U mnie trzy tuje 1 metrowe wypadły ze szpalera, kilka innych w bardzo słabej kondycji, podlewałem - widocznie za mało. U sąsiadki zero podlewania, padły wszystkie 4 metrowe. Jeżdżąc po okolicy, sporo jest widoków brązowych tui.

U Cioci stara labrucha niepodlewana w połowie uschła, ale ja już rok temu to widziałem jak liście tam oklapły i owoce się psuły. Grube konary ma a kwiatostanów tyle, co kot napłakał. Z brzoskwinią to samo, ponad połowa gałęzi do wycięcia. Rok temu owoce były wielkości 2 centymetrów, uschło i wszystko opadło

Ja podlewałem niektóre rzeczy regularnie a inne rzadziej. I teraz widzę, że tam gdzie rzadko czyli tuje i winorośle, niektóre się męczą strasznie ze startem wegetacji. Jedna dwuletnia winorośl padła.

Przyczyną przestrzelenia pąków może być susza, z tym że byłoby to widoczne też na owocach, byłyby zmniejszone i gorszej jakości. Przebieg zimy był taki że na początku przymroziło, a potem było ciepło. U mnie wypadły małe sadzonki Nero a pozostały tak samo małe Prim. Więc może efekt słabej energii startu wynika i z suszy i z wczesnego mrozu?

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

U mnie też na kilku krzewach winorośli pąki nie puściły, łozy w połowie ogołocone. Ale miałam tez tak na brzoskwini, młodych czereśniach i orzechu. Na niektórych drzewkach pąki puściły u nasady gałązek a potem i tak uschły. Ale nie wydaje mi się, żeby to była wina suszy (albo nie tylko), przynajmniej nie u mnie. Uważam, że po prostu przemarzły. Jesień była ciepła, a i w grudniu bywało po kilkanaście stopni na plusie. Nie przygotowane odpowiednio do zimy, rozhartowane dostały na początku stycznia (przez kilka dni) mrozem -18 - 22*C, przy czym śniegu było zero. W lutym znów temperatury po 8-10*C na plusie a w marcu kilka dni z minusami. Mówi się, że ,,co Cię nie zabije, to Cię wzmocni'', szkoda że nie działa to na drzewka i krzewy.

_________________
Pozdrawiam. Aśka.

To może być również efekt przemarznięcia startujących pąków głównych pod koniec kwietnia. Nie zawsze pąki zapasowe ruszają tam gdzie tego oczekujemy. Wyciąłem w tym roku wiele ogołoconych w ten sposób "strzałek", na których nic nie ruszyło ponownie. Natomiast prawie zawsze wybiło coś u nasady tych strzałek.

_________________
****

Jeśli chodzi o winorośl to możliwe, że część pąków przemarzła podczas kwietniowych przymrozków. Ale drzewka już były przemarznięte podczas wiosennego cięcia. Miazga pod korą była częściowo lub całkowicie brązowa. Z winorośli Wodograj, Nadieżda Azos i jedna Arkadia również były przemarznięte wcześniej. Arkadię na pewno przeciążyłam i dlatego dobrze nie zdrewniała, ale na Wodograju i Nadieżdzie miałam tylko kilka gron.

_________________
Pozdrawiam. Aśka.

Jestem podobnego zdania.
Nie mam tego efektu na późno odkrytych krzewach (vinifery).
Na większości nie okrywanych na zimę odmian usuwałem ogołocone "strzałki". Nawet na tak mrozoodpornych odmianach jak Swenson Red , MF itd . Te odmiany jednak owocują b.dobrze z pąków przynasadowych i wygląda na to ,że będę jeszcze zmuszony do "zielonego zbioru" bo kwiatostanów jest zbyt dużo !?
Przy "gujocie" miał bym mało owoców lub brak całkowity ...

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Zbyszku, wymienione odmiany i z samego pnia wystarczająco by zaowocowały

_________________
pozdrawiam Roman

Tak, bardzo częśto z pnia wyrastają same kwiatostany - bez liści lub z jednym liściem dla ozdoby

W gruncie zaczynają właśnie kwitnienie ripariowate: Frontenac, Marquette, Leon Millot, Marechal Foch.
W foliaku Sfinks już w fazie groszku.
A Merlot w gruncie zakwitnie pewnie gdzieś za około 2 tygodnie ?!

