Powoli się dzieje i to jest piękne.
Tu i ówdzie da się słyszeć narzekania,że wolno,że późno...i tak w sumie jest ale raczej to i tak dobrze!

Co z tego,że w zeszłym roku było szybciej,że już trzeba było lać flipperami.Maj 2020 z tego co pamiętam,chyba też był zimny.

U mnie przynajmniej, po ochronie przed mrozami długo się reaktywowaly z powodu zimnego maja.
Przyrosty były znikome przez dłuższy czas.

Na dziś:
Solaris -

Souvignier gris -

Muskaris podobnie.PN,Riesling i Johanitter ciut z tyłu.
Pogląd ogólny:

_________________
Pozdrawiam
Włodek

Na wszystko musi być swój czas, dla winorośli też. Wczesne wysokie temperatury mogą skutkować mroźnymi ogrodnikami.
W tym roku może obejdzie się bez bólu. U Ciebie i tak widzę wcześniejszy start niż u mnie.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

Dokładnie.

Sezon jest długi pozatym...wydażyć może się wszystko.

To są jednoroczniaki więc pewnie troszkę szybciej startują.Chociaż w sumie przy mieszkaniu na starszych jest podobnie.

_________________
Pozdrawiam
Włodek

To, że fajnie, bo ominiemy przymrozki... To jedno...

Ale, przykładowo, jeśli Johanniter potrzebuje 165 dni od pękania pąków do zbioru... To jak pąki będą pękać 15 maja... To zbiór 1 listopada... ?

Chyba, że może ważna będzie temperatura latem i jak będzie ciepłe lato, to wiosenne opóźnienie nie będzie miało znaczenia?

To się okaże.

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Zbyszku,nie twierdzę,że opóźnienie to dobry omen i dobrze,że jest opóźnienie.

Idealne warunki przyjdą raz na kilka lat(oby na kilka...!)

Piszę w kontekście rocznika 2020.Start zaczął się szybciej i to jest fakt.Fakt jest też taki,że po przymrozkach i tak było zimno(u mnie rozwijały się bardzo powoli,wręcz stały przez długi czas).

Paranetry przy zbiorach były jakie były.Białe poradziły sobie świetnie,czerwone raczej słabiej...

Teraz reasumując.
Jeśli nawet będzie jak piszesz,że pąki otworzą się 15.05 ale jednak już nie będzie zimno,nie będzie uszkodzeń po przymrozkach,osypywania kwiatów itd...to czy warto wprowadzać na tym etapie tyle pesymizmu...?;)
Dla mnie nie robi różnicy,czy miałbym zbierać we wrześniu czy tam w październiku.Byle paramatery były odpowiednie.

_________________
Pozdrawiam
Włodek

Zbyszku. Dzisiaj przy śniadaniu żona przedpowiedziała,że wiosna będzie chłodna, lato pół na pół a jesień długa i ciepła. Przełom oczekuje w lipcu. Czyli maj,czerwiec i lipiec chłodne i deszczowe, z przelotnymi opadami. Od sierpnia ocieplenie. Jednak nie potrafiła odpowiedzieć, jaki SAT nazbieram w jakim miesiąsu.

Piotrek to Twoja żona ma na imię Pytia?

Włodek może tak być, że w październiku zbierzesz lodowe.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Sezon u nas potrafi być bardzo krótki: od przymrozków majowych do przymrozków październikowych. Dlatego wg mnie opóźnienie startu (celowe lub nie) to nic dobrego. Kluczowe jest "ominięcie" przymrozków wiosennych. Jeśli uda się przed nimi zabezpieczyć, to sezon znacznie się wydłuża. Szczególnie gdy mamy lekką glebę i wczesne odmiany. Z jesiennymi przymrozkami już nie jest tak łatwo walczyć.

_________________
Pozdrawiam Piotr
Dolina Cybiny

Nie wiem, może niektórzy lubią chłodek, ale taka wiosna to bardziej mi wygląda na jakąś Norwegię, a nie Toskanię. Co prawda jeszcze został maj - w zeszłym roku był prawie cały zimny. Od poniedziałku zapowiadają kilka dni prawdziwej Afryki, więc kto wie, może trend się odwróci. W każdym razie widmo przymrozków nie odpuszcza, w weekend ma być groźnie.

U mnie wszystko stoi praktycznie od kilku tygodni. Centennial Seedless trochę podgonił i wylazł z łusek. Największymi wygranymi są chwasty, które oszalały.


Centennial Seedless:





Nadzieżda Azos:





Nero:





Kiszmisz 342:

_________________
Pozdrawiam, Kuba

A u mnie chyba drugi rok pod rząd pierwszy listek pokazuje Dublanski
Reszta jeszcze wstydliwie pęcznieje...

A jakiś frajer instaluje flippery

_________________
To pisałem ja, Jakub.

Ps. „Nie pytaj co rząd może zrobić dla ciebie, pytaj jak temu zapobiec!".

Włodek, właśnie nie chcę pesymizmu sprzedawać i się żalić, nie o to mi chodzi

Jest jak jest, pokora w stosunku do natury jest nieodłącznym aspektem tego fachu...

Ja tylko pokazałem swój tok rozumowania...

Trzeba się szykować na kiepski sezon, szybka redukcja latorosli, mniej latorośli, mniejsze obciążenie... Ja u siebie będę wdrażał środku zaradcze, na ile będę umiał
Może lepiej po 1 kg z krzewu w tym roku, nie po 4 kg...


Ale mogę się mylić, może rzeczywiście przyjdzie lato 15 maja... I przykładowy Johan dojrzeje po 130 dniach a nie po 160 Oby tak było !

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Raczej chyba to:

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Rozumiem Zbyszek,luzik

Ja przedstawiłem swój.

Nie ma co biadolić.Pożyjemy,zobaczymy...

-- piątek, 7 maja 2021, 13:23 --




Byłoby super...!

_________________
Pozdrawiam
Włodek

Pomimo przygód z dmuchawą gazową w tunelu beczki z wodą uratowały chyba większość krzewów. Kwiatostany wyglądają dobrze.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Jak się ma latyfundia z winoroślą po horyzont to sobie można redukować

Jako mikrorolny, żeby cokolwiek pojeść to planuję cisnąć metodą a'la pływaczki z NRD. Jutro próba zestawu TURBO-START-Z-BUTA™ czyli ciepła woda z żółtym Kristalonem podane dorurkowo prosto w korzeń, a jak wylezie pierwszy liść to poprawka dolistna z Asahi.

_________________
Pozdrawiam, Kuba