Janusz musiałeś tak szybko reagować? Daj czas na jednego dymka nim przemyślę i zmienię swój tekst

Heniek

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT

[quote="Heniek"] Radzę sie oprzeć na zdjęciach w Genres.

A jak z zapyleniem muskata odeskiego, chyba w tym roku nie ma co narzekac,na arkadii w tym roku bede mial problem z nadmierna ilosc jagod w gronie,co zrobic aby polowa zleciala, w tamtym roku duzo sie usypalo po kwitnieniu co dalo ladne lużne grona.

[quote="Ugriszy"]A jak z zapyleniem muskata odeskiego, chyba w tym roku nie ma co narzekac

_________________
Pozdrawiam Kuba

[quote="olmek"][quote="Ugriszy"]A jak z zapyleniem muskata odeskiego, chyba w tym roku nie ma co narzekac

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

u mnie katastrofa z obcopylnymi,nie pomogły futerka zajęcze itp..
bardzo mnie to zdenerwowało...
w przyszłym roku zastosuję kwas g.

inne odmiany zapyliły się na 80%

_________________
rjc

Witam.
Temat bardzo ciekawy, ale szkoda że nikt się nie pochwalił swoimi osiągnięciami z ręcznego zapylania.
Macie może jakieś pozytywne doświadczenia, czy też nie?
Może byście opisali jak i kiedy to robić.
Oglądałem kiedyś film o Chińskim sadownictwie w rejonie gdzie całkowicie wyginęły pszczoły.
Z tego co pamiętam to tam było pokazane że najpierw zbierali pyłek do woreczków a potem
używali go do opylania. Metoda bardzo pracochłonna ale rzekomo skuteczna.
Trzeba tylko wiedzieć kiedy ten zabieg przeprowadzić.