Trochę mnie poniosło . Winno być "prawie wszystkie płakały". W zeszłym roku miałem całkiem podobnie po odkryciu. Ciąłem jesienią prawie na gotowo . Teraz poprawiałem tylko na nielicznych i spowodowało to dużo bardziej intensywny wyciek. Odkrywałem około 200 krzaków i w znacznej większości tak jest. Nie pamiętam , które były "niewzruszone" ale Prim płacze tyle, że akurat jest docięty.
W tunelu krzewy były w powietrzu i płakały tylko młode nasadzenia. Widać końcówka łozy dobrze zaschła. Kilka jednak musiałem dociąć i mam teraz pod tymi łozami jakiś żółty kożuch od kapania soków które ciągle trwa.

_________________
Pozdrawiam Krzysiek
http://www.winnicakrysa.pl
https://www.facebook.com/winnicakrysa/?ref=aymt_homepage_panel
Szkółka winorośli nr 08/02/3387

Jesli jeszcze kapie to ok jesli przestanie to soki znajda inne miejsce, oczka ktore zaraz wystartuja ,tak mam na aurarze ktorej nie przycinalem ani centymetra. Niewiem czy bylo to juz,czy to jest moze oczywiste ze wiosennie ciecie moze opoznic start pakow?

_________________
Pozdrawiam Przemek.

https://www.facebook.com/Winnica-Natali ... 106297263/

U mnie powoli przestają płakać i pąki już nabrzmiewają, co mnie wcale nie cieszy. Na razie na kilkunastu krzewach, ale z dnia na dzień widać, że coraz więcej krzewów się poddaje pani wiośnie.

_________________
Pozdrawiam. Aśka.

Widać w tym roku przyspieszenie wegetacji o jakiś miesiąc - ogólnie tylko susza mnie martwi ... studnia pusta, nawet u kogoś głębinówka pusta. Według stron o pogodzie u mnie bez przymrozków, i tego się trzymam.

No właśnie - jakie przymrozki są w stanie zniszczyć pąki? Czy przy -1°C rozwijające się pąki przemarzną czy to zależy od odmiany? A, co będzie przy -4°C? Wczoraj zrobiłem przycinanie na 3-4 pąki (tak dla bezpieczeństwa) i zacząłem likwidować kopczyki. Łozy, które były przykryte mają już wyraźnie nabrzmiałe pąki - niektóre wystają już nawet z centymetr. Te, co nie były okrywane jeszcze raczej śpią. Czuje, że będzie kicha, krzewy jednoroczne... Co robić?

_________________
Do Sukcesu wielu ojców się przyznawać będzie...
Porażka zawsze pozostanie sierotą...

Pąki nie przemarzną - nie ma się zbytnio co przejmować. Większych niż -5 stopni przymrozków nie ma, i jest to oddziaływanie chwilowe i nad ranem. No panik.

Jesteś pewien? W stanie w jakim teraz są pąki to już -5*C nie potrzeba, wystarczy -2 i będzie posprzątane, ten rok wcale się dobrze nie zapowiada.

_________________
pozdrawiam Roman

"dziadek2"

Piękna fotka tylko że trochę za wcześnie , co to za odmiana się tak rwie do życia ??? U mnie tez na 1 odmianie pąki są już bardzo nabrzmiałe i zaczynają się przebarwiać na zielono ale nie pękają jeszcze tak jak u ciebie.

Na fotce Wostorg, ale nie on jedyny jest tak wyrywny w tym roku.

_________________
pozdrawiam Roman

Jakby śnieg leżał też byście narzekali

Ja się martwię czy sadzonki, które posadziłem jesienią mi nie przeschły, bo ani śladu życia Chyba, że sadzonki budzą się później niż krzewy, to w porządku.

Sadzonki raczej powinny się wcześniej budzić niż krzewy kilkuletnie.

Sadzonki z reguły startują wcześniej.
Takie zielone jak u Romana to u mnie w tunelu a brzoskwinia dopiero dziś pokazała kwiaty.

A narzekają wszyscy bo do ogrodników 1,5 miesiąca i jest bardzo prawdopodobne że będą jeszcze przymrozki.

Zaczynam pomału przygotowania do walki z mrozem... w tunelu już podwieszam agrowłóknine a w gruncie jutro zaczynam montować system flipperów do tego obserwacja pąków i prognoz pogody.

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

Prawda, żartowałem sobie tylko. Choć jestem dobrej myśli i niczego już pod kopcem nie trzymam

Sadzonki były głęboko zakopane więc mam nadzieję, że jeszcze odbiją. Lekko je podlałem, opryskałem wszystko Topsinem ze względu na mączniaka, który się na jesieni pojawił i czekam.

Z soboty na niedzielę pastylka zanotowała mi -3,5C. Zobaczymy jak ta huśtawka temperatur gdzie między nocą a dniem jest nawet 20C różnicy wpłynie na winorośle. Człowiek całe życie się uczy, ale i tak z przyrodą nie wygra i klimatu nie ociepli .



Literatura fachowa dla moich -3,5C sugeruje jakieś 50% zabitych (dokładnie to dane dotyczą Pinot Noir ale przypuszczam że w takiej fazie uszkodzenia przez przymrozki na innych odmianach będą wyglądały podobnie).

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz
http://winnicamarysienka.blogspot.com/

Ja pod folią cały czas mam zarzuconą agrowłókninę. Ściągnąłem na chwilę tylko do oprysków, żeby lepiej wyschło.
Taki etap jak u Romka u mnie występuje u niektórych odmian pod folią, na zewnątrz na szczęście pąki są trochę w tyle.

_________________
.......\\\\\\ ///
........( @ @ )
-oOOo-(_)-oOOo->
pozdrawiam Castleman