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Tylko kapitanie moje sztobry raczej nie miały jak przemarznąć bo były głęboko zakopane.

Więc u mnie albo susza albo problemy z drewnieniem na skutek słabego pobierania składników odżywczych ( mam niskie pH).

_________________
N50° 48' 29.0259"
E18° 37' 4.106

U mnie też, póki co (tfu, tfu na psa urok )wygląda wszystko w porządku. Wygląda na to że przymrozki nie zrobiły żadnych szkód, a i starsze krzewy przezimowały bez uszczerbku. Niestety, niektóre jesienne sadzonki nie dają znaku życia, pąki są suche. Liczę jeszcze że puści coś od korzeni.
Pod ścianą zaczyna kwitnąć Europlewien i Krasotka. Arkadia na własnych korzeniach zawiązała po dwa kwiatostany na latorośli, w porównaniu do innych krzewów wyglądają na bardzo duże. Timur natomiast szaleje. W ubiegłym roku nie mogłem go powstrzymać, pasierby rosły z pasierbów, a z tych pasierbów rosły następne. W końcu się poddałem. Teraz pozawiązywał w większości po 4 kwiatostany na latorośl, a pasierby jak rosły tak rosną. Poczekam jak to się wszystko zapyli i będę musiał to zredukować jakoś, planuję po jednym gronie na latorośl. Będzie krew leciała, bo to pierwsze, poważne owocowanie będzie.

Dwa lata temu, krzew Lilli miał sporo kwiatostanów, ale przegapiłem redukcję, nawet w fazie zielonego groszku i efekt był taki, że przed dojrzewaniem gron, dopadł ją mączniak prawdziwy i zrobił spustoszenie, mimo oprysków profilaktycznych. Owoce nie nadawały się do zjedzenia, a cały krzew nie przetrwał zimy. Wiosną odbiła z pnia na dole, jedna solidna latorośl i teraz ma znowu ochotę owocować ze wszystkich pąków. Już zredukowałem kwiatostany na niektórych latoroślach, ale nauczony doświadczeniem, będę jeszcze redukował w fazie groszku, może wreszcie skosztuję jej owoców. Dodam jeszcze, że w tym roku miała po trzy kwiatostany na latorośli i już zredukowałem do dwóch, ale jeszcze zredukuję. Nie wiem skąd ten wigor u niej, bo rosnący obok Prim w tych samych warunkach zachowuje się normalnie, czyli nie muszę nic redukować. Czy macie podobne doświadczenia z tą odmianą w gruncie?

Coś w tym jest. Mam szczepione na K125AA tego szalejącego Timura i Arkadię, rosną one obok siebie. Arkadia wygląda przy nim jak ubiegłoroczna sadzonka. Wyrok już zapadł, na to miejsce zaplanowałem już Moskiewski Czarny. Stanowisko dobre, może będzie dojrzewał.

U mnie dwulatki Regent Cabarnet dorsa mają po cztery kwiatostany na latorosli, niektóre wyrośnięte zeszłoroczne Solaris też wygiąłem po łuku i efekt wręcz zatrważający tez z każdego punktu po 3, 4 kwiatki. Pewnie poobcinam jeszcze przed kwitnieniem.

_________________
Wyjeb....ali mnie z forum.. na trzy miechy a może i dłuzej.. za chamstwo, bezczelność i łamanie regulaminu. Dobrze mi tak.

Robert, napisz proszę coś więcej o St. Croix a raczej o winie z tej odmiany jeśli robiłeś odmianowe. Pytam, bo mam posadzoną kolekcyjnie tę odmianę i w zeszłym roku, po degustacji owoców, bałem się dodać toto do mieszanego nastawu, bojąc się absmaków i panuję na dniach przeszczepić ten krzew.

_________________
pozdrawiam Roman

Zaczyna się! Dzisiaj zauważyłem pierwsze otwarte kwiatki na Regencie w gruncie. To jakieś 7-10 dni wcześniej niż rok temu. Wczoraj poszedł SNL, myślałem że za wcześnie, ale widać trafiłem idealnie.
Regent:

Przy okazji kwiatostany wybranych odmian:
Festivee:
Nero:
Lilla:
Kodrianka: