Eeee tam - ja też odkryłem dzis swoje młodzieniaszki.

Wysłane przy użyciu Tapatalka

A ja dzisiaj zdjąłem ze swoich krzewów kaptury z agrowłókniny. Ziemia (w formie walców) zabezpieczająca sadzonki na wysokości 30 cm powyżej poziomu gruntu nadal zostaje. W razie silnego mrozu założenie kapturów (o wysokości 80 cm) na pozostawione walce z ziemi zajmie mi poniżej 1 godziny, ale mam nadzieję,że nie będę musiał tego robić. Z mojego punktu widzenia najgorzej może być w okolicy ogrodników i zimnej Zośki... .

_________________
Pozdrawiam Roman

Można. i pewnie tak zrobię.

Czyli rozumiem że już robicie cięcie wiosenne? Czy jeszcze zaczekać z tydzień dwa ?

Ja już po. Został mi tylko jeden krzew,ale którego ciął będę kilka dni.

_________________
Przydomowa mikroWinnica Siekierników, 80 krzewów. Marcin

Pinot blanc już wczoraj ciąłem. Paroletni krzew,będę go przesadzać na miejsce,dlatego zdecydowałem się na cięcie. Na Morawach praktykują cięcie w lutym, kiedy nie ma mrozu, więc spokojnie możesz ciąć.

Również postanowiłem przyciąć te które maja być na 2 oczka w tym sezonie. No i 5cm sypkiej ziemi, potem 10 cm zamarzniętej!!! i znowu sypka, ale jak już odkopałem to zdziwienie bo płacze po jesiennym cięciu? U mnie przykryte było doniczką i przysypane do 30cm ziemią wiec wilgoć nie od ziemi. Ta bryła lodu na głowie nie powstrzymała płaczu? Postanowiłem wszystkie młode do cięcia na 2-oczka odkopać i większość Ok ale w 3 już soki ruszyły.
Po cięciu przykryłem z powrotem ale już lżej ~5cm miękkiej ziemi. Reszta czeka na razie nie ruszana i poczekam jak najdłużej bo były przycięte na gotowo i zakopane.

_________________
Pozdrawiam. Piotr.

A jakie opryski wczesnowiosenne i wiosenne przewidujecie?
I kiedy i czym?

_________________
Roman

To i już opryski robicie !!! a kiedy zatem będziecie podwiązywać latorośle, po niedzieli czy po przymrozkach

U mnie wszystko obcięte już ze 2 tygodnie.
Zrobiłem się w konia w zeszłym roku, cały styczeń ciepło, potem dowalił mróz do połowy marca i jak ciąłem w marcu to wszystkie płakały.
A teraz spokój.

_________________
Roman

No to ja też już po cięciu i podwiązaniu
Piękna pogoda dzisiaj była na Śląsku.



Podłączam się do pytania...

Ja siarka - oprysk myjący i promanal na robactwo w fazie wełniastego pąka.

U mnie (wg doświadczeń i obserwacji z kilku lat) będzie tak:
OPRYSK nr 1: kiedy rozwinie się od 3 do 6 liści (BBCH 13-16): nawóz dolistny Alkalin Kb+Si (5ml/l) albo Siarkol (3g/l) (do siarkolu dodaję np. nawóz Florovit)
a następny oprysk ze środkiem "bardziej uniwersalnym" dopiero "przed kwitnieniem" czyli prawdopodobnie w 2 połowie maja.
Pomiędzy dodam coś tylko jak zauważę infekcję, wtedy zadziałam interwencyjnie.
Ps. Gdybym miał w zeszłym roku jakiś bardzo zainfekowany krzew to (byś może) przemalował bym go Topsinem (przygotowanym przy okazji odkażania sztobrów). "Robactwa" nie posiadam, jak będzie to pomyślę.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

W marcu wykonuję oprysk siarką w stężeniu 3%. Następne zabiegi w stężeniu już tylko w stężeniu 0,3 % w kolejnych fazach:
- 5-6 liści,
- 8-10 liści,
- 12-15 liści.
Do tego wykonuję opryski naprzemienne, co parę tygodni, węglanem potasu w stężeniu 0,5% jako środkiem dolistnym i na zawiązane grona przeciw patogenom.
Ponadto opryski wyciągiem z czosnku i cebuli (oprysk z nich skutecznie zwalcza przędziorki, które szczególnie upodobały sobie w mojej uprawie krzewy Silvanera) oraz gnojówką z pokrzyw co dwa tygodnie nawet. Wyciągiem z wrotyczu wykonuję oprysk każdego krzewu przeciw szkodnikom od marca do sierpnia.

Wczoraj ciąłem swoje deserówki i fantastiko- wiele odmian płacze w najlepsze.

_________________
Pozdrawiam, Piotrek