Tak się składa, że Jubiliej Nov. plonuje regularnie i obficie. Na pasierbach też, ale słabo. Trzeba ciąć na 10 - 12 oczek, a wtedy pokaże pazur. Warto też poczekać na pełną dojrzałość, kiedy jagody mają kolor różowy z niewielką domieszką żółtego.
Mam jednak zastrzeżenie do jego mrozoodporności. Pod ścianą u mnie trzyma się dobrze, w gruncie, gdzie rośnie w sąsiedztwie Donary, wymarza, choć Donara nie, a obydwie odmiany mają podaną mrozoodporność na poziomie -23°C.

_________________
Mój profil w Wiki - uprawiane odmiany

Fakt, kwiatostany już widać





Nawet więcej - kwitnienie w pełni

_________________
pozdrawiam Roman

Roman wpadam w kompleksy. U mnie wegetacja min 2 tygodnie do tyłu.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Spokojnie Krzysztofie, to te najbardziej wyrywne, takie opóźnione też się zdarzają, co mnie nawet cieszy.

_________________
pozdrawiam Roman

Mcin, winorośl rośnie u mnie na madzie rzecznej, pod którą jest glina, a poniżej 60-80 cm piach rzeczny. W drugiej części ogrodu mam sam piach krzemowy i na nim winorośl wcale nie jest bardziej rozwinięta. 15 km na płn.zach. w Kościerzycach pod Brzegiem mam samą ciężką, gliniastą madę i tam również winorośl rozwinięta. Jestem ledwie nieco ponad 50 km na płd.wsch. od Ciebie, prawie na tej samej szerokości geograficznej, zatem klimat ten sam, nie jest cieplejszy. Cieplej jest na Morawach. .
Spójrz na zdjęcia z winnicy "Hople" w Paczkowie, "Adorii" z Zachowic koło Ślęży, czy na zdjęcia "Winnicy Katarzyny" z podwrocławskiej Św. Katarzyny. Tam winorośl rozwinięta w równym stopniu, jak u mnie. Może masz jakiś mikroklimat uprawy ?
Drzewa owocowe powoli przekwitają, kasztanowce za to w pełni kwitnienia. Ostatnie noce w okolicach +10 st. C, dni gorące i słoneczne. "Ventusky" nie zapowiada do 2 maja spadków temperatury poniżej 7 st. C. Oby. Własnie mam zachmurzone niebo, grzmi i pada deszcz (w końcu). Nadeszły burze znad Niemiec i Czech.

Nie ma co wierzyć prognozom. U mnie zapowiadali +9, a dzisiaj o 5 rano 0 stopni na wysokości 1,5 m. Pora wyciągać agrowłókninę.

9 stopni różnicy to jednak spory rozjazd.

Liczę na opady w dniu dzisiejszym. Niech spadnie jakakolwiek ilość tego deszczu bo już mi ziemia na winnicy popękała
Dramatycznie sucho się robi, a na agrotkaninę (celem trzymania wilgotnej ziemi) zdecydowanie za wcześnie.


Czy deficyt wody w glebie może powodować słabsze wybijanie pąków, czy niekoniecznie?

_________________
Pozdrawiam, Piotrek

Marechal Foch szaleje


Wiosna w pełni


22 kwietnia 2010 nic w moim miejscu nawet nie myślało o kwitnieniu. Ledwie pąki jakieś były,
a wiatr przywiewał z nad Tatr drobinki śniegu.



U mnie nie padało od świąt. Dziś liczę na deszcz, dzień pochmurny to chyba prognozy się sprawdzą.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Witam
U nas rano i popołudniu były burze - 2x dobrze popadało = 12mm deszczu, wegetacja b.goni do przodu.
Widać pąki kwiatowe na niektórych winoroślach (oraz na malinach!), ale część jeszcze wychodzi z pąków.
Rzepak na polu obok ma pierwsze kwiaty! Bzy, jabłonie, kasztanowce, orzechy włoskie i truskawki kwitną razem.
Na razie tropiki...
Czego wszystkim życzę.

P.S.
Gleba jest ciężka, żyzna a niżej żółta glina, a nie np piasek -zatem dodałem keramzyt drobny 0-4 mm do wierzchniej warstwy
to chyba poprawi warunki termiczne i pulchność .

Bardzo duża jest różnica w wegetacji roślin w częściach kraju.W weekend słyszałem.."Ooo już u was rzepak żółty..a u nas jeszcze nie"..a różnicy 40 km

Wczoraj rano pogrzmiało i padało. Później nastał bardzo ciepły, parny dzień, a po południu od Wrocławia nadeszła burza i ulewa. Sucho u nas jak diabli było. Woda przyda się teraz przyrodzie, bo krzewy owocowe zawiązały owoce, a wkrótce zrobią to przekwitające czereśnie. Kwiatostany na winoroślach cieszą oko.

O w trąbę.... kwiatostany....
U mnie nawet jednego listka nie ma na żadnym z 60 krzewów...

Nareszcie popadało.
Ziemia na "winnicy" już była spękana. W połowie kwietnia... Takie jaja to się działy w sierpniu przy palącym słońcu i +30 w cieniu.

Winorośle niby rosną, a niby nie. Jakieś to wszystko takie wymuszone. Nie było płynnego, powolnego nabrzmiewania pąków tylko szybka piłka, kilka dni i już listki.
Ponadto tak nierównego startu pąków na pojedynczych krzewach jeszcze nie miałem w swojej karierze winoogrodnika.

Być może spowodowane to było deficytem wody w glebie. Nie wiem, ale na moje niedoświadczone oko, aż tak duże różnice w rozwoju pąków nie są do końca naturalne. "Chyba".

_________________
Pozdrawiam, Piotrek

To prawda - niektóre odmiany mają liście a taka przykładowa Arkadia nie może wystartować...

Wysłane przy użyciu Tapatalka

Moja Arkadia wystartowała już. Najwolniejszy jest Ajwaz u mnie - ma dopiero nabrzmiałe pąki, które ledwo wylazły z wełnianego kokonu.

_________________
mów mi Małgorzato