Temat nie na już, ale w wodzie używanej do nawadniania ogrodu mam koszmarnie wysoką zawartość związków żelaza (po 48 godzinach stania wody we wiadrze osiada ponad milimetrowa warstwa brunatnego osadu. Ponieważ grunt to przepuszczalne i szybko przesychające piaski może być konieczne podlewanie winorośli. Czy ktoś ma może jakieś dane dotyczące wpływu żelaza na winorośl? Trawnik podlewany zraszaczem robi się lekko brązowy (jedynym plusem jest to, że osadzające się związki żelaza niszczą mech), natomiast jakie mogą być skutki użycia zraszaczy do ew. ochrony winorośli przed przymrozkami - młode liście pokryte osadem? Jeżeli miałoby to duże znaczenie trzeba by pomyśleć o jakimś odżelazianiu wody.

Pozytywne, szczególnie przy podwyższonym pH gleby, ale to musi być żelaza Fe+2. Nieskompleksowane żelazo obecne w wodzie bardzo szybko się utleni do wodorotlenków żelaza Fe(OH)3*xH20, a takie żelazo nie jest przyswajalne dla roślin. Generalnie jest to forma bierna i nie ma się tym co przejmować. Pozostaje tylko kwestia estetyczna

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Jest to bez znaczenia. Nic się nie będzie działo.
Należy jedynie pamiętać o częstszym przeglądzie dysz i ewentualnych filtrów w zraszaczach.

_________________
Pozdrawiam
PP.