bombadil napisał(a):
Uważam, że taka ochrona zapobiega rozhartowaniu roślin
No i właśnie w tym punkcie mam największe wątpliwości co do tej metody. Czy podczas ciepłych dni zimą, jakie mieliśmy w tym roku przez większą część stycznia, taka tektura nie nagrzewa się na słońcu podnosząc temperaturę wewnątrz tego zawiniątka, zwielokrotniając ewentualny efekt rozhartowania? W ziemi temperatura była o kilka stopni niższa niż powietrza, a w takim zawiniątku pewnie kilka stopni wyższa, a w słoneczne dni może i kilkanaście.
W połowie stycznia na niektórych nieokrytych odmianach było widać oznaki pobudzenia. Wydaje mi się że w takiej tubie byłyby one jeszcze bardziej widoczne.
Czyli owijanie w powietrzu może pomóc w dość ograniczonym stopniu i tylko w określonych, specyficznych okolicznościach. Mrozy nie mogą być duże i długotrwałe, a dodatkowo nie mogą być poprzedzone długimi okresami ciepłej czy słonecznej pogody.
Troszkę świeciło dziś słoneczko (ale niezbyt ostro) i przeprowadziłem ?pseudotest?. Zawinąłem rano termometr w tekturę ustawiłem na słońcu. Około godz. 14 gdy temperatura powietrza wynosiła -6*C, na termometrze w tekturze było +1. Niestety gdy słońce przestało operować temperatura w tekturze zaczęła gwałtownie spadać i już o 19.30 zrównała się z tą na zewnątrz -11*C.
Czyli nad ranem, gdy temperatura jest najniższa, tektura niewiele daje. Jedynie spowalnia trochę spadek temperatury wieczorem. Natomiast w ciągu dnia silnie nagrzewa się wnętrze takiego tekturowego zawiniątka.