Też mam dużo takiego cięcia korekcyjnego z tego samego powodu.
Czy jest jakaś powszechna reguła kiedy to można/trzeba robić?
Czy już teraz czy czekać do jesieni? Czy może to bez znaczenia kiedy?

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Nie ma pośpiechu,pewna część krzewu która oberwała mrozem ,jeszcze może żyć i wydać pąki.
Kształtowanie i cięcie krzewu można zrobić póżniej ,kiedy łoza (łozy) wykażą brak symptomów życia.
___________________
Pozdrawiam - Janek

Wczoraj wstawiłem post na fejsie jak to u mnie wygląda.
Kolega również sie zastanawiał czy ciąć czy czekać na cud. Osoboscie odradziłem cięcie ,i zaproponowalem czekać ,wyciąć zawsze można.
Jutro to znaczy dziś odpowiem mu a jako argumentów użyję zdjęć z poprzedniego roku,a było podobnie,i podrzucę też tu linka .

_________________
Pozdrawiam Przemek.

https://www.facebook.com/Winnica-Natali ... 106297263/

Panowie, trochę chyba źle się wyraziłem, bo nie o to mi chodziło. Nie zastanawiam się czy coś jeszcze wypuści, kiedy i gdzie tylko po prostu przy okazji takich strat chciałem niektóre krzewy odmłodzić i zastosować radykalne cięcia. Czy lepiej to zrobić już teraz (licząc się z dużym "płaczem" ) czy czekać do jesieni teraz jedynie obrywając ewentualnie wyrosłe w ciągu lata w złych miejscach (i zazwyczaj rachityczne) latorośle.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Ja właśnie ciachnęłam łozy-umarlaki z wszystkimi pąkami wymrozonymi w zimie i płaczą strasznie
Może by tak ziemniaka nabić?

_________________
Pozdrawiam, Ewa

Mam u siebie i ja mnóstwo takich "umarłych" po zimie łóz. Jestem zdania, że teraz nie ma co się śpieszyć z jakimkolwiek cięciem. Nawet jeśli gdzieś tam na końcu łozy wybija pojedynczy pąk czy dwa . Preferuję taką metodę: czekam aż coś wybije z poziomu ziemi lub tuż na ziemią, i pozwalam rosnąć tym nad ziemią, i tym na końcu łozy. Jak już te nad ziemią ładnie podrosną (jeden lub dwa), to wtedy te z końca łozy wyłamuję i tyle. Wówczas cała siła przyrostu idzie na te z dołu. A suchą łozę wycinam jesienią. W ten sposób unikam silnego płaczu krzewu.

_________________
Pozdrawiam Wojciech

Nie ma powodu, by teraz to ciąć. Z niechcianego drewna wystarczy wyłamywać wszelkie startujące pąki. Samo zacznie zamierać a jesienią ciach.

Dzięki, tak też dotąd robiłem.
Na to się jeszcze nakłada fakt, że w tym roku planuję dużo zmienić - ponaszczepiać inne odmiany. Pozbywam się wszelkich nieudanych u mnie eksperymentów (C. Dorsa, Dornfelder, Anastasia, część płotowców) , ta zima pomogła mi podjąć decyzję.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Z jakiego powodu nieudanych ?

_________________
https://t.me/pump_upp

Cabernet Dorsa i Dornfelder u mnie nie rosną (a mają piękne miejsce). Oba mają po 4 lata a ciągle nie dorastają metra i nigdy nie owocowały. Anastasja jest za późna, a niektóre płotowce mają bardzo niską wydajność z krzewu - pisałem u tym tutaj: polityka-obyczaje/piramida-plotowo-stodolowa-t6338-360.html#p184003

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Pięknie pada deszczyk.
Czy to już czas kiedy należy spodziewać się Rzekomka?

_________________
Pozdrawiam, Piotrek

Tak Piotrze (pionty) to już czas kiedy można się spodziewać rzekomego ... u mnie są już pierwsze oznaki rzekomego jutro idzie w ruch opryskiwacz z Ridomilem ...


Pozdrawiam.
Marcin.

Jak możesz pokaż te objawy

_________________
****

A proszę.

U mnie jako pierwszy i najmocniej łapie rzekomego Marszałek ale mam nadzieję że to już ostatni rok. W szpalerze obok krzewów Marszałka rosną już wsadzone sadzonki odmian deserowych Arkadia Aloszenkin Nero , prawdopodobnie to ostatni sezon Marszałka u mnie


Pozdrawiam.
Marcin.

No to faktycznie się szybko pojawił, kurcze, jutro sprawdzę swoje liście, a ridomilu nie mam, póki co
Marcin na Aloszenkina na pewno Ci przejdzie z Marszałka, bo też tak miałem.