W sobotę w końcu wziąłem się za przycinanie krzaków. Trochę późno, ale na dobrą sprawę dopiero teraz obeschło. O dziwo zauważyłem, że miejsca, które były ścięte 6 marca w chwili obecnej intensywnie płaczą. Dziwne, przecież krzaki były jeszcze w fazie zimowego spoczynku. Teraz po cięciu to dopiero popłaczą. Trudno jakoś to będzie.
Wracając do tematu wycinania korzeni. Sadzonki miałem od Wąsikowskiego, krótkie dwuoczkowe. Wsadzałem je rok temu bardzo głęboko. Pod koniec lata sukcesywnie obsypywałem podstawę w celu wyprowadzenia jak najdłuższej szyjki korzeniowej. Obecnie po przycięciu szyjka będzie miała solidne 35 cm. Korzenie oczywiście wybiły z dwóch najniższych, starych oczek. Czy warto wycinać te z wyższego poziomu? Czy krzakowi wystarczy jeden poziom korzeni głównych, tych z najniższego oczka? Z tego co rysuje Myśliwiec to chyba wystarczy. Z drugiej strony mam mieszane uczucia, bo odnoszę wrażenie, że wycinam połowę systemu korzeniowego. I jeszcze jedno, ziemia jest bardzo żyzna ciężka lekko gliniasta o duże pojemności wodnej.
Pozdrawiam,
Paweł

Madej w "Winorośli" pisze wręcz o szkodliwości wycinania korzeni podpowierzchniowych, ponoć wpływają pozytywnie między innymi na hartowanie rośliny. Doświadczeń własnych - ciągle brak

Nigdy żadnych korzeni nie obcinałem. Roślina jest mądrzejsza od uprawców. Sama najlepiej wie jak ma system korzeniowy budować.
Janusz
PS
A najlepiej sam przeprowadź eksperyment. Dwa krzewy tej samej odmiany rosnące obok siebie. Jednemu przycinaj kozrenie, drugiemu nie i za 2-3 lata zawaiadom nas o wynikach
J.

_________________
Pasjonatom winoroślowym - chwała, cześć i winogrona!

Ja osobiscie po wielu przemysleniach zamierzam wycianc ale tylko takie ze szczpionych a z nieszczepionych ew. bardzo plyko powiedzmy ok. 10 cm. Generlanie uwazam ze one mogą bardzo korzystnie wplywac na rozwoj rosliny, przyspieszenie dojrzewania dzieki umieszczniu korzeni w gornych, najbardziej nagrzewajacych sie warstwach gleby. Boje se tylko ze te najwyzsze moga przemarzac. W kazdym badz razie na pewno nie bede zmuszal rosliny zeby szla na kilka metrow w dol jesli nie ma na to ochoty.

POZDR K

To bylem ja.
Czy moge poprosic Admina o wyciece tych powtarzajcych sie postów?

POZDR K

O dziekuje

[quote="Pawel"]W sobotę w końcu wziąłem się za przycinanie krzaków. Trochę późno, ale na dobrą sprawę dopiero teraz obeschło. O dziwo zauważyłem, że miejsca, które były ścięte 6 marca w chwili obecnej intensywnie płaczą.
Paweł

wszystko bedzie dobrze , poplacza troszke i przestana , ja tak mam za kazdym razem , nawet na to juz uwagi nie zwracam .....

_________________
Krzysiek07