Witam serdecznie,

pytanie od amatora - w zeszłym roku posadzony Kiszmisz Łuczystyj (podawana mrozoodporność -18 C) nie podniósł się tegorocznej wiosny. Najprawdopodobniej przymarzł. Pamiętam, że dosyć późno zaczął drewnieć. Wszystkie inne odmiany przeżyły, tak naprawdę bez zabezpieczania. Podmieniłem na wiosnę sadzonkę na nową.

W tym roku nie chcę ryzykować i stąd pytanie - tegoroczną "już" łozę zrzucę na ziemię i przykryję. Jak wiadomo, zostanie coś w "powietrzu". Jak to zabezpieczyć? Owinąć jakąś agrowłókniną?
Czy może w ogóle wystarczy owinąć agrowłókniną łozę na drucie bez zrzucania na ziemię? Dwie pozostałe łozy chciałbym zabezpieczyć max na 2-3 oczka.

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.

Na tak młody krzew potrzebujesz zaledwie kilku oczek, więc wystarczy usypać wysoki kopiec ziemi wokół pnia. Można ugiąć też łoze i ją też obsypać . Dopóki łozę da się przygiąć i przyszpilić do ziemi to żadnych owinięć bym nie polecał. Do utrzymania temperatury potrzebne jest źródło ciepła a wyższa temperatura pochodzi z głębokości ziemi.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Cześć
Czy ktoś z Was stosował za zabezpieczenie od mrozu izolację do rur (piankowa) ? - mam kilka młodych roślin których nie mogę
przykryć ziemią....

Andrzej

Nigdy nie zabezpieczałem winorośli i przy dobrym zdrewnieniu nigdy też nie miałem problemów z przymarzaniem pąków. Odnośnie twojego pytania to jak najbardziej taka izolacja może być jeśli boisz się że przymrozi. Kwestia wczesnego ściągnięcia izolacji wiosną żeby nie zbierała się tam nadmierna wilgoć.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Takie zabezpieczenie jest bez sensu.
Sens ma tylko przygięcie do ziemi i obsypanie ziemią albo śniegiem.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Od wiatru może to ochronić albo przed sarnami albo zającami ale od mrozu to nie