narc81 napisał(a):
Nie jestem szczególnym obserwatorem pogody, ale klimat nie zmienia się z dnia na dzień.
Wiem tylko, że zimy faktycznie coraz słabsze,a lata cieplejsze.
Czytałem artykuły o Polsce jako kraju winiarskim.
Coraz częściej mówi się tym.
Ale 100% pewności raczej nie ma...
Podając lokazilzację pod nowe nasadzania, rzeczywiście polecano mi Chardonnay i Riesling!
Zbyszek zobacz co i ile nasadzeń ma Twòj sąsiad ze Wzgòrz...?
Osobiście mam stracha...
Badź tu mądry!

Z tymi zmianami klimatu to nie do końca tak. Obecnie obserwowane ocieplenie polega przede wszystkim na występowaniu coraz cieplejszych zim. Spłaszczenie wykresów temperatur zimnego półrocza to niestety również, paradoksalnie, trochę wcześniejsze jesienie i trochę późniejsze wiosny (i oczywiście mniej śniegu zimą). Letnie temperatury wzrastają natomiast bardzo nieznacznie. A Twoja lokalizacja nad Wartą jest sporo lepsza od np. Wrocławia, więc dlaczego nie Vinifery? Ja je sadzę, chociaż mam termicznie gorsze niż u Ciebie wiosnę i lato (ale trochę lepszą jesień). No i nie muszę ich przykrywać!
Pozdrawiam.
Mariusz
-- piątek, 22 marca 2019, 02:33 --
ZbyszekTW napisał(a):
No właśnie, przymrozków coraz mniej.
Zimy od kilku lat nie ma. Historycznie notowane temperatury -30*C we Wrocławiu nie nadchodzą.
"Na wschodzie" wszyscy wyrywają Marszałki i Leony, bo wino nie takie.
"Na zachodzie" Regenty i Ronda idą pod szpadel, bo Vinifery lepsze a nie trzeba okrywać.
Sadzimy Pinoty, Chardonnay, w e-sadzonce pojawił się Sauvignon Blanc i podobno się sprzedaje...
Będziemy winiarską potęgą, czy jednak będzie "mądry Polak po szkodzie" ???

Ciekawe, kto ryzykuje więcej - ci ze wschodu, czy też ci z zachodu? Ponieważ jednak do tej pory wiele winnic zakładanych jest bez minimalnej choćby znajomości lokalnych warunków klimatycznych (oj, chciało by się wymienić kilka dużych przedsięwzięć produkcyjnych), odsiew będzie zapewne "przypadkowy" tak po tej, jak i po tamtej stronie. A wielcy i tak załatwią sprawę beczkowozami. W końcu winnica ma być tylko dobrze sprzedającą się legendą...
Pozdrawiam.
Mariusz