Jedyny problem z zadarnieniem jest taki, że od chodzenia ziemia się ubija, robią się "koleiny". Po latach trudno kosić kosiarką bo teren nie jest już równy. A jak dodatkowo wejdzie kret czy karczownik to robi się pobojowisko. Zatem rada dla świeżo zadarniających: już teraz kupcie sobie kosy spalinowe.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Posiałem po zdjęciu agrowłókniny koniczynę białą. Ma teraz ok 10-15cm wysokości. Czy kosić ją teraz czy poczekać do jesieni?. Miejscami wsiałem za gęsto.
Mam trochę pracy aby usuwać chwast tj. trawę i ognichę. Zaobserwowałem że jest na winnicy dużo niższa temperatura niż przy czarnej "wykładzinie".
Co do zdrowotności to na razie nie mam obserwacji.

_________________
Pozdrawiam z Jury Krakowsko-Częstochowskiej
Jerzy
Szkółka Winorośli "ŻarWin" nr 24/09/6149

Jurek, ja mam koniczyną 2 rok. W pierwszym roku kosiłem ją chyba 3 razy. Dopiero na koniec sezonu ładnie się zagęściła. W tym roku już kosiłem 3 razy i jeszcze ze 3 razy będę kosił - chwasty prawie całkowicie wyparła.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Dziękuję Mietek za informację. Jutro skoszę najwyższe roślinki żeby wyrównać poziom. Na razie mam zadarnione trzy rzędy, ale do jesieni wysieję koniczynę na pozostałych. Tam gdzie wsiałem koniczynę za gęsto, chwastów nie ma. Na mojej VI klasie gleby "pszeno-buraczanej" nie muszę się obawiać przenawożenia azotem.

_________________
Pozdrawiam z Jury Krakowsko-Częstochowskiej
Jerzy
Szkółka Winorośli "ŻarWin" nr 24/09/6149

Koniczynę trzeba kosić często, będzie się szybciej rozrastała. Ona to lubi

Czy tę koniczynę siejecie na 100% powierzchni, czy zostawiacie luz wokół pni, ew. w rzędach między pniami winorośli?

W rzedach ok pół metrowy pas bez roślin.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Mimo tego,że uprawiam winorośla od 20 lat, nie potrafię ocenić jeszcze prawidłowo wpływ zadarniania na choroby oweoców
Przez 5 lat miałem "czarny ugór" i stosowałem "ciężką chemię"
Przez następne około 5 lat stosowałem przemiennie ciężką chemię i środki ekologiczne.
Przez następne około 5 lat tylko środki ekologiczne
Przez następone 4 lata nie stosowałem żadnych zabiegów ś.o.r. przeciw chorobom.
Od 10 lat trawa w międzyrzędziach.
Jak do tej pory wszystko zdrowe Nie wiem jak długo to potrwa ? ale póki co .......
Oby tak dalej

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

NO ja właśnie w sprawie tej koniczyny, która wydaje się być właściwą opcją, to jednak rozważę u siebie mieszankę jak wskazano w poprzednich postach ponieważ sądzę, że monokultury nie są właściwe pod kątem bioróżnorodności. Mamy już jedną monokulturę tj. ileśdziesiąt lub ileśset winorośli rosnących obok siebie i tutaj byłbym jednak ze urozmaiceniem flory. Koniczyna biała i owszem, ale jako domieszka. Może to powodować konieczność częstszego koszenia - jak to było pisane 7-12x, to jednak może z korzyścią dla plantacji.
Jestem w trzecim roku uprawy, krzaki się pięknie rozwinęły na kawałkach lepszej gleby i widać, że na piaskach też bardzo chcą rosnąć, ale ani czarny ugór, ani pozostawienie międzyrzędzi samopas ostom i makom nie sprzyja im zupełnie.
Dlatego mieszanka i koszenie, a sądzę, że 1x na 2-3 lata glebogryzarka w maju i od nowa puszczenie innej mieszanki - międzyrzędzia można zmieniać uprawiać i kombinować.

Z glebogryzowaniem starej darni bym uważał. Jeśli dobrze tego nie wyrównasz i nie zwałujesz to będzie bardzo nierówno i ciężko będzie się kosiło. Chyba że to zaorzesz ale znowu zostanie bruzda albo i dwie

Zauważyłem, że koniczyna mocno podnosi mi wilgotność powietrza w winnicy. Takiej infekcji m. rz. (mimo oprysków) nie miałem odkąd pamiętam. Definitywnie będę kończył 2-letnią przygodę z koniczyną białą. Zimą wapnowanie a na wiosnę glebogryzarka i wysiew jakieś mieszanki traw.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

To jest chyba taki rok. Ja warunki mam takie same jak w pozostałych latach a MRZ jest w takiej skali że nawet zaatakował mi deserówki przy ścianie gdzie nigdy MRZ nie było.

Wysłane z mojego Redmi Note 9S przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam Arek - https://web.facebook.com/winnicazadomem/

Pewnie też. Ale ta koniczyna jest ciągle napompowana wodą i w winnicy - jak nie ma wiatru - panuje nieustanny zaduch.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Trawa jak niekoszona bardzo krótko też podnosi wilgotność. Zbyt wąskie międzyrzędzia również.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Ja odkąd zadarniłem winnicę też mam większy problem z Rzekomym...
Jednak ta darń glebę wysusza, ale tą wilgoć pompuje w powietrze...

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986