Canin napisał(a):
2) Grzeje ziemia i przytulenie łozy do ziemi ma jak najbardziej sens - no położenie na ziemi i przykrycie płytami steropianowymi (któraś winnica to stosuje) - ale znowu - jeśli pod spodem jest powietrze - to okrycie musi być szczelne
februno napisał(a):
2) Ziemia nie grzeje, przynajmniej nie w kopcach usypanych nad powierzchnią a izoluje. Prędzej czy później przemarznie.
Otóż ziemia jak najbardziej grzeje [lub chłodzi] w tym sensie, że na pewnej głębokości temperatura stabilizuje się na pewnym poziomie, zgodnie np z tym źródłem:
http://romicki-ekosystem.pl/pl/15-geologiana głębokości 1,5 m temperatura gruntu zawiera się w przedziale 7 - 15 st. C, co oznacza, że zimą gleba oddaje ciepło do atmosfery i się ochładza a latem pobiera i się ogrzewa. Oczywiście czym bliżej powierzchni tym te wahania są większe. I teraz izolując powierzchnie gruntu i ograniczając stratę ciepła do atmosfery powodujemy wzrost temperatury pod tą izolacją względem temperatury powietrza. Aby nie być gołosłownym zrobiłem przed chwilą kilka pomiarów temperatury nad i pod różnymi osłonami w ogrodzie, zaraz wrzucę fotki,
edit:
zdjęcia pod linkiem:
https://imgur.com/a/Qq54Kedit2:
piotr85 napisał(a):
DariuszNS. Roślina nie wyłącza sie metabolicznie całkowicie. Co widać,kiedy to wszędzie leży śnieg a wokół drzew najwcześniej topnieje. Wyłączenie metabolizmu do 0 oznacza śmierć rośliny. Rośliny hibernują,czyli obmiżają metabolimz do minimum,ale nigdy całkowicie. Przebiegający metabolizm=wydzielane ciepło.
Zgoda, tylko czy tego ciepła wystarczy by w znaczący sposób zmienić temperaturę? Zaciekawiło mnie to i wygooglowałem takie opracowanie:
https://www.researchgate.net/publicatio ... robia_zimagdzie na str 7 jest napisane:
"Czy rośliny potrafią się ogrzać?
Temperatura większości roślin jest zbliżona do temperatury otoczenia, ponieważ ich metabolizm przebiega w sposób nieprowadzący do produkcji takiego nadmiaru energii cieplnej, który mógłby w znaczny sposób podwyższyć temperaturę całego organizmu."
I należałoby przeprowadzić takie doświadczenie o jakim piszesz, tyle, że z użyciem 2 skalibrowanych termometrów, aby sprawdzić czy wspomniana osłona z pianki jest w stanie zatrzymać tę niewielką ilość ciepła z metabolizmu i znacząco podnieść temperaturę przy łozie. Ja jestem sceptyczny dla takich osłon przed mrozem, natomiast cały czas nie doceniamy niszczącego działania wiatru, który wysuszając roślinę potrafi ją "zabić na śmierć" skuteczniej niż mróz i tutaj pianki są jak najbardziej skuteczne