Po kilku dniach obserwacji stwierdzam, że te pozostałe pąki chyba też wystartują ale z dużym opóźnieniem względem tych pierwszych To ja tu będę mieć już pewnie po 20-30 cm a tamte dopiero ruszą.

Najrówniej wystartowała Wiktoria, Alden i Prim. Reszta dziwacznie, Timur też u mnie z tych co najsilniej ruszył ostatni pąk.

Zdecydowanie najsilniej ruszyła Wiktoria. Silne grube pędy i widać kwiatostany

Solaris na SO4 z poprzedniej wiosny, rósł jak wściekły i w tym roku pozwalam mu na ograniczone owocowanie.
lekko okryty kopczykiem w zimie, od połowy dnia był w cieniu (w zimie).


Leon ... temu to nic nie zaszkodziło


Alden pod ścianą


Festive pod ścianą

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

A ja tam się cieszę że w polu jeszcze nie mam rozwiniętych liści, bo grad wielkości grubego grochu przed chwilą sypnął, że sieczka leżałaby w szpalerach. Pod domem na szczęście od zawietrznej rosną. Miejmy nadzieję że to pierwszy i ostatni raz w tym roku.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Witam Forumowiczów, przy okazji mojego pierwszego posta.

W mojej lokalizacji problem z ruszeniem ma Muskat Letni, Karmakod, Nadieżda AZOS i jedna z Arkadii, a także Prim. Oczywiście wszystko było zakopczykowane na zimę stroiszem i ziemią, a po ich ściągnięciu wyglądały obiecująco, ale teraz jakby stały w miejsce.

pozdrawiam

Cześć u mnie najszybciej wystartował Peage , potem Agat doński, Chrupka różowa i na samym końcu Prim . Wszystkie sadzonki były odkryte 13 marca .I przy okazji spytam się czy czarne mrówki nie szkodzą winorośli bo u mnie jest ich pełno.;/


Pozdrawiam Janek.

Muszę zweryfikować to co napisałam wcześniej .... dziś obejrzałam Piesnię w szklarni i faktycznie ma pąki za 4 liściem

Chyba przesada z tym gradem. U nas wczoraj był grad i co? Nic się nie stało. Trochę listków podziarganych, krzaki nadrobią z nawiązką. Ważne że przymrozków nie będzie - to się liczy. A jaki kataklizm gradowy musiałby być, aby "sieczka leżała w szpalerach"? Chyba grad wielkości jajek? i nawałnica chyba często niespotykana?

Poszukaj moich postów ze zdjęciami z tamtego roku co zrobił grad padający 10 minut. Minęły przymrozki, cieszyłem się jak dziecko że będą zbiory, 10 minut rozwiało moje oczekiwania. 99% latorośli grubych jak palec legło w międzyrzędziach, wyglądało tak jakby mi trawa wzeszła w 10 minut. Dość powiedzieć, że z prawie 300 krzewów zrobiłem w sumie 15 litrów wina. Ot "tylko grad".

_________________
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Nawet taka centymetrowa kulka jak spada ma taki pęd, że po uderzeniu w ziemię jeszcze na pół metra się odbija.
Grad wielkości kurzych jajek to rozbija dachówki i szyby w samochodach. Zawiązki kwiatostanów są trochę delikatniejsze, no chyba że ktoś w winnicy same liście ma
A poszarpane liście grzybki bardzo lubią, więc nie wiem czy jest się z czego cieszyć

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Ciesze się bardzo, że napisałaś o tym. Niesamowicie źle się czuję, kiedy przychodzi mi udowodnić, że nie jestem wielbłądem, a do tego, że w swoim dość długim życiu widziałem już na oczy prawidłowo rozwijające się na winorośli kwiatostany. Nigdy nie przyszło mi do głowy liczyć, za którym liściem rozwijają się kwiatostany. Traktowałem to jako rzecz tak naturalną, że nie zawracałem sobie głowy ilością liści poniżej kwiatostanów.
U mnie również kwiatostany rozwijają się za drugim liściem, ale jest też sporo takich odmian, u których kwiatostany startują wyżej. Za czwartym mam wszystkie kwiatostany na ładnie rozwijającej się Canadice. Nero ma większość kwiatostanów za czwartym liściem, choć zdarzają się za trzecim. To samo na Wiktorii 5. Nero i Wiktoria poniżej na fotkach sprzed południa.

_________________
Mój profil w Wiki - uprawiane odmiany

U mnie też część odmian ma kwiatostany za czwartym liściem: arkadia, muskat letni, muskat jantarnyj, kodrianka, bianka, kristaly. Ogólnie zauważyłem, że za drugim liściem kwiatostany mają odmiany przerobowe a deserowe za czwartym. Może wynika to z wielkości i ciężaru gron?

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Ja u siebie zauważyłem, że zielone pędy mają u dołu grubość starego drewna, z którego wyrastają, a czasem nawet większą. Tłumacze sobie więc, że winorośl najpierw skierowała energię na rozwój latorośli, a potem na kwiatostany.
Równie dobrze może to być wynikiem warunków pogodowych. W określonych warunkach kwiaty równo rozwijają się z pędami, a w innych, najpierw idzie w pędy, potem w kwiatostany.
Dla mnie nie ma problemu. Ważne, by wszystko się ładnie rozwijało i dotrwało do zbiorów.
Regułą u mnie jest, że szybciej i lepiej wybiły odmiany szczepione. Nero na własnych korzeniach w podobnych warunkach jest daleko w tyle za Nero na podkładce.

_________________
Mój profil w Wiki - uprawiane odmiany

Właśnie dwudziestominutowa burza gradowa przerzedziła mi kwiatostany o jakieś 20-30 % . To nawet dobrze , bo kiedy to jestem zmuszony robić sam - serce mnie boli z chciwości i żalu .
Pozdrawiam.
Mariusz.

_________________
Pozdrawiam.
Mariusz.

Sezon 2012 : https://plus.google.com/photos/10936528 ... 1334856433
Sezon 2013 : https://plus.google.com/u/0/photos/1093 ... 7474865297

I co Mariusz? Był wielkości kurzych jaj? Bo ponoć mniejszy to niegroźny jest

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Grunt to umieć przyznać się do błędu
Napisałam to tylko dlatego, że faktycznie miałam taki przypadek, że coś co wyglądało jak kwiatostany rozwinęło się w wąsy i bardzo się wtedy rozczarowałam.