lucyan napisał(a):
Ziemię zaprawiłem przed posadzeniem, nie powinny narzekać
Oprócz możliwej słabości sadzonek, przychodzi mi do głowy:
1. Zacienione stanowisko (drzewa).
2. Głębsze posadzenie (15 cm niżej) => słabe ogrzanie korzeni.
3. Dojście korzeni do obornika i ich przypalenie (granulat bydl. z centrum ogrodniczego).
4. Nornica - myślałem, ze odbiła się od palika

5. Przeschnięcie korzeni przed/po posadzeniu.
2,5-3 metrów nawet sobie nie wyobrażam, wszystko co powyżej 1 metra by mnie ucieszyło i w tych co rosną na to liczę.
No to na pewno na te kilka metrów nie masz co liczyć, bo u mnie pełna wystawa słoneczna

Jedno z moich najnowszych nasadzeń, beznasienna Venus dostała najlepsze z możliwych stanowisko. Jest to narożnik domu, czyli mury, i przez to że narożnik, słońce od wschodu do zachodu, bo narożnik południowy. Reszta jest w słońcu od rana do 17-18. Kilka jest w innej konfiguracji ale nadal w słońcu.
2. No teoretycznie tak, ale to słabe ogrzanie wynika z cienia a nie sadzenia. Bo u mnie w słońcu głębsze sadzenia w niczym nie przeszkodziło.
3. Niemożliwe, tymbadziej że to kupny granulat z ogrodniczego. A nie kupa od rolnika. Te w marketach są słabsze i gotowe do użycia.
4,5 W obu przypadkach pewnie roślina by padła a nie tylko stała w miejscu. Tym bardziej jeżeli chodzi o przesuszenie to znam ten efekt i z winorośli i z innych roślin w ogrodzie - i polega on na "zwisie" liścia. Wiotczenie. Jak nalejesz wody to wraca do sił i sztywnieje

A nornik to zastój by spowodował u starszej rośliny, a u tak młodych gdzie korzeni prawie nie ma, to jak podgryzie chodź by połowę to już by usychało na górze.
Ogólnie stawiam na cień, a z niego wynika bezpośrednio za niska temperatura.