No to wymrażanie, FJM i leżakowanie 2-3 lata.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Zebrałem w poniedziałek wszystko co zaowocowało:
Seyval 20 blg, 1,5 kg/krzew;
Johanniter 21 blg, 0,7 kg/krzew;
Jutrzenka 20,5 blg, 1,2 kg/krzew;
Market 23 blg, 10,5 g/l kwasów 1,8 kg/krzew, część z pąków zapasowych.
Rondo i Regent bez pomiaru parametrów, obciążenie 0,5 kg/krzew, z pąków zapasowych.
M.F. 22,5 blg, 2 kg/krzew, część z pąków zapasowych;
L.M. 20 blg, 2 kg/krzew, część z pąków zapasowych.

Jasne zaszczepione CK S102, planowana temperatura fermentacji poniżej 12 oC z przeznaczeniem na musiaka (brakowało im jeszcze kilku dni słońca). Market z dodatkiem Ronda i Regenta po zimnej maceracji puszczone na BC S103 i wylądują jako dodatek do trójniaka gronowego. MF i LM nie złapały dojrzałości fizjologicznej i zostały zamknięte w butelkach jako sok tłoczony. Niestety kiepski rok. Po wymarznięciu krzewów w zimie, majowych przymrozkach i porządkach w uprawie krzewy dały niewiele owoców. Redukowałem jedynie Seyvala (młode krzewy nie owocowały w ogóle). Ogólnie rok kiepski, we wrześniu 20 dni z deszczem co spowodowało pękanie jagód na wszystkich odmianach oprócz Johannitera i w konsekwencji pojawienie się pojedynczych ognisk szarej pleśni. Teraz niech latorośle drewnieją, a kolejny sezon okaże się lepszy.

_________________
Ukłony,
Sylwester

Hibernal 19Bx ,pestki całkowicie wybarwione,kwasów nie mierzyłem, bo to raptem kilkanaście gron.Założyłem wczoraj siatki bo ptaki przestały być już wybredne i pałaszują wszystko co zjadliwe, ale szerszeni i os już nie widać.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Ja chyba jutro wszystko oberwę bo zauważyłem dzisiaj, że wróble obrabiają Seyvala. A siatki nie opłaci mi się rozkładać na te kilkanaście gron.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Też mam w planach zebranie wreszcie Seyvala. Potem zastanowię się, czy robić z niego wino, czy sok do pocia dla młodego.

Marszałka w tym roku nie chciało mi się skubać. Niech się ptaszyska najedzą. Market w połowie miał zepsute grona... Taki rok.

Dosadzam Galantha. Wyrok już zapadł na Regencie, Kiszmiszu Zaporoskim, Timurze, Muskacie Odesskim i być może na Wostorgu Idealnym. Rondo chyba zostawie ten ostatni krzew jako farbkę do Galantha.

_________________
mów mi Małgorzato

Pozytywnie w tym roku zaskoczyła mnie Jutrzenka. Nie dość, że wytrzymała zimowe mrozy i majowy armagedon to jeszcze przyzwoicie zaowocowała. Dzisiaj zerwana grona czyste bez śladów pleśni. Na liściach tylko niewielkie ślady rzekomego.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

[quote="kuneg"]Wyrok już zapadł na ------- i być może na Wostorgu Idealnym.
Dlaczego na Wostorgu Idealnym ,jeżeli można wiedzieć ,bo kiedyś tak był chwalony a chciałem go w tym roku na jesień posadzić
jako starą wypróbowaną odmianę.

_________________
Grzegorz.

Moja Jutrzenka równierz pięknie poradziła sobie z wszystkimi przeciwnościami . Jagody zdrowiutkie z brązowymi pestkami .Cieszę się gdyż na wiosnę dosadziłem następne bo miałem tylko dwa owocujące krzewy.

@Grzelus, Wostorg Idealny, to świetna odmiana. Niemal bezproblemowa. Za młodu ma problem z drewnieniem, ale potem już nie. Owocuje świetnie, smak neutralny, grona i jagody spore... W moim siedlisku ma tylko 3 wady - odmiana rośnie jak durna, nie dajemy rady przejeść tylu owoców deserowych i nie nadaje aię na wino... Wolę Galantha i Muscata Bleu. Zawsze mogą skończyć w baniaku.

Po prostu - 30 odmian w ogródku, to stanowczo dla mnie za dużo.

_________________
mów mi Małgorzato

Proza życia działkowców i "małoobszarowców" też już zacząłem "dybać" nawet na "wielkoowocowe", żeby zwiększyć możliwości przerobowe. Przy ograniczeniach "obszarowych" działek liczy się jednak uniwersalność, stabilność i obfitość corocznego owocowania. Czasami trzeba wyrzec się "mani" wielkości (owoców i gron) na rzecz tego co małe a co da się zagospodarować inaczej niż tylko przez bezpośrednią konsumpcję. A smaki? "Wielkoowocowe" można pogrupować na do znudzenia podobne aromaty i wystarczy wstrzelić się w konkretną i stabilną w owocowaniu odmianę lub kilka zależnie od potrzeb. Ja z wielką radością chrupię to co "mniejsze" a moi goście skrzętnie wybierają z talerza to co "większe" a porównując aromaty często się dziwią co okazuje się smaczniejsze i bardziej aromatyczne.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Nie będzie w tym roku wina. Wszystko zżarły ptaki i szerszenie.

Mam poważny problem z bażantami i kuropatwami - pomimo rozłożonej siatki (biała, oczka ok .1 cm) wyskubują systematycznie grona (krzewy prowadzone Guyot'em) do czysta.
Jedyne wyjście, jakie mi się nasuwa, to poprowadzenie tej formy wyżej.
Teraz mam ramię na wysokości ok 60-70 cm. Gdybym podniósł do 100-120 cm być może grona znalazłyby się poza zasięgiem ich dziobów.
Pytanie tylko, jakie są minusy takiego rozwiązania (krzewów i tak nie okrywam)?

_________________
Pozdrawiam

Mniejsza powierzchnia asymilacji dla liści, chyba, że szpalery podniesiesz o te 40 cm w górę. A psa/kota nie masz?

_________________
Szkółka winorośli Jutrzenka nr 32/04/4182
https://szkolkajutrzenka.wordpress.com/
https://www.facebook.com/Szkółka-Jutrzenka-340179123371843/

Najwyższych drutów oczywiście już nie podniosę. Ale teoretycznie mogę pozostawić szpalery wyższe o te kilkadziesiąt cm (skracając je nie na równo z drutami, ale o pół metra wyżej). Sekator na dłuższych uchwytach załatwi sprawę. Pytaie tylko czy to wszystkie minusy?
Koty mam, psa (podobno myśliwskiego) też. Tylko co to ma do rzeczy?

_________________
Pozdrawiam

Domowe zwierzęta mogą przegonić te dzikie dziobiące (w najlepszym dla nich wypadku)...

Ja w tym roku miałem podobny problem tylko że szpakami,które potrafiły wisieć na siatce i wydziobywać grona.I wymyśliłem sobie że w przyszłym roku będę mocował górną część siatki do drutu nad gronami a dolną do ziemi,tak żeby powstała forma namiotu.Jednak trzeba mieć do tego odpowiednio szeroką siatkę.

_________________
Pozdrawiam.Marcin.