Może w Mławie tak. W mnie niestety nie. Mało tego, żaden z portali pogodowych, które przeglądam nie przewidywał spadku temperatury nawet przy gruncie poniżej zera. Brak czasu i wiara w modele matematyczne spowodował, że sam instalowałem zraszacze już po ciemku. Na szczęście miałem wszystko było pod ręką i zadziało po 2-letniej przerwie.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Rozumiem że bez żadnej ochrony.
Czy wszystkie odmiany dostały po równo? Ile stopni było poniżej zera?
Takie informacje też by trochę światła rzuciły na temat różnic w odporności przymrozkowej odmian, o ile tak są.

U mnie było na granicy, stacja pogody na wysokości dolnego druta pokazała 0,6 powyżej zera ale na autach i trawniku w okolicy szron.
Woda jednak nie zamarzała.

_________________
Pozdrawiam Andrzej
Profil Wiki

Witam
Druty mam na wysokości pierwszy 45 drugi 65 cm. Nic nie ściągam. Włókninę przypinam do ziemi szpilkami.
Całość "operacji" (12 rzędów po 25 mb) zajmuje mi ok 2 godz.

_________________
Jacek

No to ja tylko napiszę, że już nie muszę się niczym stresować bo prawie wszystko mi wymarzło. W gruncie znalazłem na prawie 200 krzaków w szpalerach dwa, które chyba ocalały bo były w pobliżu drzew. Reszta spalona w różnym stopniu i na owocowanie już nie liczę. U mnie agro mimo wszystko zdało egzamin tak w 80% bo po pierwszej nocy miałem pewne starty ale nie tak wielkie. Prognozy na następne noce były optymistyczne i zachciało mi się podregenerować uszkodzone krzewy Asahi więc wszystko odkryłem. Kolejnej nocy wbrew zapowiedzią znów przymroziło i tym samym nie mam już nic. Teraz mam mnóstwo czasu aby zaplanować ochronę w roku przyszłym.

_________________
Pozdrawiam Krzysiek
http://www.winnicakrysa.pl
https://www.facebook.com/winnicakrysa/?ref=aymt_homepage_panel
Szkółka winorośli nr 08/02/3387

Parę lat temu na new.meteo prognozy były znacznie dokładniejsze - przynajmniej takie mam odczucie. Ta norweska strona t w moim przypadku totalne nieporozumienie, owszem czasem uda im się wstrzelić. Generalnie trafność prognoz bywa na 50% - sprawdza się albo nie sprawdza.
W sąsiedniej miejscowości na stacji meteo zanotowali nad ranem -1.9. U mnie przy ścianie domu najniższa temp to -2.3 Przy gruncie było raczej znacznie zimniej, bo praktycznie wszystko padło, zarówno na dole winniczki jak i na górze (różnica wysokości pewnie około 8m). Nie nastawiałem się na walkę z przymrozkami tym bardziej, że warto przetestować odmiany także pod kątem regeneracji po przymrozkach.

Pozdrawiam
Zdzich

Moim zdaniem norweska prognoza daje podobne wyniki do modelu COAMPS. UM ma krótszy horyzont czasowy i się w tym roku sprawdził (zawsze oglądam mapy szczegółowe). Przez ostatnie 3 noce mieliśmy mniej więcej: -3,8, -2,6 i -1,6.

_________________
Pozdrawiam Piotr
Dolina Cybiny

Niestety istnieją jakieś niuanse, które jak widać w modelach matematycznych nie są uwzględniane, bądź mają zbyt niską wagę. U mnie najbardziej wiarygodne jest Gismeteo i YR, takie mam zdanie po kilkuletniej obserwacji, a wpadki oczywiście się zdarzają. New meteo na moim terenie prognozuje raczej słabo, oczywiście mam na myśli model UM, COAMPS chyba prognozuje na podstawie doniesień wróżbitów i Górali, ale w ostatnich dniach trafił lepiej niż UM.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Nie mam żadnej ochrony. A bardzo szkoda, bo po relatywnie ciepłej zimie nic bez okrywania nie zmarzło, kwiatostany już się zawiązywały i ładnie to wyglądało (na winnicy byłem 4.maja). Teraz domownicy donoszą, że ok. 80% zmarzło, ale znają dokładnie lokalizacji odmian, więc nie wiem, co zostało. Przekonam się 17. maja, kiedy będę w winnicy.

_________________
Wojtek


_______________________________
Think you know wine?
Think again

Witaj w klubie - wszystko wczoraj po południu odkryłam i byłam zadowolona z tego, co ocalało, a weatheronline podaje, że przy gruncie znów było -2.

_________________
mów mi Małgorzato

Do Wojana. Pewnie odporność takich odmian Cię nie zainteresują, ale MF i jest dużo odporniejszy od Frontenaca, bo na nim wymarzło z 70 % latorośli.

Skutki przymrozku mogą być widoczne nawet dopiero w okresie kwitnienia. Z pozoru ocalały kwiatostan wraz z niby ocalałą latoroślą może się osypać zamiast zakwitnąć i wcale nie musi być czarny.
Podobnie liście wewnątrz pąka. Niby zewnętrzne wyglądają O.K., ale po rozwinięciu się te środkowe są pomarszczone i z czarnymi plamkami, jakby je jakieś szkodniki wysysały.

_________________
mów mi Małgorzato

Najlepiej widać koło południa jak słońce przygrzeje to czarnieje co zmarzło a rano jeszcze wyglądało OK. Tak że spacerek rano to nie do końca pokaże co zmroziło.

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

Być może, ale bez konkretnych danych nie wyciągałbym tak daleko idących wniosków, ponieważ:


a o skali uszkodzeń mogły zadecydować dziesiąte części stopnia.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Przedwcześnie się cieszyłem, że zraszacze są takie niezawodne i ochronią moją winniczkę. Tej nocy przymrozek rozpoczął się od północy i trwał do rana. Zraszanie włączyłem o godz. 01:00 do 07:00, nie pomogło lanie wody. Oberwało mrozem około 50% winorośli. Przetrwały te, które były najbliżej zraszaczy i były nie skute lodem. Tam gdzie woda dochodziła punktowo i było oblodzenie, które trwało 6 godzin spowodowało zmrożenie. Myślę dzisiaj od rana - dlaczego?. Ale jak coś żywego jest skute lodem 6 godzin to nie ma szans na przetrwanie. Gdy włączałem zraszanie dwa dni wcześniej od 03:00 do 07:00 nie zauważyłem żadnych uszkodzeń, pomimo że wszystko było pokryte lodem.
Jeśli ktoś używał zraszaczy to proszę o włączenie się w dyskusję. Interesuje mnie ten sposób ochrony, inne już przerabiałem i były mało skuteczne.
Pozdrawiam Bogdan.

Może za późno włączyłeś? Powinno się włączać przy dodatniej temperaturze a nie jak już jest przymrozek.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.