy z tych niżów niesie ze sobą, na swym froncie ciepłym, porcję ciepłego, atlantyckiego powietrza. I cóż z tego, że za nim przychodzi front chłodny, studząc zapędy wiosny, kiedy nad Jutlandią widać już kolejny front ciepły niesiony kolejnym niżem. Same zaś fronty chłodne niosą ze sobą powietrze polarnomorskie, które tak na prawdę zimne nie jest, a tylko chłodniejsze od powietrza na froncie ciepłym. Od początku lutego wystąpił tylko jeden nocny przymrozek (15 02), który w Szczecinie osiągnął "oszałamiającą" wartość ok. -0,6 st. C. W tej sytuacji przyroda rwie do przodu, skrzętnie wykorzystując chwile ciepła. Wiele gatunków krzewów wypuściło już zielone i zaczyna się, powolny na razie, wzrost. Jeśli w najbliższym czasie przyszło by kilka naprawdę ciepłych dni, zrobiło by się zielono jeszcze przed końcem lutego!
Pąki na magnolii uchwycone nocą i stopień rozwoju różnych gatunków krzewów:

No i pierwszy zauważony żonkil:

Porównałem tegoroczne zdjęcia z tymi z zeszłego roku. Wygląda na to, że wszystko jest przyspieszone w stosunku do roku ubiegłego o ok. 18 - 20 dni!
Pozdrawiam
Mariusz