Koniec maja to co roku pierwsze objawy infekcji pierwotnej mączniaka rzekomego. Dwa lata wstecz 24 maja była niedziela (wybory prezydenckie|). W tym dniu znalazłem pierwsze plamki. W tym roku również 24 maja. Wczoraj żartowałem, że jak mnie ktoś zapyta , kiedy pryskać to będę odpowiadał 24 maja . Co roku stosuję strategię oprysku po stwierdzeniu pierwszych objawów i działa, więc chyba nie do końca straszenie że to za późno jest prawdziwe. Wczoraj zastosowałem Ekonom 0.25%. http://bit.ly/2onedee

_________________
****

Piotrze ( kapitanie )

Ja w tym roku oprysk na mączniaka rzekomego wykonywałem 25 Maja zerknołem do notatek i tu ciekawostka w ubiegłym roku pierwszy oprysk na mączniaka rzekomego też wykonałem 25 Maja bo też wtedy wystąpiły pierwsze objawy infekcji , ten sam moment wystąpienia pierwszych objawów i to na tych samy 2 odmianach Marszałku i Hybrydzie Gronkowca.

Pozdrawiam.
Marcin.

Mączniaka rzekomego miałem każdego roku na :'Schuyler' i 'Kerling'
Z kerlinga robiłem nawet wino odmianowe. Pozbyłem się tych w/w odmian.
Od czasu do czasu trafia mi się teraz rzekomy na innych vniferach, ale nie jest natrętny, na szczęście
Może to sprawa suchego siedliska ?
U mnie bez opadów przez prawie 3 tygodnie !
Mączniaka prawdziwego mam jednak każdego roku

Dlatego jestem zdania ,że trzeba walczyć z tym co jest a nie na zaś ,bo inni tak polecają
U innych jest inaczej ....
PS
Mączniak rzekomy na marszałku
A co w takim razie na viniferach ?

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

TAk Zbyszku mączniak rzekomy na marszałku też mnie to zastanawiało no ale tak jest może to kwestia tego że on rośnie w najmniej nasłonecznionym miejscu z wszystkich mich krzewów nie wiem..... w każdym razie to już jest ostatni sezon lub przed ostatni marszałka u mnie już obok niego rosną sadzonki deserówek vinifer nie mam żadnych ...


Pozdrawiam.
Marcin.

U mnie wiosna przyniosła jak mi się wydaje misecznika śliwowca,
to chyba już przekształcona samica, pod miseczką po zerwaniu jej były jajka

a to chyba jeszcze nie do końca przekształcona forma samicy, miała jeszcze miękki pancerz


a to na pewno kwiatostan marszałka szczelnie pozamykany kołpaczkami

_________________
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Czy i jak zwalczacie miseczniki? I co robią tam mrówki? Pomagają nam czy im? U mnie podobna sytuacja.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Rok temu na starym skarbie panonii miałem do czynienia z misecznikami.
Taborecik przy krzewie i ręcznie niszczyłem, w namierzeniu pod korą pomagały mi mrówki wystarczyło się przyglądnąć gdzie wędrują i miałem delikwenta namierzonego

W zwalczaniu miseczników doskonale sprawdzają sią opryski olejowe.

Jak się je zdejmuje z kory, to bardzo ważne jest by robić to np wacikiem zamoczonym w denaturacie lub oleju, żeby nie rozsypać zawartości miseczki.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Nienawidzę tych potworków, potrafią roślinę doprowadzić do stanu bliskiego śmierci jak się ich nie kontroluje. Co do zwalczania: Pojedyncze sztuki metodą mechaniczną, na winorośli i innych krzewach owocowych preparat olejowy jak pisała Jola, na niejadalnych podlewam [jeżeli są kwiaty] lub pryskam [gdy nie ma] Bi 58 nowy - tyle, że z tym świństwem trzeba uważać bo zabija wszelkie owady na śmierć więc można pszczoły trzmiele biedronki etc wytruć, bezpieczniej jest podlać bo wtedy działa systemicznie w roślinie i zabija to co się w nią wkłuwa.
- chyba się pasą na jakichś wydzielinach tego dziadostwa, w każdym razie pomagają namierzyć szkodnika

_________________
In vino veritas
Pozdrawiam - Darek

Zwalczać jak pisze Jola olejem, ale jak podaje nasz nieoceniony Doktorek w swojej publikacji teraz już za późno.

_________________
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Niestety pomyliłem się . Dzisiejszej nocy, praktycznie na terenie całego kraju będą dobre warunki do infekcji wtórnej MRZ.
Kto miał infekcję pierwotną po opadach 24 maja i nie zrobił oprysku może mieć problemy z MRZ.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Wracając do wiosny, to u mnie 30 stopni w cieniu. Kwiatostany w niczym nie ustępują tym sprzed roku.

Jakkolwiek więc zimny kwiecień nie był, u mnie nadgoniło.

Dzisiaj przy południowej ścianie domu tylko na Krasotce zauważyłem te miseczniki i mrówki. Więc normalnie je strąciłem z łozy i pnia, bo na zielonych przyrostach ich nie było, ale nie wiem czy to wystarczy, czy jeszcze czymś prysnąć.

Mospilan działa na miseczniki.

_________________
Pozdrawiam z Jury Krakowsko-Częstochowskiej
Jerzy
Szkółka Winorośli "ŻarWin" nr 24/09/6149

Zachód i centrum Polski będą miały dzisiaj lasery na niebie.
Mam nadzieję, że gradobicia Was ominą.

Kilka zdań o dalszym etapie wiosny u mnie. Tak do poczytania, bo zapewne nic interesującego tu nie napiszę.

Wierzchołki latorośli nareszcie wskazują glebę. Wierząc legendom oznacza to, że krzewy intensywnie rosną. Jeszcze 2 dni temu pewne odmiany patrzyły prosto w niebo. M.in. Arkadie, które mają u nasady latorośle średnicy 1cm, długość 30cm, a listki jak tegoroczna sadzonka Muscata Bleu. Może teraz wreszcie liście zwiększą swoją powierzchnię. Oby tak było, bo póki co wygląda to pokracznie.
Ubiegłoroczne nasadzenia (które w 2016r. wydały długie latorośle) zaczęły wegetację wcześnie i teraz marnieją w oczach. Wyrosły na 15cm i stop.
Nie wiem co jest tego powodem. Podejrzewam zbyt głębokie sadzenie. Posadzone na 30cm, zapadły się głębiej po tym jak ziemia osiadła i jest bubel. A u mnie glina. Pewno pływają w wodzie na takiej głębokości. Opadów było u mnie fch*(&^*&.
Dzisiaj spróbuję je okopać i wyciągnąć tak, aby nie odkryć korzeni wokół pieńka, a następnie posadzić na właściwej głębokości.
Albo to zepsuję, albo same się wykończą.

Mam tez pytanie do osób, które mają V25/20 (Reginę) i Einset Seedlessa.
Da się je przeciążyć owocowaniem, czy raczej poradzą sobie z większym obciążeniem? Krzewy silne 3 latki. Grube łozy. A w tym roku już grube latorośle. Można z nimi pojechać po bandzie i liczyć na dobre zdrewnienie?

_________________
Pozdrawiam, Piotrek