Zobaczymy jak ta noc da popalić. U mnie zapowiadane na kilku aplikacjach od 1 do 2* ale znając życie to spadnie
poniżej zera. Namioty na szpalerach rozciągnięte, myślę że będzie ok. Patrząc na prognozę to na wschodzie wygląda to
gorzej.

______________
Pozdrawiam Piotr

_________________
Pozdrawiam Piotr

No i faktycznie był przymrozek u mnie, przy samym gruncie.
Ventusky podaje o 5 rano minus 1, jak wyszłam o 5,30 to na wys. jakieś 1,5m były 4 stopnie.
Miejscami był szronik niewielki na zielsku.

Mam nadzieję, że to już ostatnie i koniec stresów wiosennych.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

No i znowu dowaliło.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz
http://winnicamarysienka.blogspot.com/

No współczuję wszystkim którzy muszą walczyć z przymrozkami... A jest ich w tym sezonie dość sporo i chyba jeszcze jutro będzie zagrożenie...
Mi upaliło młode nasadzenia na dublanskim ale on i tak bije po 3 pąki więc zawszę zostaje coś żywego.
Natomiast wszystko co jest 30 cm nad ziemią żyje. U mnie teren jest taki że przymrozki pojawiają się rzadko

Grzegorz, ty sobie sam powinieneś wręczyć order za niezłomną walkę z przymrozkami
Ja chyba bym w sobie nie miał tyle samozaparcia. Miejscówkę musisz mieć wyjątkowo nieciekawą.
U mnie 4 rok z rzędu bez przymrozków. W tym roku nawet nie było powodów do niezdrowej nocnej ekscytacji

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Współczuję wszystkim , których przymrozek nie oszczędził.

Też się trochę obawiałam o takie niziutkie pąki pierwszaków,
ale wszystko żyje.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Najgorsze że od kilku tygodni prognoza nie zmienia się: jeszcze jutro przymrozek a potem ciepło i tak codziennie W dzień słońce wymusza zielone, nieliczne pozostały w wełnie.
Ja mam zadoniczkowane młodziaki i osłonięte tylko parę młodych krzewów które mają wartościowe oczka na wysokości 10-50cm od gruntu, reszta bez ochrony, straty do tej pory na poziomie 20% (równomiernie po całości, żaden krzew nie oberwał więcej niż 50%). Czyli nie jest źle, na razie selekcja naturalna. Oby ten dzisiejszy przymrozek był naprawdę ostatni.

_________________
Pozdrawiam. Piotr.

a ja jestem bardzo ciekawy, jak sytuacja u mnie wygląda. W ostatnich latach co wiosna to gorzej. Ale do brzegu.
Porównując do poprzedniego roku rodzą się we mnie wątpliwości, czy w ogóle u mnie miało co zmarznąć, bo piorąc pod uwagę, że od połowy kwietnia miałem kilka dni z temperaturą średnią powyżej 10C, a winniczka jest na glinie zimnej i mokrej jak syberyjska wieczna zmarzlina. To bardzo opóźnia start, bo kolega na pobliskich piachach ma już zielone.
W zeszłym roku był piękny maj, więc ruszyło z kopyta, ale teraz? W weekend sprawdzę.

PS dane ze stacji położonej we wsi za lasem w dolinie Bugu, więc tam wartości mogą być nieco niższe niż u mnie.

_________________
Winniczka Nadbużańska
Bug, humus, winnica

https://www.facebook.com/Winniczka-Nadbużańska-105433567973437

Wiele bym dał za coś takiego . Trochę późno się zorientowałem że ten kawałek ziemi jaki mam jest słaby do uprawy a teraz to już mi się nie chce przenosić tego w inne miejsce. Najgorzej że deserówki nie są tak wdzięczne jak przerobówki i jak je ze dwa razy przymrozek przeleci to nie ma co zbierać. Za to do wczoraj przerobówki wyżej prowadzone były bardzo ładne i jeśli je noc oszczędziła to przynajmniej jakieś wino zrobię . Niestety koleżanka mieszkająca 10km dalej pisała że miała w nocy -6C.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz
http://winnicamarysienka.blogspot.com/

U mnie ponoć było siwo przy gruncie, najbliższa stacja pogodowa odnotowała +2,5 na 2m około 5 rano, straty ocenię dopiero w piątek jak wrócę z wyjazdu, ale na weekendzie bianka dopiero zaczynała rozwijać pąki, a MF i LM który był już zielony stałe ramie jest na wysokości 1,4m więc mam nadzieję, że oszczędziło. Bardziej obawiam się zrzucenia zawiązków bianki po kwitnieniu niż przemarznięcia, bo pąków tyle, że zawsze wypuści zapasowe, a po selekcji, kwitnieniu i zrzuceniu zawiązków to po ptakach i uprawa samego drewna.

U mnie rejestrator zanotował przed świtem na wysokości ok. 1m -1,9st.C
Wg Ventusky powinno być +2
Aktinidia przemarzła tak na ok.80% ; orzech włoski tak na ok. 20%; winorośla tak na ok.5%
Następne dni mają być coraz cieplejsze. Mam nadzieję ,że to ostatnie przymrozek tej wiosny Następne poranki Ventuski przewiduje najniższą temperaturę u mnie na poziomie +4 , a więc uwzględiając poprawkę -2
, nie powinno u mnie być poniżej zera
U mnie winniczka i sad całkowicie zadarnione i otoczone żywopłotem.
Trawa jeszcze nie cięta. Idę ciąć (przywiozłem dzisiaj kosę z serwisu naprawczego)
PS
I oby do zbiorów (kto więcej w odpowiednich parametrach w PL)
"A Wy sobie róbta jak chceta": jak napisał kilka lat temu na tym forum @Wacek ze wschodu Polski

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

W Gliwicach przymrozki już od nocki z 30.04 na 1.05. Ja rozścielam agrowłóknine na kilka rzędów. Przemrozilo mi kilka dni temu kilkanaście pąków które najwyżej i przewiane mrozem nawet pod włókniną. Kilka rocznych chronionych doniczkami też padło. Dziś też mroziło- zaufałem jakoś pogodzie na wieczór a tu dopiero po 23 ostrzeżenia na Infometeo wyskoczyły; nie zasłoniłem ale włóknina obok na ziemi leżała- czy "pomogła" to wyjdzie.

A ma ktoś doświadczenie jak się zbierają pierwszoroczniaki po przymrożeniu? Startują z zapasowych pąków czy raczej mają z tym kłopoty.?

Przyłączam się do pytania kolegi j/w bo u mnie taka sama sytuacja.

Zależy w jakiej kondycji. Jak słaba sadzonka i miała kilka żywych pąków które obmarzły to może wogóle nie ruszyć. Sam tak kilka straciłem. Dlatego o te najmłodsze dbam najbardziej. Bo stary to zawsze gdzieś tam coś odbije a młody nie koniecznie. Ale zazwyczaj jakiś pączuś gdzieś tam coś ruszy ale sezon w plecy bo często nie zbiera się bardzo agresywnie do wzrostu.
Generalnie nie ma reguły.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz
http://winnicamarysienka.blogspot.com/