luka napisał(a):
Sprawa dotyczy wymrożonych pąków winorośli. Winorośl posadzona w zeszłym roku typu Rondo i wg moich spostrzeżeń wszystkie pąki na łozie zostały wymrożone bo jak do tej pory żaden nie ruszył a po wyłamaniu w środku są suche koloru brązowego. Dodam tylko, że łoza żyje gdyż po odcięciu kawałka jest tzw. płacz łozy (tak wyczytałem).
Moje pytanie dotyczy tego czy taka łoża puści w najbliższym czasie nowe pąki pomijając te wymrożone zimowe czy już z niej nic nie będzie i należy ją odciąć ?
Mam podobnie.
Trafił mi się w tym roku solidny przymrozek i zważył mi na dwulatkach (kilkadziesiąt szt.) całkiem ładnie rozwinięte pędy.
Teraz łozy są gołe i nie wypuszczają pąków. Nie sądzę by łozy były przemarznięta na wskroś (nie kroiłem ich), ale w sumie niewiele to zmienia.
Nowe pędy wyrastają u podstawy krzewu i to pewnie one w przyszłym roku będą użyte do formowania pnia.
Nawet jeśli coś wyrośnie z łozy, to nie wiadomo czy zdrewnieje.
Przypuszczam, że jak krzew uzyska przyrosty z oczek u podstawy pnia, spod gruntu, to oślepione łozy obumrą i uschną.
Mam nadzieję, że w przyszłych latach kolejne takie przymrozki mi się nie trafią.