bartnix napisał(a):
Czołem po dłuższej przerwie.
Dotknął mnie totalny niefart, 2024 to III sezon kiedy powinno być creme de la creme, niestety przyroda płata figla. Wczoraj biegałem najpierw sam z agrowłókniną, solo poutrącałem kilka pąków na krzakach (dość mocno tu wieje). Brawa dla małżonki, że dołączyła i pozabezpieczaliśmy całość deserówek. Wcześniej jak przed 2022 nie obserwowałem natury, pytanie do Was i waszej historii obserwacji - kiedy ostatnio miał miejsce tak "dziwny" sezon?
Ja obserwuję przymrozki od wielu lat bo to mój podstawowy problem uprawowy. Poniżej znajdziesz trochę zapisów dotyczących lat poprzednich.
https://winnicamarysienka.blogspot.com/p/przymrozki.htmlTen sezon był wyjątkowy pod względem początku wegetacji która rozpoczęła się zdecydowanie za szybo przy zbyt wysokich temperaturach. Nie ma co liczyć na ocieplenie klimatu a nasza strefa jak pokazują ostatnie lata jest nieprzewidywalna pogodowo. Jedyny ratunek to dobra lokalizacja winnicy. Winnica na stoku w jego górnej lub środkowej części (najlepiej przy jakimś zbiorniku wodnym) jest idealna. Koledzy z winnicami nad pobliskim Dunajcem często zapominają wogóle o przymrozkach.
wolq napisał(a):
Witam w klubie

.
Powielając klasyka
sorry ale taki mamy klimat.
Ja w tym roku luzik i bez spiny bo w zimie już mi wszystko wymroziło, teraz to tylko walczę by nie zabiło mi tego co odbija od ziemi bo doszły by kolejne "trupy" do wykopania. Odporne za to na przymrozki są u mnie borówki i agresty, może to ten kierunek rozwoju
