Jednak kobiety rozumieją się lepiej
Ja zupełnie inaczej odebrałam komentarz Małgosi, mimo, że w zasadzie skomentowała moją wypowiedź. Gdyby się uprzeć, to jasne... można by to odebrać jako złośliwość. Ale ja z nią w pełni się zgadzam
Cieszy mnie każdy przejaw poczucia humoru na forum, bo panowie zbyt często reagują złośliwościami i krytyką. Szkoda, że Dominika już nie pisze.... było tak wesoło, zwłaszcza w niedzielne wieczory

U nas mokro. Ale raczej w normie niż bardzo.

Dzięki Aga, bo już się przestraszyłam
Jak najbardziej wolę żartować.

Co do pogody, to mam pocieszenie dla tych, co się martwią o swoje krzaczki i patyczki: IDZIE OCHŁODZENIE
http://www.twojapogoda.pl/polska/podkar ... o/16dniowa

_________________
mów mi Małgorzato

e.... przez 5 dni na powitanie zimy, a potem wiosna

http://www.twojapogoda.pl/polska/zachod ... o/16dniowa

Ocena zagrożenia wzrasta jeżeli chodzi o czas zaistniałej sytuacji i o miejsce gdzie to następuje.
Okres przykrycia ziemią winorośli w poprzednim miesiącu nie ma znaczenia ponieważ cały listopad był miesiącem bez opadów więc czy to było pierwszego czy ostatniego listopada nic nie znaczy,zegar zaczął tykać w momęcie rozpoczęcia opadów deszczu przy całodobowej dodatniej temperaturze i jeżeli to potrwa jeszcze dłużej to mogą być negatywne konsekwencje.Miejsce też ma niebagatelne znaczenie,jeżeli mamy do czynienia z glebą piaszczystą lub w miarę przepuszczalną to nie ma sobie głowy czym zawracać, nawet gliniasto -piaszczysta stwarza warunki do lepszego znoszenie tak niekorzystnych warunków pogodowych. Ja mam glebę gliniasto ilastą,która wchłania wodę i z trudnością przepuszcza do głębszych warstw. Dodam że mam oprócz owocujących okrytych odmian 300 szt.roczniaków, więc jest nad czym myśleć....A prognoza do Nowego Roku jest niezbyt optymistyczna.....

Widzisz więc Małgorzato, że nie mogę spać spokojnie i śnić kolorowo...
Jestem jednak optymistą i wierzę że przyjdzie śnieżna i lekkomrożna zima i utuli do zimowego snu umęczone przez 2011 r. krzewy winnej latorośli.
__________________
Pozdrawiam - Janek

Jano przestań panikować bo jeszcze nie kojarze żeby ktokolwiek tu napisał o przypadku podgnicia pąków a nawet wręcz było pisane że nic się nie stało... będzie co będzie. Nic płaczem nie zdziałasz.

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

Nic się nie martw Jano.
Okryłeś tak jak należało to zrobić i będzie co będzie. Pogody nie przewidzisz.
Plułbyś sobie w brodę gdybyś tego nie zrobił i przyszła sroga zima.

Pozdrawiam
Roman

_________________
Pozdrawiam
Roman

To są tylko moje obawy,wiem doskonale że "będzie co będzie" a jak będzie to się okaże...

Ze względu na rozmiary winnego ogrodu jeszcze nie kopczykowałem. Może w ten weekend, zobaczymy. Polacy zawsze narzekają, albo za sucho, albo za mokro. Kto zakopczykował śpi spokojnie przed załamaniem pogody, znaczy nastaniem zimy. Na razie jesień.
Pogoda dla opolskiego :
Prognoza średnioterminowa: http://www.meteoprog.pl/pl/weather/Brzeg/6_10/
i długoterminowa : http://www.meteoprog.pl/pl/weather/Brzeg/11_15/

Zatem normalna zima po Świętach, ale nie wierzę w takie prognozy.

Przed chwilą okryłem 108 krzewów w 0,5 godziny
Chyba wyszło 2 kg więcej

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

Jest sobotnie popołudnie, moja wyobraźnia odpoczywa, opisz jak to zrobiłeś

Do tego nie potrzeba wyobraźni, tylko sprawnych rąk. Jeszcze 100 lat temu tak bawili się winogrodnicy w Zielonej Górze, Babimoście, Kopanicy.

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

Zdzisławie,
Guiness by Ci tego do rekordu nie zaliczył
Prędzej już Madejowi - 50ha w 3 dni
pozdr. Zbyszek

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Zbyszku, gdzie mi do Madeja, ja tylko skromny praktyk jestem

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

Madej też był przede wszystkim praktykiem.(skromnym).
A nieskromnym stał się wtedy gdy opisał tą praktykię w postaci książki.
pozdr.
Zbyszek

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Ja to dopiero nygus jestem.
Wsadziłem 75 krzewów i zajęło mi to w sumie 6-7godz (65szt kopałem tylko tak aby sadzonki zmieścić bo wcześniej koparka wykopała transzeje pod obornik, a 15szt przy płocie głębokie na 60cm z podkładką z obornika na dnie dziury).
Oczywiście wszystkie krzewy w kopczykach, ale moja saperka jakaś malutka więc na kopczyk 25-35cm wys potrzeba było 10-20 szpadelków.
Nawet nie chce mi się liczyć ile ton to ważyło bo na budowie 100-200 razy więcej przerzuciłem w tym roku ziemi, zaprawy, cegieł i betonu.
Odnośnie pogody - mi dopisuje bo nie muszę ze stropu śniegu zwalać lub lodu skuwać. Sadzonkom w kopczykach mróz nic nie zrobi, chyba że będzie ze -30 do -35'C przez tydzień.
Pozdrawiam życząc spokojnych i szczęsliwych Świąt Bożego Narodzenia.

_________________
Pozdrawiam wszystkich zapaleńców