poszukiwacz napisał(a):
akiljan napisał(a):
:lol: Cosik mi się zdaje, że dryfujemy w kierunku "luster na stodole". Pozdrawiam Andrzej
Nie znam luster na stodole, ale krytyka nie może polegać na "coś mi się zdaje", bo to nic nie wnosi, ani nie udowadnia.
Pytanie było konkretne i konkretnie odpowiedziałem, to znaczy w oparciu o wiedzę.
Daszek jest mało praktyczny, ale gdy nie można krzewu w całości przygiąć do ziemi,a jest dla nas cenny, to jakimś wyjściem jest zawinięcie pod chochoł akumulatora ciepła w postaci zbiornika z płynem zamarzającym w temp: powiedzmy -15C do -19C.
Zbiornikiem może być stara rura od odkurzacza, końcami do góry lub zaczopowana, umieszczona wzdłuż łozy lub okręcona wokół pnia. Jeśli dobowa temperatura wacha się między -15C a -25C to średnio jest -20C. Może owocować po -20C ?
Dobrze,że koledzy myślą i kombinują jak ogrzać chochoła,ale oby tak nie wyszło jak w "Weselu "Wyspiańskiego ,"Miałeś chamie złoty róg a ostał Ci się tylko sznur".
Oczywiście nie mam zamiaru nikogo obrażać,ale tak drastyczne spadki temperatur jak miały miejsce
do tej pory nie dają większych rokowań krzewom o niewystarczającej mrozoodporności a nie okrytych ziemią. Pomimo,że tak bardzo chcemy i tak bardzo się staramy to jakiekolwiek formy kombinacji z okrywaniem stojących krzewów,czy to tekturom,włókniną,styropianem,zbiornikiem z płynem zamarzającym do - 19 C.,rurą z odkurzacza wiele

nie dadzą.
Wielu w tej kwestii się już wypowiedziało i wnioski nasuwają się same;

Odmiany o małej,lub średniej mroozodporności wyprowadzać w takiej formie,aby można je okryć ziemią jako najlepszym izolatorem.
Winorośle,których część naziemna nie przeżyje obecnych mrozów od wiosny wyprowadzać pod kątem bardziej uniwersalnym.
Obecnie może być również kłopot z odmianami tzw. pancernymi w przypadku spadku temp.-25 do -30C i przy wcześniejszym rozhartowaniu krzewów wysokimi temp.jak na tę porę roku to i nawet
amerykańskie mieszańce mogą odczuć skutki tych anomalii, ale to sprawdzimy już wkrótce
__________________
Pozdrawiam - Janek