Cytuj:
Perz to nic dobrego.
Przyciąga drutowce i inne badziewia.
Cytuj:
Mietku,
gdzieś wyczytałem, że koniczyna biała jest trudnym do zwalczania chwastem...
Generalnie koniczyna nie jest polecana jako zadarnienie z uwagi na jej duże zapotrzebowanie
na wodę w maju i czerwcu, trzykrotnie większe niż w lipcu. / Motylkowe w ogóle/
To w przypadku gdy jest zadarnienie stałe.
Jeśli zadarnienie jest częściowe/ okresowe, to robi się mieszanki motylkowych np:
z trawami, z gorczycą i wysiewa w lipcu.
Jednak tu trzeba mieć sprzęt do obróbki takiego terenu.
Moje osobiste zdanie w tej kwestii to jest takie, że najlepiej zdać się na naturę.
(każdy oczywiście robi jak chce, ale mnie chodzi o to głównie, aby zrobić,
ale się nie zarobić

)
Trzeba płytko / nie za głęboko/ zaorać teren, po prostu zruszyć ziemię, wyrównać i zostawić.
Można ewentualnie wsiać jakieś rośliny typu stokrotka, krwawnik,
ale zaoranie spowoduje wydobycie " banku" nasion z ziemi, które wzejdą.
Ponieważ koszenie jak to wszystko trochę podrośnie będzie konieczne, to
chwasty roczne i dwuletnie raczej też, które skiełkują przepadną, a zostaną rodzime wieloletnie.
Ja piszę to i z teorii i z doświadczenia.
Na moim naturalnym wrzosowisku rosła praktycznie tylko i wyłącznie
jakaś paskudna kostrzewa, macierzanka plus wrzosy.
W momencie gdy miejscowo została przekopana ziemia
" wyszła" cała masa innych roślin, których właśnie nasiona tkwiły w " banku" nasion.
Odnośnie jeszcze zaorania czy tylko zruszenia ziemi. Za głęboko też nie można bo
można z kolei wydobyć z banku nasion jakieś dziadostwo.
Tak się u mnie stało gdy robiliśmy przekopy kanalizacyjne.
Ujawniły się nasiona powojnika i w lecie/ bo nie było czasu na porządki /,
zrobiła się" dżungla pnączy"
Wg mnie jest jest to najlepsze rozwiązanie bo i najmniej kosztowne.