Teraz to już pachnie i po ciemku


Osceola Muscat


Najwięcej jednak zależy od odmiany, u mnie kwitnienie czasem trwa i miesiąc, szczególnie jak się trafi jakieś silne załamanie pogody w trakcie.

_________________
pozdrawiam Roman

U mnie jeszcze nic nie kwitnie w gruncie. Ale lada dzień powinno coś zakwitnąć
Zima była łagodna (tylko -18st.C).Wszystkie pąki przeżyły nawet u vinifer. Kwiatostanów jest multum.
Trzeba będzie regulować owocowanie. Ale w tym roku powinno wszystko dojrzeć wcześniej niż zazwyczaj Nawet kabernety powinny dojrzeć Można będzie więc moim zdaniem zwiększyć obciążenie krzewów owocowaniem
Temperatury od tygodnia w granicach 32-33 st.C
Susza. Nie padało u mnie od 20 dni.
Nie robiłem jeszcze do tej pory żadnego oprysku.
Zamierzam teraz tuż przed kwitnieniem prysnąć siarką.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Zimna Zośka i temperatura nad ranem ca. +9 st. C, czyli tyle, ile zapowiadał "Ventusky". Od dziś wycinam zielone przyrosty bez kwiatostanów. Odra w Brzegu i Nysa Kłodzka w Lewinie Brzeskim mają niskie stany wód. Kolejna wiosna od 2013 r. z suszą. Jestem w widłach dwóch rzek, które zbierają wody z Sudetów, co powinno skutkować chociaż wyższym stanem wód gruntowych. Nic z tego. No, dla winorośli dobrze rzecz jasna. W ubiegłym roku, w sierpniu, odwiedzili mój ogród geolodzy z Warszawy, którzy robili pomiary wód gruntowych w dolinach rzecznych właśnie Dolnego Śląska i Śląska Opolskiego. Potwierdzili w rozmowie, że stany wód gruntowych opadają każdego roku.
Co do wiosny, to lawenda odmiany Blue Scent (której kwiatami cieszymy się do połowy listopada) kwitnie od wczoraj, czyli o trzy tygodnie, a nawet cztery tygodnie wcześniej niż zazwyczaj. Odmiany Grosso i Blue Strain wkrótce dołączą. Niesamowity jest ten rok. Róże Flammentanz kwitną, jak też czeskie Błażeje. Smaczku dodaje fakt, ze od ponad tygodnia słychać świerszcze grające na polach, co spotykane jest przecież latem.

zbyszekB : "(...)Zima była łagodna (tylko -18st.C).(...)"
Interesująca jest ta różnica w postrzeganiu temperatur w skali kraju.

U mnie Zośka była zimna. Przy gruncie miałem zaledwie 2 stopnie- ale po właściwej stronie termometru.
Kolejna noc tez ma być chłodna, ale powinna być bez przymrozku. Profilaktycznie przeleję ziemię wodą na noc.

Dzisiaj przed pójściem do pracy prowadziłem dalsza redukcję latorośli.
Jestem wręcz zaskoczony ilością kwiatostanów (odpukać). W poprzednim roku miałem bardzo mało owoców (osypane kwiatostany były praktycznie na wszystkim co rośnie) i krzewy postanowiły nadrobić straty.

Tak jak wspomniał Zbyszek- z racji tego, że wegetacja sporo do przodu chyba pozwolę sobie na mocniejsze obciążenie krzewów. Wostorgi aż się proszą o full opcję.


W kwestii cięcia krzewów- ciąłem wszystkie deserówki na dłuuuuuugą łozę (pewno z 20 oczek jak było miejsce dla krzewu) z czopkami blisko pnia. Kwiatostany na latoroślach na dalekich oczkach są o wiele większe niż te bliżej nasady. Bez wyjątku, niezależnie od odmiany.
Nawet Zodiak podejrzewany o konieczność pozostawienia większej ilości drewna dla lepszego owocowania, na oczkach metr od pnia ma po 2 większe kwiatostany na latorośli. Przy nasadzie klasycznie dla Zodiaka- mizeroty.

Guyot na niskim pniu to może być lepsze rozwiązanie niż pień z czopami/strzałkami (pozdrawiam Krysa, który robi to od lat i każdy się dziwi jak to możliwe, ze ma grona jak rakiety).

_________________
Pozdrawiam, Piotrek

Umnie pierwsze kwitnienie.



Rembrandt odmiana.

Pod folią u mnie Sfinks wczoraj również zaczął kwitnienie.

_________________
Pozdrawiam, Piotrek

A u mnie jako pierwsze w gruncie od wczoraj kwitną frontenac i nieżnyj.Piotr.

No i po pogodzie, deszcz sipi.........

Prairie Star

_________________
pozdrawiam Roman

Zimna zośka dała znac o sobie. Co prawda 17*C ale porównując do tych upalów to jednak zimno. Noi opad atmosferyczny w postaci deszczu. Hura!

_________________
Pozdrawiam- Edward

No i cóż drodzy miłośnicy gronek, tak żarło i zdechło, bo niby co z tego , że było bardzo ciepło i wegetacja wystrzeliła, kiedy zas przyszło kwitnienie to "pozamiatane" . Przy tych temperaturach i ciągłych zimnych deszczach, zapylenie i owoc bedzie w bardzo kiepskim stanie. A mówiłem żeby nie redukowac zbyt wczesnie kwiatostanów

U mnie deszczu jak na lekarstwo.
Nastawiłam się dziś na sadzenie flanc, że je deszcz podleje i wszystko musiałam podlewać konewką.
Może jutro popada ?

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Szanowny się myli, winorośl nie jest tak nieodporna, a poza tym gdzie ten deszcz? skoro dalej go nie ma.
Niemal co roku w Bordeaux w okresie kwitnienia miewają paskudną deszczową pogodę (wpływ Atlantyku) jakoś nie narzekają na brak plonów na Merlocie czy CS.
Po NN i Dublańskim rozpoczęły właśnie kwitnienie kolejne odmiany : Jutrzenka, i dwie późne Pannon Frankos i Chancellor. I jak co roku owoce będą w doskonałym stanie

_________________
Pozdrawiam Robert
https://www.fotosik.pl/u/WinnicaPlechow/albumy
Stacja meteo na winnicy : https://www.wunderground.com/weather/pl/plechów/IPLECH5

A w moich "tropikach" jeszcze wczoraj nic nie kwitło
Dziś troszkę popadało, więc nie byłam na działce.

_________________
mów mi Małgorzato

U mnie też do kwitnienia to jeszcze raczej daleko, ale, że w świętokrzyskim kwitnie a u Małgorzaty nie to zastanawiające.

U mnie coś zeżarło stare liście na 1 z 70 nowo dosadzonych sadzonek.Ciekawe bo w środku, po brzegach nietknięte. Wierzchołek został w porządku. To "coś" tknęło tylko Hibernala. Galantha, Garatha, Marquette, Liwię, Liję, LM, Muller Thurgau i wiele innych zostawiło w spokoju.
A propos pogody, to u mnie tak w sam raz wczoraj i dzisiaj w nocy pokropiło a dzisiaj zapowiada się kolejny upalny dzień. W nocy temp. spadła do 11 st. Podoba mi się taka Zośka.