Chyba najniższa temperatura była 26/04/2024. IMGW pokazuje mi przymrozek przy gruncie -3,1, także w moim zastoisku mrozowym pewnie było -4 albo gorzej. Chciałem jeszcze powiedzieć kilka słów o sposobie zabezpieczenia, które stosuję, głównie ze względu na wiosenne przymrozki (może akurat komuś się przyda, jeśli nie to proszę @Admin o usunięcie/przeniesienie).
Rzędy zabezpieczam podwójną warstwą zimowej agro 50g/m2 (szerokość 50 cm) + stara nieprzemakalna płachta (szer. 90 cm) (winorośle są położone lub przyszpilone do ziemi). Poglądowe zdj. poniżej z dnia 28 kwietnia. Generalnie straty po przymrozkach wiosennych są praktycznie zerowe (w tym roku wschód trochę oszczędziły przymrozki w porównaniu do innych części kraju). Na 4x20m były może z 3 upalone czubki latorośli. Latorośle odkryłem 2 razy na okresy ok. 2. i 1. tygodnia (kwiecień i majówka), kiedy to mieliśmy ładną pogodę. Bałem się, że wywołam efekt szklarniowy.
Zalety takiego sposobu okrywania: szybkość okrywania i odkrywania (dla 2 osób to 20 min, samemu trochę więcej) i skuteczność (przynajmniej w moim przypadku). W br. -4 stopnie przy gruncie, a w ubr. po kwietniowych nasadzeniach, sadzonki zabezpieczone w ten sposób przetrwały mi przymrozek -6 stopni przy gruncie. Inną zaletą (co muszę jeszcze potwierdzić, jest to, że mam silne wrażenie że taki sposób okrycia (biała płachta) opóźnia wegetację - jest to do potwierdzenia w przyszłych latach. Jest to też mniej pracochłonny sposób od rozstawiania namiotów z agro.
Wady: wilgoć i ślady pleśni na niektórych łozach (okrywałem mokre krzewy w październiku) - otwarcie w kwietniu na 2 tygodnie załatwiło problem (może jakieś pokłosie tego wyjdzie, ale okrywałem same łozy, liście usunąłem). Innymi wadami są ślady gryzoni (1 krzew podkopany i lekko pogryziona agro w dwóch miejscach) choć gryzonie nie są obce na działce i może to wynikać z maty ściółkującej. Wadą jest też lekkie przemiesczanie zabezpieczenia przez wiatr (nieznaczne w moim przypadku). Inną wadą może też być rozchartowywanie łozy po okresie okrycia winorośli przez dłuższy okres w ciepłe dni?
Tak jak napisałem, sposób zabezpieczenia wybrałem głównie ze względu na majowe przymrozki (co roku w mojej lokalizacji obecne) a mniej ze względu na na mrozy zimowe. Powodem jest szybkość i małą pracochłonność. Wiem, że część osób stosuje doniczki, ja uznałem, że płachtę łatwiej rozwinąć.
Gdyby ktoś miał jakieś przemyślenia to proszę o poradę/uwagi/kom
https://photos.app.goo.gl/roQHHwr1mMjMbsy88