U nas wieje i sypie od samego rana i nie zanosi się że szybko ustanie.Dziś już spadło ok 15 cm.Temperatura -2*.

_________________
kenaj24

Środkowa Lubelszczyzna, okolice Lubartowa. Ja też mam kopczyki na sadzonkach i lekko obsypane ziemią szpalery. Resztki zmrożonego śniegu leżą jeszcze gdzieś w zagłębieniach i cieniu. Ja swoje sadzonki sadzę bardzo głęboko. Ma to wiele zalet, choć faktycznie na krótką metę roślinki lepiej rosną w ciepłej, płytkiej, żyznej warstwie gleby.
Ja niczego nie okrywałem w powietrzu. Ci którzy to stosowali i temperatura spadła u nich niewiele poniżej potencjalnej odporności może się wypowiedzą wiosną, bo raczej przed większymi spadkami nie ochronią. Bym się nawet nie zdziwił jakby takie zawiniątka wręcz obniżały w pewnych okolicznościach odporność krzewów.


Dziś coś tam lekko prószy, ale to już za późno, mrozy się skończyły, a ziemia zmarznięta na ponad pół metra. Mógł 2 tygodnie temu spaść. Chociaż topniejący śnieg przyda się na wiosnę po jesiennych suszach.
Waldek, sprawdzałeś czy Regent nie zmarzł, bo chyba też miałeś ze dwie noce z mrozem?

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Heavy, z prognoz widzę, że u was wali śniegiem od paru dni, u mnie zaczęło prószyć z godzinę temu. Zresztą i tak po ptakch, co miało zmrozić to zmroziło.

Michał, na studiach miałem dobrych kolegów z Łukowa i okolic Parczewa, zazwyczaj byli zdziwieni, gdy im opowiadałem ile u mnie śniegu. Coś w tym jest, że na północ od Lublina mniej pada w zimie. A zimy u was ostre, coś o tym wiem Stare wspomnienia.

Z tym śniegiem to niestety tylko na mapach pogody!!!! W nocy spadło z 5cm i wszystko

Raz było ok -26C i 2-3 razy po -21C.
Ale pierdzielę nie będę się stresował. Zmarzł to zmarzł!!!!!!!!!!
Wiosną się okaże!!!

Gdzie na mapach to na mapach. U nas kurzy od świtu napadało już z 15cm. Momentami jest zadymka. nie wiem jak odkopię samochód,ulica jest nieprzejezdna. Ten śnieg jest miesiąc za późno. Do tej pory było go zero.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Ładnie dowaliło
Rano ledwie do pracy dotarłam. Zadzwonili nawet z pracy żebym spokojnie i powoli jechała i niczym się nie martwiła . Najgorzej było wydostać się spod domu do drogi, to ok 200m. Ale przebiłam się moją połóweczką Trochę się rył w zaspach ale przeszedł !!

Potem dalej wiało i sypało, mąż wracał trochę wcześniej i zadzwonił ze słowami otuchy: "zawiało fest, jak się nie przebijesz, to się nie stresuj tylko dzwoń, linę już przygotowałem to cię wyciągnę"

Z tym bywa różnie. Ja mieszkam 15km na północny-wschód od Łukowa i śniegu ze świeżym z 25cm. Gdyby ten z przed miesiąca nie opadł byłoby ponad 30.

_________________
Ukłony,
Sylwester

U mnie dosypało przez noc ze 40cm nowego śniegu. Do tego śnieg działał w połączeniu z silnym wiatrem więc miejscami przywiało go jeszcze więcej. Pod ścianą rusztowanie jest obecnie zasypane na wysokość drugiego drutu (65cm) a miejscami pod śniegiem jest nawet drut trzeci (80cm). Po drugiej stronie ogrodu, powstała wydma na ok. 1.5m. Według prognozy (icm) sypać ma dziś cały dzień i jutro cały dzień.
Może ktoś byłby zainteresowany śniegiem - chętnie oddam nadwyżkę

_________________
Pozdrawiam Piotr

Shron.
U mnie w Bożenkowie zmierzona temperatura nad ranem 11 lutego o 8:00 na wysokości 0,5m to -24,5.
5 lutego miałem -24,0 stopnia o 9:00 rano.
Jak tam pomiary po drugiej stronie Bydgoszczy, w Tarkowie?

pozdrawiam

Posypało śniegiem, ale nic strasznego. Ważne, że odwilż . Wczoraj 0, dziś +2 st.C.

A to niby dlaczego ważne.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

....bo nie samym winem żyje człowiek...

Jest szansa na kilka lepszych sezonów, może się trochę odkujemy i będzie więcej wpisów w "rankingu odmian" niż w temacie "ukorzenianie" (jak z prostego rzemiosła zrobić skomplikowaną sztukę).
Niektórzy pewnie są już zmęczeni "gonieniem króliczka" i pewnie po kilku kapryśnych sezonach liczą na dobry zbiór, bo chyba o to chodzi w tym "sporcie".

Aktywność słońca gwałtownie rośnie i może ten stan potrwać nawet 4 lata. To cykliczne zjawisko ma globalny wpływ na temperaturę. Wiadomo nie jest zależność wprost proporcjonalna, bo jest wiele czynników kształtujących klimat, ale historyczne dane najcieplejszych i najzimniejszych sezonów letnich i zimowych z grubsza pokrywają się z tabelą aktywności słońca.
http://www.tos.astrowww.pl/aktywnosc/aktywnosc.html
"Najcieplejsze sezony letnie: 1992 r., 1994 r., 2002 r., 2003 r.
Najchłodniejsze sezony letnie: 1962 r., 1978 r., 1984 r., 1987 r.
Najcieplejsze zimy: 1988/1989 r., 1989/1990 r.
Najchłodniejsze zimy: 1928/1929 r., 1939/1940 r., 1962/1963 r., 1969/1970 r., 1984/1985 r.
Najcieplejszy rok: 1989 r., 1990 r., 2000 r., 2002 r.
Najchłodniejszy rok: 1980 r., 1985 r., 1987 r., 1996 r."
(źródło: Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej)

Sceptycy to zbombardują, ale rozczarowanym może doda to przynajmniej trochę otuchy i nie przerzucą się na "sałatę" po kolejnym, kiepskim sezonie.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Śnieg przyszedł gdy go już nie potrzeba Co się miało stać to już się stało.

Ogólnie niby aktywność słońca jest duża teraz ale fakty są takie, że to ma wpływ tylko na średnie temperatury. Ekolodzy będą się podniecać, że średnia globalna temp. wzrosła, globalne ocieplenie etc.

Niestety w ogrodzie wystarczy kilka tyg. solidnego mrozu i będzie klapa. Nawet jeżeli pozostałe miesiące roku będą mega gorące...a średnia roczna wzrośnie.