A ja niestety przyciąłem część młodych na krótko już na przedwiośniu, co zapewne przyniosło efekt taki że powybijały pąki zapasowe i nie wiadomo czy po zmarznięciu będzie miało co odbić. Trzeba było mi trochę poczekać.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

U mnie tylko liznęło, w jedną noc, młode listki na sadzonkach posadzonych jesienią. Mam nadzieję, że się opuszczą. Niestety, nie było mnie w Polsce i nie mogłem zadziałać, chociażby opryskiwaczem. Wśród przypalonych sadzonek jest Liubimyj, co mnie bardzo zmartwiło. Z tego co mówi mój rodziciel, widać młode wybijające oczka, więc tragedii może nie będzie. Pędy znajdujące się wyżej i tam gdzie ziemia była dobrze uprawiona, nie zostały dotknięte. Przymroziło to co w trawie. Drzewka owocowe, kiwi, orzechy nietknięte. Zbocze to jednak podstawa. Po drugie głęboko uprawiona ziemia.

Pozdrawiam
Waldek

A ja wczoraj wysadziłem 16 nowych odmian i minusowych temperatur nie mam w kalendarzu. A i zabrałem kreta który regularnie robił kopce pod krzakami na pole sąsiadki - kret był zachwycony z nowej lokalizacji. Myślę, że nie wróci.

Zmartwię Cię... krety są terytorialne i raczej wróci na swoje terytorium

_________________
mów mi Małgorzato

Mogłeś go wywieźć przynajmniej z 10km.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Pytanie czy kret jeszcze żyje, spotkanie z zapalonym winoogrodnikiem różnie może się skończyć .

_________________
Pozdrawiam Przemek.

Tak, bardzo mnie ta tendencja cieszy.

_________________
Grzegorz

Proszę państwa!

Czy długo jeszcze pędy będą "przyczajone"? Już sporo czasu minęło od ostatniego przymrozku, to co obumarło, zeschło i sczerniało ale to co pozostało zielone, jak na razie ani drgnie w porównaniu do poprzedniego tempa przyrostu.
Pozdrawiam

Witam.

Wszystko potrzebuje czasu. Winorośl też potrzebuje zapewne trochę czasu aby to wszystko odchorować i dojść do siebie. Dobrym środkiem który może jej w tym pomóc jest Asahi, temperatura też nie jest chyba optymalna aby rosło wszystko w oczach. Usuń to co uszkodzone i czekaj, bo nic więcej nie jesteś chyba w stanie zrobić.

pozdrawiam.

Tak też myślałem ale dzięki za słowa otuchy, które były mi potrzebne
Właśnie dzisiaj przyszła mi przesyłka z ashi i od razu oprysk został wykonany.

Pojechałem po przymrozkach zobaczyć jak wyglądają roślinki. Jechałem z Poznania do Drawska Pomorskiego gdzie jest winnica z duszą na ramieniu. Jakiesz było moje zdziwienie i radość, że krzaczki wyglądają praktycznier na nienaruszone. Zdjąłem pastylki i w poniedziałek odczyta jakie były temperatury. W Drawsku stacja meteo pokazywała -2stopnie. Moja winnica jest dobrze osłoniona od północy i utrzymuję czarny ugór może to pomogło. Poniżej parę fotek jak wyglądają roślinki po przymrozku.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Drodzy koledzy i kolezanki mam prosbe, a raczej pytanie. Otóż po powrocie z z trasy zaszedłem zobaczyc jakie sa straty po przymrozkach i niestety wszystkie V20/25 wymrozone w 100% i wszystkie chardonnay tak samo. I tu pytanie czy jest jakas szansa ze wybiją z paków zapasowych? Bo szczerze mówiąc ja tych zapasowych w ogóle nie widze....

_________________
Lepiej spiepszyć po swojemu, niż wedle czyiś rad

Bo ich nie bardzo widać,spokojnie wybiją .

P.

U mnie przymrozki były przez dwie noce, minimalnie -2stopnie. Winorośl praktycznie nienaruszona, padło jedynie kilka latorośli w miejscach gdzie trawa i ziele zdążyło odrosnąć po pieleniu.

_________________
Ukłony,
Sylwester

U mnie po trzech nocach z przymrozkami (-2,-3,-1,5) przyłapało te, które wymknęły się spod kontroli i dotykały agrowłókniny.
Młode sadzonki (sadzone w kwietniu) przykryłam wiadrami i dużymi doniczkami z papierem w środku. Wszystkie ładnie przetrwały. Ale okryć takie maleństwa to żadna filozofia, gorzej z tymi dużymi krzewami .
Pod jedną doniczką pracowite mrówki zdążyły zrobić pokaźny kopiec i cała sadzonka była okryta dodatkowo ziemią
Przykro czytać, że nie wszystkim się udało i współczuję tym, którzy mimo usilnych starań ponieśli jednak straty.

_________________
Pozdrawiam. Aśka.