RobertR napisał(a):
(...)
Z danych wynika że średnia wieloletnia początków kwitnienia dla przeciętnej termicznie wiosny to plus minus 2 dni okolice 05.06. czyli tak jak było np. w 2016.
Ten rok patrząc na stan zaawansowania wegetacji, i prognozy przebiegu temperatur, będzie pod tym względem jednym z najgorszych na przestrzeni niemal 20 lat. Oczywiście z apelacji wielkopolskiej i dolnośląskiej zaraz napiszą że jest wspaniale, upalnie, i kolejny rok z rekordami średnich temperatur, i Riesling będzie wyjątkowy jak zawsze, niestety w Małopolsce realia są brutalne.
Minimalne szanse jeszcze są na jako taki sezon, gdyż w 2015 było wiosną bardzo przeciętnie, ale później lato i piękna jesień wszystko z nawiązką nadrobiły, niemniej to tylko pobożne życzenia.
Aleś mnie rozśmieszył! Prawie ekran oplułam
Ja to się zawsze zastanawiam, jak Ty to robisz, że masz wszystko szybciej ode mnie w "tropikalnym" mieście. Serio.
Donoszę zatem z apelacji dolnośląskiej, że u mnie (na glinie i w lekkiej niecce, między nasypami kolejowymi) nic nie kwitnie. Na szczęście przymrozki mnie ominęły.
Przedwczoraj zrobiłam dopiero selekcję latorośli, a wczoraj kosiłam trawę w międzyrzędziach. Solaris śpi, Galanth tak samo. HZK chyba zapomniała, że jakieś kwiaty... Także ten, teges, no wiesz... może do 15.06 coś się wyrobi z rozpoczęciem kwitnienia w tych "tropikach".

Jak tak dalej pójdzie, to sensownie będzie silnie zredukować grona.
Fakt, nigdy takiego opóźnienia nie było. Dziś do tego "pizga", jak w kieleckim

i zapowiadają deszcz